wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 30, 2011 10:03 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

A dla mnie porażką jest to, że sytuacją kota Henia zajmuje się sto tysięcy osób, które nic o kocie nie wiedzą.
Tak naprawdę dogadać się powinny trzy osoby odpowiedzialne za Henia: kamari, najszczęśliwsza i casica. Te trzy osoby mają coś do powiedzenia o Heniu.
Jakiekolwiek posty obrażające kamari, najszczęśliwszą czy casicę mają na celu dobro Henia? Spowodowanie, że te osoby się dogadają? Nie sądzę!!!
I widząc, że kamari i najszczęśliwsza mają problem z dogadaniem się to podgrzewająca lub nawet chamska atmosfera wcale im nie pomoże.
A z mojego punktu widzenia posty m.in. jokototo (przekręcanie nicka? - żenada poziomem z podstawówki!) mają się NIJAK do sytuacji konkretnego kota. I zero troski o kota, zero pomyślunku, że za tymi bardzo prymitywnymi pyskówkami jest żywy kot. Kot z niewydolnością nerek o niejasnym statusie przebywania, bo jest kotem problematycznym. O którym to problemie wiedzą kamari, najszczęśliwsza i casica. I to one mogą ten problem rozwiązać. A nie kolejne głupie posty.
Jakby tak jeszcze poziom ambicji i dziecięcej pseudodumy wyrównał się z poziomem faktycznej troski o Henia - to można byłoby o kota być spokojnym.
:roll:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto sie 30, 2011 11:10 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

czy ja kogoś obraziłam?????
Jeżeli tak , to proszę o wiadomość i wskazanie gdzie konkretnie , przeproszę natychmiast
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Wto sie 30, 2011 11:11 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

joshua_ada pisze:(...)
Tak naprawdę dogadać się powinny trzy osoby odpowiedzialne za Henia: kamari, najszczęśliwsza i casica.

Jak rozumiem, opiekę nad Heniem sprawuje Kamari z Casicą. I to one podejmują o nim decyzję, najszczęśliwszej tu nie widzę. Zaryzykuję strwierdzenie, że swoimi "napobudliwymi" postami przyczynia do się do utrudnienia współpracy między nimi, działa na szkodę Henia.

Poza tym- może nie wszyscy to przeczytali.
Kamari jasno określiła warunki przyjęcia Henia, przed przyjęciem Henia.
kamari pisze:Z mojej strony:
- transport jak najbardziej na już, byle nie w weekend, bo chcę, żeby Heniu trafił od razu do mojego weta
- nie ukrywam swoich obaw co do prowadzenia kota z pnn, żeby nie było niedomówień. Zdaję sobie sprawę, że znalezienie mu domu stałego będzie prawie niemożliwe i Heniu jedzie do mnie na stałe. Nie wiem ile to potrwa, kilka lat albo kilka miesięcy.
- gwarantuję mu dobrą opiekę, pełne zaangazowanie i rozpieszczanie do granic możliwości, ale nie gwarantuję cudu długiego życia (chociaż się postaram :mrgreen: )
- Heniu będzie prowadzony głównie przez mojego weta, do którego mam wielkie zaufanie i jego przede wszystkim będę się słuchać. Wątek dla nerkowców jest jak dla mnie przeliczaniem kota na tablicę Mendelejewa i nic z tego nie rozumiem, więc nie jest dla mnie żadną pomocą. Mój wet ciągle się dokształca i jest człowiekiem myślącym, cenię go bardziej niż specjalistów z dużych klinik (wynika to niestety z mojego doświadczenia w pracy z kotami).

Nie wiem, jak to lepiej napisać. Przyjmę Henia z dobrodziejstwem inwentarza i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby go ustabilizować i dać mu dobry dom. Ale ... w sprawę Henia jest zaangażowanych kilku forumowych ekspertów od pnn. Z wielką wiedzą i doświadczeniem. I to mnie w pewien sposób martwi. Bo to nie do nich, ale do mnie trafi Heniu.
Potrzebuję rad i pomocy merytorycznej, ale nie prowadzenia za rączkę i kontroli na każdym kroku.
Jeżeli mój wet powie coś innego, to jego będę się słuchać.
Nie chcę być niegrzeczna, tylko powiedzieć zawczasu jak jest.


