Kot po wypadku, paraliż tylnych łap. Jak pielęgnować?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 28, 2011 2:07 Re: Kot wypadł z balkonu. Bezwładne łapki. Proszę o pomoc!

Fajnie się sprawdzają produkty Seni do pielęgnacji, jest np taka pianka do mycia bez wody. Dobrze usuwają zapach z kota ;)
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 28, 2011 20:57 Re: Kot wypadł z balkonu. Bezwładne łapki. Proszę o pomoc!

Nie udało mi się kupić Seni. Kupiłam jakiś puder do mycia na sucho i jest chyba trochęlepiej.

Dudek ma już odparzenia. Kąpię go raz dziennie, ale to udręka, bo potem trudno dosuszyć, a nie powinien być mokry. Trudna sztuka pielęgnacji.

anstdu

 
Posty: 11
Od: Pt sie 26, 2011 18:59

Post » Nie sie 28, 2011 21:32 Re: Kot wypadł z balkonu. Bezwładne łapki. Proszę o pomoc!

anstdu pisze:Nie udało mi się kupić Seni. Kupiłam jakiś puder do mycia na sucho i jest chyba trochęlepiej.

Dudek ma już odparzenia. Kąpię go raz dziennie, ale to udręka, bo potem trudno dosuszyć, a nie powinien być mokry. Trudna sztuka pielęgnacji.

Będzie lepiej. Dojdziesz do wprawy. Wszystko co nowe i nieznane jest trudne.
Widzisz jakąś zmianę u kota?

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie sie 28, 2011 21:33 Re: Kot wypadł z balkonu. Bezwładne łapki. Proszę o pomoc!

Wiem, że i u kota stosuje się Sudocrem, można kupić różnej pojemności - w aptece.

Kciuki za kota :ok:
najszczesliwsza
 

Post » Nie sie 28, 2011 22:39 Re: Kot wypadł z balkonu. Bezwładne łapki. Proszę o pomoc!

dzisiaj był kryzys - nie jadł, nie pił, siusiał przy próbach ćwiczeń tylnymi łapkami. Wieczorem odzyskał humor, trochę zjadł, poćwiczyliśmy.
Pupę mu na razie tylko pudruję, bo chyba było ciągle zbyt wilgotno.
Przeraża nas to wyzwanie, bo jesteśmy w trakcie przeprowadzki i remontu, oczywiście zapracowani i zaczyna się rok szkolny. I teraz to chore, małe i potrzebujące...

I tyle prozaicznych wyzwań, np.
czym wycierać pupę pomiędzy kąpielami?

no i nie wiemy jeszcze jak się zorganizować z tą klatką

anstdu

 
Posty: 11
Od: Pt sie 26, 2011 18:59

Post » Nie sie 28, 2011 23:24 Re: Kot wypadł z balkonu. Bezwładne łapki. Proszę o pomoc!

Dr Sterna - może już wrócił z urlopu. Przyjmuje na Powstańców Śląskich w klinice - zadzwoń tam i umów się na konsultację. Numeru niestety nie mam, ale znajdziesz w necie. Ten lekarz jest najlepszy. Jest chirurgiem ortopedą. W W-wie lepszego nie znajdziesz. Wyciągnął kota powypadkowego ze złamanym kręgosłupem, gdy inni chcieli go uśpić.

Kejt74

 
Posty: 48
Od: Nie lut 21, 2010 16:22

Post » Pon sie 29, 2011 11:47 Re: Kot wypadł z balkonu. Bezwładne łapki. Proszę o pomoc!

Kejt74 pisze:Dr Sterna - może już wrócił z urlopu. Przyjmuje na Powstańców Śląskich w klinice - zadzwoń tam i umów się na konsultację. Numeru niestety nie mam, ale znajdziesz w necie. Ten lekarz jest najlepszy. Jest chirurgiem ortopedą. W W-wie lepszego nie znajdziesz. Wyciągnął kota powypadkowego ze złamanym kręgosłupem, gdy inni chcieli go uśpić.


Dziękuję za radę.

Chociaż nie wiem czy to jego działka, bo u Dudka jest sprawa neurologiczna.

anstdu

 
Posty: 11
Od: Pt sie 26, 2011 18:59

Post » Pon sie 29, 2011 12:38 Re: Kot wypadł z balkonu. Bezwładne łapki. Proszę o pomoc!

