Dziękuję.
Przedwczoraj przy karmieniu Gagusia się strasznie wyrywała, nie mogłam sobie poradzić z nią ale jeszcze jakoś kapkę zjadła chociaż część zwróciła. Rano już było tragicznie, był jej krzyk i mój płacz już nie mogła przełknąć niczego.
W pracy myślałam tylko o niej, myślałam że oszaleję z bijącymi się myślami czy aby na pewno mogę pozwolić jej odejść.
Teraz już wiem, że moje kochanie nie miało żadnych szans a najgorsze, że się męczyła i praktycznie tylko leżała.
Byłam przy niej do końca, całowałam po główce, po dupce, i trzymałam za łapkę mówiąc jej z kapiącymi łzami, że ją kocham i zawsze będę kochać.
Taka była moja dziewczynka







Gagulka miała zrobioną sekcję i to wypis;
Znacznie powiększone ww. chłonnych krezkowych, w miedniczkach nerkowych obecne ciemnożółte złogi, pozostała narządy jamy brzusznej bez zmian patologicznych.
W jamie klatki piersiowej obecny przejrzysty krwisty płyn, w śródpiersiu przednim guz zrośnięty z workiem osierdziowym, przełykiem tchawicą, guz tęgiej konsystencji , koloru kremowego o niejednolitej strukturze, wymiary ok 4x8 cm. W świetle tchawicy obecna duża ilość pienistej wydzieliny.