Casica!
Jak to jest z tym jedzeniem trawy przez koty nerkowce? Skrytykowałaś fakt, że Henio je trawę. Pcimolki natomiast pisze na wątku nerkowym, że Olek je trawę z balkonu i pawika zrobił- tam nikt tego skomentował...
edit:
literówka
Ostatnio edytowano Wto sie 30, 2011 11:26 przez Krzysiekbolo, łącznie edytowano 1 raz
Krzysiekbolo
 

Post » Wto sie 30, 2011 11:15 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

Zgadzam się z joshua_ada, że komunikacja odnośnie Henia powinna być trójstronna - Kamari, Casica, Najszczęśliwsza. Dodałabym, że od momentu powstania konfliktu powinna była być utrzymywana na pw/mail. Publiczne trawienie nieporozumień, w dodatku pisemne, eskaluje je.

Tyle jeżeli chodzi o przeszłość. Natomiast co do przyszłości, to uważam, że Henio powinien zostać zabrany przez Casicę w niedzielę i mam nadzieję, że taki jest prawdziwy cel kontroli. W świetle wypowiedzianych słów ten czyn wydaje się być konieczny. Słowa nie są tylko słowami. Prezentując publicznie pewien poziom nieufności trzeba dostosować czyny, bo inaczej tracimy spójność, a za tym wiarygodność. Oczywiście, priorytetem jest zdrowie Henia, ale są też inne wartości i trzeba zrozumieć jak dużą ofiarę poniesiemy jeżeli nie będziemy ich uwzględniać w równaniu.

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Wto sie 30, 2011 11:16 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

jokototo pisze:czy ja kogoś obraziłam?????
Jeżeli tak , to proszę o wiadomość i wskazanie gdzie konkretnie , przeproszę natychmiast

Przekręcanie nicka, zwłaszcza celowe, jest niegrzeczne i obraźliwe.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 30, 2011 11:19 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

joshua_ada pisze:A dla mnie porażką jest to, że sytuacją kota Henia zajmuje się sto tysięcy osób, które nic o kocie nie wiedzą.
Tak naprawdę dogadać się powinny trzy osoby odpowiedzialne za Henia: kamari, najszczęśliwsza i casica. Te trzy osoby mają coś do powiedzenia o Heniu.
Jakiekolwiek posty obrażające kamari, najszczęśliwszą czy casicę mają na celu dobro Henia? Spowodowanie, że te osoby się dogadają? Nie sądzę!!!
I widząc, że kamari i najszczęśliwsza mają problem z dogadaniem się to podgrzewająca lub nawet chamska atmosfera wcale im nie pomoże.
A z mojego punktu widzenia posty m.in. jokototo (przekręcanie nicka? - żenada poziomem z podstawówki!) mają się NIJAK do sytuacji konkretnego kota. I zero troski o kota, zero pomyślunku, że za tymi bardzo prymitywnymi pyskówkami jest żywy kot. Kot z niewydolnością nerek o niejasnym statusie przebywania, bo jest kotem problematycznym. O którym to problemie wiedzą kamari, najszczęśliwsza i casica. I to one mogą ten problem rozwiązać. A nie kolejne głupie posty.
Jakby tak jeszcze poziom ambicji i dziecięcej pseudodumy wyrównał się z poziomem faktycznej troski o Henia - to można byłoby o kota być spokojnym.
:roll:

p.s. nicka przekręciłam celowo żeby podkreślić absurdalność całej zaistniałej sytuacji, w której co trochę przycichnie to znów zaczyna się jakaś jazda. Kto z tego co ma nie wiem bo na pewno nie Heniek. Ja się o niego nie martwię, bo wiem że krzywda mu się żadna nie dzieje :ok:
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Wto sie 30, 2011 11:20 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

Witam wszystkie Panie i Panienki :mrgreen:
Nie bylo mnie tu kilka dni, bo jak to poniektorzy wiedza :mrgreen:, jestem na "dziczyznie" u Marysenki :mrgreen:
Zbieram sobie grzybki (bo tu wysyp kurek, kozlakow itd) i podgladam daniele, sarenki i inne zwierzaki :D
Mysle: wejdziem sobie na moj ulubiony i wesoly (nawet "z dolka") watek i poczytamy co tam w kamarskiej kociarni :mrgreen:
A tu co: wojna, krzyki i dziczyzna :twisted:
Jeszcze troche i dojdzie do wirtualnych rekoczynow :twisted:
Kobiety: Zwrocie mi moj watek :!: :!: :!: :mrgreen:

Kamari - napisz cos albo daj filmik - jak tam ma sie reszta ferajny z toba i mezulkiem na poczatku :mrgreen:

Pozdrowienia dla wszystkich od jednej (i dumnej z tego :mrgreen: ) kamaronarkomanki :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :dance:

:flowerkitty: :1luvu:
:ryk: :ryk: :ryk:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Wto sie 30, 2011 11:23 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

ależ Ci dobrze. Zzieleniałam z zazdrości :mrgreen:
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Wto sie 30, 2011 11:27 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