Czy funkcjonuje coś takiego jak pomoc dochodząca do kota?
Ktoś kto mógłby kota umyć, wysuszyć, nakremować, zapieluchować i i z nim poćwiczyć?
Ktoś kto zna się na obsłudze powypadkowych zwierzaków?

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5763
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 29, 2011 20:18 Re: Kot wypadł z balkonu. Bezwładne łapki. Proszę o pomoc!

Dudek ma okropne odparzenia. Lekarz mu dzisiaj trochę podgolił sierść. Mamy okropny problem z utrzymaniem czystej i suchej pupy. Jak to osiągnąć????

anstdu

 
Posty: 11
Od: Pt sie 26, 2011 18:59

Post » Pon sie 29, 2011 20:38 Re: Kot wypadł z balkonu. Bezwładne łapki. Proszę o pomoc!

U dziecka po kazdym myciu stosowałam mąkę ziemniaczaną, na to pampersa firmy Pampers (tylko jak miał odparzenia, bo najcieńsze były. Sprawdzał się też Sudocrem. Ale to na delikatną skórę bez sierści. Może coś z tego się przyda.
najszczesliwsza
 

Post » Pon sie 29, 2011 20:55 Re: Kot wypadł z balkonu. Bezwładne łapki. Proszę o pomoc!

anstdu pisze:Pupę mu na razie tylko pudruję, bo chyba było ciągle zbyt wilgotno.


Nie pudruj - to nie chroni przed wilgocią.
Używaj tłustych mazideł chroniących przed odparzeniami - Sudocremu np.
Gdy są już odparzenia świetnie sprawdza się cienka warstwa Tormentiolu - leczy i świetnie przylega. W tym czasie można kota kąpać np. w roztworze rumianku.
Do wycierania świetnie sprawdzają się niektóre chusteczki dla niemowląt - zawsze najlepsze były Bambino, ale zmienili technologię i są już do kitu.
Opłukiwać wodą trzeba codziennie, potem zostawiać do wyschnięcia osuszając ręcznikami papierowymi - albo suszarka.

Pod kota dobrze podłożyć coś co zapobiega odleżynom - najprostsze to rodzaj samodzielnie uszytej poduszeczki wypełnionej luźno siemieniem lnianym (u kota popuszczającego taką poduszeczkę trzeba owinąć folią spożywczą a na to zmieniane poszewki bawełniane) - ono przesuwa się podczas każdego ruchu kota, zmienia swój nacisk.

Gdy kot leży - między jedną nogę a drugą wkładaj np. złożoną czystą pieluchę tetrową.
Zmieniaj mu pozycje.

Poproś weta niech nauczy Cię mechanicznie opróżniać pęcherz - jest szansa że mocz nie wypływa z pustego, ale że zwieracze trzymają i dopiero gdy ten się do pewnego stopnia napełni to kot zaczyna popuszczać. Mechaniczne opróżnianie pęcherza zapobiegnie namnażaniu się bakterii, rozciągnięciu mięśnia, ogólnie wszystkim najczęstszym urologicznym powikłaniom takich urazów - a jednocześnie ograniczy stanowczo popuszczanie.
Da też pęcherzowi szansę na powrót właściwych funkcji - stale przepełniony i rozciągnięty - traci je.

Blue

 
Posty: 23888
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto sie 30, 2011 17:40 Re: Kot po wypadku, paraliż tylnych łap. Jak pielęgnować?

anstdu pisze:Byliśmy dzisiaj z Dudkiem u neurologa. Nie ma dobrych rokowań. Lekarz wskazał na poważne uszkodzenie rdzenia. Zalecenie do trzymania Dudka w klatce przez 4-6 tyg.


Powiem tak- zawsze przy tego typu urazach rokowania są ostrożne. Ale... Co powiedzieć przy złamanych kręgosłupach kiedy rdzeń jest przerwany a nie wstrząśnięty czy podwichnięty? A takie koty też daje się doprowadzić do sprawności więc tym bardziej Dudka. To młody kot.... Nie wiem dlaczego ten wet tak w niego nie wierzy :roll: Ja już bym szukała innego....

