Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
joshua_ada pisze:Szpitalik na Dobrej nie przyjmie. (nie przytoczę całej rozmowy, bo znów będę mieć gulę.Wspomnę tylko, że obiecałam, że zrobimy zdjęcia, zajmiemy się adopcją, chodzi tylko o 7 dni przetrzymania).
Na razie opcja jest taka: robimy zdjęcia kociakom*, ogłaszamy. Dwa są prawie oswojone, jeden troszkę dzikawy. Czwarty gdzieś zginął/zaginął niestety (pan wspominał o psach, niebezpiecznych okolicach).
Jeśli nie znajdziemy domów (umówmy się: sezon nie jest nastrajający do tego, że się znajdą) kociaki mogą mieć opcję przeniesienia do enklawy kotów w innym miejscu (pod stałą kontrolą karmicielek i łapaczek).
Jak to widzicie?
Przyznam, że nie mam innego pomysłu.
* jeszcze nie wiem kiedy, czekam na aparat z naprawy.![]()
jasdor pisze:Jako że mamy podobny problem pokażę Wam, jak wygląda pokoik w którym baba uwięziła kota, swojego własnego, którego nie jest w stanie złapać, bo sie go boi dotknąć.
W piwnicy widok i smród taki sam . Uwaga przekaz drastyczny i szkoda, że nie można GO poczuć. Lapiemy dwie kotki, ktore nawet mają już zapewniona przyszlość, ale żaden sposób nie skutkuje. Poradźcie, jak złapać kota żywcem, bo już nie mamy pomysłu
http://www.youtube.com/watch?v=qLtctysj8RY
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Maniek19, puszatek i 1359 gości