
nie mam dobrych wieści Loca ma straszna ranę na ogonie, od dwóch dni zauważyłam krew na podkładzie , ale myslałam, że to z łapki po wyjętym wenflonie, ale dzis jak zobaczyłam to sie przeraziłam żywa rana

dodatkowo od czwartku) nie robiła jeszcze kupy

więc dzis pojechałyśmy do weta na lewatywkę i opatrzenie ogonka.
Została zbadana pod względem odruchów na kończyny i raczej sa dobre rokowania reaguje więc czuje

Loca była bardzo dzielna i cierpliwa pozwoliła sobie ogolić i oczyścic bolesny ogonek i nieststy okazało sie że ogonek częściowo jest martwy dostałyśmy do domku antybiotyk i okłady (codziennie mam zmieniac opatrunek) piątek mamy kontrol więc trzymajcie kciuki, żeby zaczęło się goić.
Teraz kochana Loca odpoczywa po ciężkim dniu.