Co do odparzeń. My tyłek i okolice goliliśmy maszynką jednorazową- bez włosów jest łatwiej (tylko ostrożnie żeby nie skaleczyć). Potem chusteczki jednorazowe dla niemowląt nasączane oliwką i jak najczęściej linomag. Nie słyszałam szczerze mówiąc do tej pory o zaleceniu trzymania kota po tego rodzaju urazie w klatce :roll: Zamiast walczyć o jak najwięcej ruchu- ćwiczenia, zachęcanie do prób chodzenia- pozbawia się go zupełnie :roll: Przy złamanej miednicy to rozumiem ale przecież u Dudka kości były całe :roll:

O pomocy dochodzącej nie słyszałam- przynajmniej w Łodzi- może u Was działa...... Rozumiem, że teraz nie macie czasu bo przeprowadzka itp ale czas na działanie jest tylko teraz- pierwsze 3 tygodnie od urazu są najważniejsze- potem wszystko się wydłuża jeżeli jeszcze w ogóle da się "naprawić"- może spowolnicie remont i odłożycie wszystko co niekonieczne, nie dośpicie przez 3 tygodnie i spróbujecie Dudka postawić na nogi. Teraz to jest np. miesiąc intensywnej walki ale pamiętajcie, że Dudek ma przed sobą jeszcze 20 lat.... Nie byłoby fajnie żeby był w takim stanie jak dzisiaj...

Rozumiem Wasze zmęczenie- sama miałam kilka kotów z połamanymi kręgosłupami i wiem, że po jakimś czasie zaczyna się wątpić. Musicie być twardzi! Wierzę w Was! Dacie radę!
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 30, 2011 18:53 Re: Kot po wypadku, paraliż tylnych łap. Jak pielęgnować?

Idź do dr Sterny - jeszcze raz polecam. Jeśli masz jakieś wątpliwości, to na pewno pomoże. Zamiast jałowych dyskusji czasami lepiej działać.

Koleżanka weterynarz znalazła potrąconego kota. Zabrała do lecznicy, zrobiła rtg - okazało się, że ma złamany kręgosłup.
Kilku wetów, z którymi koleżeńsko konsultowała radziło uśpić aby nie męczyć - bo nic z tego nie będzie. Kot był leżący i wszystkorobiący pod siebie. Udała się wiec do Sterny jako ostatniej deski ratunku - okazało się, że jest owszem źle, ale kilka tygodni w spokoju bez ruchu (coby nie nadwyrężać mięśni i pozwolić tkankom na samodzielne gojenie) powinno wystarczyć. Doktor nawet nie wspomniał o uśpieniu. Kot po dwóch miesiącach zaczął sam chodzić. Sterna poleci też co stosować aby nie było odparzeń.

Szukaj innych rozwiązań.

Kejt74

 
Posty: 48
Od: Nie lut 21, 2010 16:22

Post » Wto sie 30, 2011 21:05 Re: Kot po wypadku, paraliż tylnych łap. Jak pielęgnować?

napiszę w imieniu DS - są w trakcie przeprowadzki bez dostępu do netu.
Opóźnić się w żadnym razie nie dało bo zaraz wchodzą nowi lokatorzy.
Bardzo dziękujemy za wszystkie rady i zainteresowanie kociakiem!!!!!

Widziałam go dzisiaj.
Jak na moje oko jest bardzo żywotny, patrząc na niego tylko z przodu nikt by nie powiedział że to chory kot - bystre spojrzenie, zaciekawienie światem, ładne futerko itp. Wodę popija, chrupki podjada. Próbuje się myć.
Ale te biedne łapiny..... i pupa......
Jest ogolona i smarowana ale są bardzo brzydkie rany - od robienia pod siebie.

Kot jest od dziś też w klatce i moim zdaniem to super rozwiązanie.
przedtem szorował tą pupiną po podłodze i dywanie, miał tam oczywiście podkłady ale całego pokoju nijak nie da się nimi wyłożyć.
Poza tym ścierał sobie wszystkie maści z pupy od razu.
W klatce o niebo lepiej i nawet kot wydawał się zadowolony z takiego obrotu sprawy - mógł siedzieć z nami w pokoju i wszystko obserwować a on to bardzo lubi.
Najważniejsze teraz to nie dopuścić do zakażenia.
Niestety nawet w klatce, z super podkładami bardzo szybko się moczy, DS będzie nieobecny w domu po 8-10 godzin i jak wtedy zadbać o higienę???

Zdaniem weta jest o parę procent lepiej (odruchy w nogach) niż dwa dni temu ale nadal jak to się wszytko potoczy nie sposób przewidzieć.

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5763
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 23, 2011 21:47 Re: Kot po wypadku, paraliż tylnych łap. Jak pielęgnować?

witam, mam podobnego kota z wypadku, jak sie skonczyla ta historia??
Obrazek

Coma

 
Posty: 372
Od: Wto mar 01, 2005 15:54
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bilol, Google [Bot], puszatek i 63 gości