Oczatek OK :) Nowe foty Oczatka ::):):):):) - jest super :)

Ha !!

Proszę, proszę - nasz milusiński :1luvu:

Marku, mam pytanie. Czy nie dojrzałeś jeszcze Ty i Oczuś do dokocenia się ? Świnki świnkami, ale czterołap pewnie tęskni za towarzystwem w swoim typie :mrgreen:

Jakby co, mam piękną pannę - prawdziwa kocia arystokracja, prawdziwa dama :1luvu:

a jaka oczytana :kotek:

wania71 pisze:

No a na serio - bardzo Was pozdrawiamy i świnki też. Dobrze, że jest taki ktoś, co potrafi im wytłumaczyć (łapką) że kłócić sie nie trzeba :ok:

Marku - bardzo cieszę się, że u Was wszystko ok

I czekam z niecierpliwością na nowe zdjęcia Oczatka

Tamtem mail jest naładowany ciepłem i uczuciem

Jak dobtrze wiedzieć, że u Was wszystko gra :ok:

Czekamy na te foty, czekamy !

Moi drodzy ja tylko na chwilkę mogłem wejść i spieszę napisać że jutro czyli w sobotę 27 sierpnia jesteśmy umówieni w lecznicy na Wilanowie na godzinę 9-00 w celu kastracyjki.Bardzo proszę o małe kciuki dla Oczatka gdyż trochę obawiam się narkozy ale będzie anestezjolog Pani Dorota zatem mam dobrą nadzieję.Jesli ktoś zechce zobaczyć jak Oczatek się zmienił to oczywiście zapraszam.Niech kocia moc będzie z Wami. :1luvu:

Nie małe, tylko olbrzymie kciuki będą :ok:

Oczuś chorował, to przed narkozą strach jednak zostaje.
dzielny bądź chłopaku !!!

Wielkie kciuki !!!! Na pewno wszytsko będzie dobrze :ok:

I jak zabieg?
Wszystko OK?

Za Oczatka :ok:

Moi drodzy przeżywam wielką ulgę gdyż cała akcja skończyła się wielkim sukcesem.Gdy przyjechaliśmy do lecznicy Oczatek dostał zastrzyk nasenny i ululałem go na rekach.Gdy miał już błogie ślepka przeszedł pod opiekę anestezjolog Doroty,zaproponowano mi przyjście za 2 godziny.Wyszedłem na mały spacer w kierunku pałacu na Wilanowie ale było tak gorąco że za płógodziny wróciłem.Przy drzwiach dowiedziałem się że już jest po sprawie a maleństwo jeszcze śpi.Poczekałem pół godziny i dostałem Oczatka na ręce w celu podania kroplówki którą przyjął bardzo dzielnie.Niestety wenflon musiał zostać przez dwa i pół dnia ale już wczoraj został usunięty ku wielkiemu zadowoleniu futrzaczka bo widziałem jak się z nim męczy i nawet chował się po ciemnych zakamarkach zapewne też z powodu bolącej łapki.Miałem propozycję aby kociakowi założyć kołnierz ochronny ale nie mogłem sprawiać mu większej niewygody i pomyślałem że wolę cały wekkend chodzić za nim i w razie czego interweniować jak by chciał sobie majstrować pod ogonkiem.Oczatek próbował jakieś dwa razy majstrować ale nagle przestał czyli pomysł o braku kołnierza był trafiony.Wczoraj po zdjęciu wenflona zaczął dochodzić do siebie i już nawet miałem mały napad z ząbkami na rękę.Także moi drodzy naprawdę mi ulżyło bo narkozy bałem się ogromnie.Teraz robię w domu wielkie pranie aby zatrzeć ślady znaczenia .Pozdrawiam wasze skarby domowe i podwórkowe oby zdrowe i pogodne były. :1luvu:

Bardzo fajne wieści :ok:

Może uda Ci się cyknąć jakąś fotkę?

Świetnie, tak trzymać !!! :ok:

Wygłaszcz mocno kawalera

He he, Oczuś bez pomponików :mrgreen:

Marku, jakbyś kiedyś miał możliwość wstawić jakieś zdjęcia - bardzo prosimy :1luvu:

Moi drodzy bardzo przepraszam za brak zdjęć ale w Sulejówku praktycznie żadna firma nie chce założyć mi internetu a w pracy to nie mogę za długo siedzieć przed komputerem.Wraz z Oczatkiem składamy Wam i wszelkim futrzaczkom a szczególnie biedactwom którym i Oczatek kiedyś był wszystkiego mruczkowego i miziastego a na Nowy Rok samych ciepłych przytuleń.A tak na marginesie to Oczatek urodził się na przełomie roku gdzieś tam na Wilanowie w norce pod deskami zatem lada dzień a może i już ma dwa latka i wielką energię oraz ochotę na wiele jeszcze więcej.Szczególne życzenia szcześcia przesyłamy Jenny001 która wypatrzyła chorego Oczatka i dzięki temu mam futerko do przytulania.Jeszcze tylko się pochwalę że kocio nauczył się wskakiwać mi pod pierzynę i mam dodatkowy walor podgrzewajacy.Pozdrawiamy :1luvu:

WESOŁYCH ŚWIĄT dla Was również! :s4:

moi drodzy korzystając z wejścia do sieci chciałem się tylko pochwalić że temat Oczatka ma już dwa lata.To właśnie dwa lata temu Jenny001 znalazła biedne maleństwo o którym się niebawem dowiedziałem i na stałe zamieszkało w moim sercu.Oczatek jak by nie liczyć odkasływania to jest jak najbardziej zdrowym i rezolutnym kociaczkiem,do perfekcji opanował nocne wślizgiwanie pod moją pierzynę,mocą swojego mruczanka przebija wszelkie smutki,mimo że po kastracji przybyło mu trochę wagi ale nie przeszkadza mu to aby osiągnąć nadprędkość przy bieganiu po domu czy też skoki po drapaku.No i jeszcze ten widok kiedy wracam z pracy i zawsze wiem kto będzie czekał pod drzwiami.Może w niedzielę pozwolą mi wejść to dodam zdjęcia.Pozdrawiamy :kotek:

futerkowo

Za wiele kolejnych dwójek :piwa:

I czekamy na zdjęcia

Głaski dla Oczusia :1luvu:

Oczatek OK :) Nowe foty Oczatka ::):):):):) - jest super :)

Kto przegląda forum