kristinbb pisze:Ale juz gorzej byc nie moze. Bedzie tylko lepiej. To jest nasz pierwszy taki przypadek z tak powaznym poparzeniem u kota i problemem z łapkami. Ale wierzymy ze z Wasza pomoca nam się uda dokonac cudu:))
To chyba jest poparzenie a nie alergia.
Przynajmniej patrząc na zdjęcia tak to wygląda.
Zbyt krótki okres czasu minął ,
aby tak gwałtownie pojawiły się objawy alergiczne ... chyba ...

Bardzo współczuję koteczce i myślę, że kristinbb ma rację, że to poparzenie. Mogła np. na działkach wpaść do dołu z wapnem budowlanym, czy miednicy z wapnem rozcieńczonym do bielenia drzew, mogła sama wylać wiadro....Nie przypuszczam, by ją czymś celowo oblano, chociaż ...gołębiarze....
Ja przed kilku laty długo rozpaczałam, gdy świadomie bądź nieświadomie wylano w ramach deratyzacji duży budowlany hobok wapna na niewidoczną w podgankowej dziurze osiedlową kotkę tricolor, która okociła się tam i nie uciekła mimo prób wypłaszania. I lano go dopóki nie ustał jej śmiertelny porażający krzyk....Ucichła na zawsze już po kilku minutach...Potem wlano jeszcze cement i ziemię. Ten swoisty grobowiec jest widoczny z mojego okna.... Przepraszam za to wspomnienie, ale właśnie ono uczyniło mnie skłonną do depresji i ratowania innych ciężarnych kotek mimo braku u mnie odpowiednich predyspozycji.
Ten przerażający opisany przypadek kojarzy mi się teraz ze stopniowym wylewaniem palącej cieczy i reakcjami Basi, jej cofaniem się do tyłu, gdy poczuje przypadkowo pieczenie niewyleczonej skóry.
Cieszę się, że Basia żyje i będzie leczona.