Krzysiekbolo pisze:czy koty nerkowce z wysokim mocznikiem mogą być odkłaczane trawą?
Koty z wysokim mocznikiem w ogóle mają tendencję do wymiotów. Niestety wymioty powodują dodatkowe odwodnienie, które moim zdaniem jest głównym powodem do zmartwień. Abstrahując od podrażnienia przewodu pokarmowego i nadżerek (co też nie jest dobre bo apetyt wtedy spada jeszcze bardziej) fatalnie wpływa na ich stan. Ja nie biorę takiej opcji pod uwagę u Yenny- tylko odkłaczacze- pasty, malt-bitesy i zapobieganie jeżeli się da (czesanie).
Krzysiekbolo pisze:
Jak przekłada się ilość wody wchłanianej spożytej w ten (dopystnie;)) na tamten sposób (poskórnie)? Intryguje mnie też fakt, że w pytaniach i dyskusji o prowadzeniu Henia nie ma nic o ilości wody przyjmowanej przez Henia, czy w karmie, czy w płynie doustnie. Kwestia spożycia wody jest pomijana. Najważniejsze są wlewy.
A to stoi w sprzeczności z tym, co napisał Pcimolki.
Koty z pnn "gubią" wodę- nerki wypuszczają z kota prawie wszystko co się w niego wleje. Moim zdaniem zapobieganie odwodnieniu to
absolutnie najważniejsza rzecz przy pnn. I teraz tak. Yennefer dostaje codziennie w dwóch wlewach podskórnych 250ml płynów. Gdybym chciała podawać dopyszczenie było by to 12 strzykawek 20-tek- widziałeś je? Wyobrażasz sobie podawanie jakiemukolwiek kotu takiej ilości wody do pysia? Pomijając fakt, że nie sądzę żeby udało mi się wlać w Yennkę więcej niż jedną taką strzykawkę na raz (a i w to wątpię) to ile by to trwało i jak to zorganizować łącząc to z normalnym życiem. Dla mnie jest to niewykonalne. Tym samym wody ile się da przemycam w jedzeniu (rozwadniam sosy i galaretki), zachęcam do picia (fontanna, mleko zagęszczone albo z mlekomatu- chociaż to akurat dyskusyjne bo nie zalecane przy pnn) a oprócz tego rano i wieczorem wlewy. Nie wolno w mojej ocenie podawać też leków moczopędnych bez kroplówek- a zdarzało się......
Krzysiekbolo pisze:
Karma Henia (mogłem coś zgubić)
Na początku lubi mokrą, jakości takiej sobie, potem przejście na renal mokry.
Bunt Henia na tę karmę.
Lecznica CC- karma sucha
[...]
kamari- mięso, kamari wspomina też, że kot dużo pije.
Mhmm... Co do karmy to spotkasz tu pewnie tyle opinii ilu opiekunów nerkowca

Co do zasady wszyscy są zgodni, że karmy nerkowe to słaby pomysł. Ale już co jest dobrym pomysłem to osobna historia. Mamy tu zwolenników BARFa, karmienia po prostu mięsem, karmienia mokrym seniorem, bytowym, wszystkim, karmami dobieranymi pod kątem zawartości białka/ fosforu/ sodu. Do tego oczywiście przeróżne wyłapywacze fosforu- alusal, ipakitine, renagel itp. Jedno jest pewne-
w kryzysie nerkowiec może jeść co tylko zechce- byleby jadł cokolwiek. Potem chyba najlepiej patrzeć co chce jeść i co mu służy. Yenna je rzeczy zupełnie nie zalecane a wręcz zakazane- ryby, ludzkie wędliny, nabiał, suchą karmę, mięso pieczone na ognisku. Ale- czuje się dobrze, jest grubaśna i szczęśliwa a wyniki ma w miarę stabilne od roku. Więc uznałam, że taki sposób nie jest najgorszy. Pewnie karmienie ma duży wpływ na wyniki ale w mojej ocenie najważniejsze jest nawadnianie i jeszcze raz nawadnianie. Jedzenie jeżeli potrafisz kontrolować fosfor- to dla mnie sprawa drugorzędna- ważna ale dużo mniej

A dlaczego wyniki Henia się zmieniały to nie sądzę, żeby ktoś Ci powiedział- na to ma wpływ 1000 rzeczy- karmienie, pojenie, wlewy, stres, pogoda, inne leki- trzeba na bieżąco analizować co się robi i jaki to przynosi efekt.
Mam nadzieję, że ta wiedza jednak nigdy Ci się nie przyda.... Pnn to nie jest fajna przypadłość. Chociaż jak się człowiek wdroży i już zostanie tym cyborgiem co to bez względu na humory chorego kotecka wpycha leki, robi zastrzyki i kłuje kroplówkami, to da się z tym żyć jeszcze długie miesiące lub długie lata (ja jeszcze nie wiem bo jesteśmy 13 miesięcy od diagnozy ale Biri np. już liczy w latach zdecydowanie

).
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker