Słodka krówka Julcia.Za TM.

Tak myślę o Bazylim, czy to nie dobry pomysł z tym FB.Fajnie byłoby, ale boję się stresu związanego z ewentualnym transportem, zamknięciem..itd.Porozmawiam z p.Izą, ona go widuje częściej.Poproszę, aby go oswajała, głaskała i zobaczymy.
A z Julci robi się piesek.Taki ratlerek troszkę.Łazi za mną , chce,żeby jej rzucać zabawki, uwielbia głaskanie, ale na rękach nie znosi być.Zawsze reaguje na swoje imię, naprawdę! Bierze leki homeopatyczne, nie wiem, czy pomagają, ale jest jakby trochę lepiej.No i z Czarusiem stosunki się poprawiły nieco.Pisałam na jego wątku,że była piękna scena, ale z aparatem nie zdążyłam.Czaruś przytulał Julcię i ją wylizywał, a jej się to podobało.Tak jakby Julcię już mniej irytował, mam wrażenie.

porozmawiaj i daj znać....

Rozmawiałam z p.Izą.Będzie go oswajać, głaskać.Nie było go wczoraj wieczorem, dzisiaj rano też jeszcze nie.

hmm to jak się zjawi daj znać
może rzeczywiście trzeba mu szukać FB zanim nadejdzie zima

Jasne, dzięki :1luvu:

Byłoby wspaniale.On musiał być kiedyś pięknym kotem.

Ewar, szkoda, że ty już nie możesz tymczasować

Duża strata dla całej kociej populacji ze Stalowej Woli... Ale cóż, sytuacja losowa, na którą nie ma się żadnego wpływu :cry:

Głaski dla Julci i Bazylego.

Dzięki

Też żałuję, że jestem przyblokowana.Byłoby najprościej, także dla mnie.

Umówiłam się z Kasią, to nowa forumowiczka ze Stalowej Woli,że pomoże mi zawieźć Bazylego do weta.Bez samochodu, z transporterkiem nie dałbym rady, to jest daleko.

Jutro obowiązkowe mycie podłóg.Puszczałam kotom bańki mydlane.Ale kino! Julcia i Czaruś łapali je w locie, reszta kotów to była widownia.Ależ Julcia wysoko skacze! Czaruś już nieco przyciężkawy, taktycznie zajął miejsce na ławie

Szkoda,że nie mogłam nakręcić filmu.

Dzisiaj spotkałam Bazylego.P.Iza mówiła,że wczoraj wieczorem przyszedł, dostał surowych serc, najadł się i gdzieś poszedł.Dzisiaj rano dostał już gotowane , a teraz karmę z puszki.Dobrą , spokojnie.Wygląda już lepiej.Odpoczywał pod krzaczkiem, wzięłam go na ręce, wyprzytulałam.Musiał być domowy.Grzał się jeszcze w słonku, ale przyszły dzieci z psami, poszedł wiec gdzieś.W piwnicach są otwarte okienka, pewno w którejś się chroni.Chyba to dobry pomysł z szukaniem mu DT.W przyszłym tygodniu spróbuję go zabrać do weta.

Ewar koniecznie lepsze zdjęcie zrób proszę , a ja zajmę się FB

Ze mnie kiepski fotograf, a i coś w dodatku mi się stało z aparatem.Postaram się, oczywiście.Dzięki, Edytka :1luvu:

No i będzie problem. :cry:

Aparat się zepsuł, trzeba kupić nowy.W tej chwili nie mogę sobie na to pozwolić i klops :cry:

a ktoś ze znajomych nie może cyknąć szybko ładnej fotki?

Nie, Bazyli zjawia się o różnych porach.Sama będę musiała chodzić z aparatem nawet, kiedy wyrzucam śmieci :wink:

Spróbuję też komórką.Ewentualnie u weta.Coś pokombinuję.

Słodka krówka Julcia.Za TM.

Kto przegląda forum