Luna53, to tam gdzie te dzikie krowy :?: :wink:

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Wto sie 30, 2011 11:46 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

przepraszam wszystkich czytających że znowu, ale z gęby cholewy robić nie będę więc : przepraszam najszczesliwsza że przekręciłam jej nicka i poczuła się z tego powodu urażona.
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Wto sie 30, 2011 11:55 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

Willow_ pisze:Luna53, to tam gdzie te dzikie krowy :?: :wink:


Tak :mrgreen:
Tylko krowy juz tylko poldzikie - normalne, brazowe ale same chodza dniami i nocami, czy slonce czy deszcz pada :mrgreen:

A na grzyby - to tylko tu i z wiadrami (10l), o koszyczkach lepiej zapomniec :mrgreen:
Doradzam wziecie (na wszelki wypadek :mrgreen: ) kilku siatek na zakupy + niezniszczalne bluzki i kurtki ktore tez moga ewentualnie sluzyc jako pojemniki na grzybki :mrgreen:
Najmniej ciekawe to pozniej czyszczenie tych grzybkow :mrgreen:

:ryk: :ryk: :ryk:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Wto sie 30, 2011 12:00 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

pakuję plecak
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Wto sie 30, 2011 12:09 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

Bazyliszkowa pisze:8O 8O 8O
Kamari, jeśli ty odejdziesz, a najszczesliwsza zostanie, to znaczy, że to forum jest postawione na głowie.

Bazyliszkowa, jest... i to już od jakiegoś czasu. Coraz więcej osób odchodzi. już to wcześniej pisałam - na forum zostanie garstka kłótliwych, którzy rozwalą to forum doszczętnie a potem sami odejdą lub przestaną pisać, bo nie będzie się z kim kłócić.

Najszczęśliwsza nie masz prawa zarzucać komukolwiek że Henio jest pod złą opieką, bo to Ty między wierszami pisałaś o tym, że myślisz o jego eutanazji - na wątku Henia jedna osoba zacytowała (jak ktoś chce to sobie odszuka). To znaczy masz prawo robić co chcesz ale to się bardzo ładnie nazywa - hipokryzja.

Idę się wyrzygać.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 30, 2011 12:20 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

Prosze bardzo, zapraszamy :D
Im wiecej "wariatow" tym weselej :mrgreen:
Doradzamy jeszcze, do plecaczka, zabrac kajak (przynajmniej :mrgreen: ) co by to "jezioro baltyckie" pokonac :mrgreen:

:ryk: :ryk: :ryk:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Wto sie 30, 2011 12:29 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

Czytam ten wątek i nie wierzę .Jak najszczesliwsza mogla napisać że Kamari zabija Henia?!! I postanowiłam przyjrzeć się kotom najszczęśliwszej, wątek "Buby" -kotka zestresowana ,gnębiona przez jej kociaki (na szczęście znalazła dom) ,wątek Borgisa - kot ,który jest po amputacji łapki "śmierdzi trupem" według najszczęśliwszej ,i duże litery że "kot ma czas do jutra,bo jej tż taki mu termin dał i kot do jutra musi się wynieść ..chyba że ktoś "kupi wołowinkę dla.....Tż-ta najszczęśliwszej" !!!! to kot zostanie, następnie Heniuś- kot pobity z podwórka ,najszczesliwsza biega od weta do weta po całej Częstochowie i nie potrafi kotu pomóc ,i znowu wybawienie ,kot jedzie do Łodzi. Astka- koteczka z kk ,12 tyg. kot który przyjmował antybiotyk ,najszczesliwsza zbiera pieniądze na leczenie ,szczepienie i sterylizacje (w tym zbiera na szczepienie swoich prywatnych kotów) zaraz po podawaniu kotce antybiotyku ,szczepi ją !!a na drugi dzień chce sterylizowac kotkę 12 tygodniową, pomijając fakt że zbiera na sterylizacje ponad 100 ,którą można wykonać w Częstochowie za 40 zł!!
Z otrzymanej pomocy finansowej rozliczyła się tylko na nie całe 100 zl,
Gdyby najszczesliwsza zajęła się choć jednym kotem np.Heniem, tak jak się należy ,nie musiała by teraz tak bardzo "martwić "się o Henia.
Kamari mam nadzieję że oddasz Henia w niedzielę pod "właściwą "opiekę
I nadal prowadź swój wątek ,nie wszyscy mają z Tobą inny kontakt niż to forum, nie możesz odbierać nam przyjemności oglądania filmików z udziałem Twoich szczęśliwych i zadbanych kotków.

oude05

 
Posty: 9
Od: Sob sie 27, 2011 10:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Talka i 22 gości