amisu, spojrz na to chłodnym okiem - kobieta ma x kotów, które chodzą, gdzie chcą i robią, co chcą. Mnożą sie, jak popadnie i bez żadnej kontrlo - to znaczy, że kotki mogą mieć małe i 3 razy w roku. To nie jest miłość do kotow - to jest ich maltretowanie. Tym bardziej, że krzyżują się rożne "rasy" - nie zdziwię się, jak niedługo zobaczę pseudoserwala na ulicy... w Kielcach już widzieliśmy z Tomim pseudo maincoona biegającego po osieldu i pewnie zapładniającego na potęgę okoloczne kotki.
To jest głupie. A złe jest dlatego, że kobieta niby nie ma nic przeciwko, ale zamiast koty oddać, to je sprzedaje. W takim razie - robi to dla zysku. I to JEST pseudohodowla, niestety..
A popyt nakręca podaż.. gdyby ludzie nie chceli kupować, nie byłoby takich sytuacji..
