dite pisze:Po pierwsze, czy przeczytaliście już wszystkie wątki o poszukiwaniu kotów? Tam znajdziecie mnóstwo rad, jak prowadzić poszukiwania. Pamiętajcie, że kot po upadku zachowuje się nietypowo, czyli znajomość kociej natury, tej obserwowanej w domu, lub u zwierząt bezdomnych, żyjących po piwnicach, nie ma zastosowania.
To, że kot nie zjadł nie znaczy, że go tam nie ma
1. może nie móc się dostać do jedzenia, jest zamknięty lub zaklinował się, jest zbyt słaby, bo pogryzły go psy i nie może się doczołgać, itd
2. może być przerażony i nie rusza się, to BARDZO często się zdarza przy zaginięciach
Pozostawiajcie jedzenie codziennie w tym samym miejscu, niedużo, ale coś zapachowego jak tuńczyk, whiskas.
Rozlewacie walerianę? Zapach przyciąga. Szuranie chrupkami, to już wiecie. Przeglądanie kątów i świecenie latarką jest niezbędne, - w nocy kocie oczy zaświecą. Prawdopodobnie się nie odezwie. Dobrze, że zabieracie drugiego kota, którego zna, to zwiększa szanse.
Każdy sąsiad powinien otworzyć piwnicę, nie zniechęcajcie się, jeżeli odpowiadają NIE, gwarantuję, że zapytani po raz piąty zgodzą się, choćby po to, żeby im więcej głowy nie zawracać.
Wiara i systematyka, mnóstwo ogłoszeń i koniecznie doczytajcie jak szukali inni.
PS Czy kot jest zachipowany?
W piwnicy w sumie nie rozlaliśmy waleriany, rozlewamy na podwórzu, dzisiaj to zmienię

Niestety Roger ani nie ma chipa, ani nawet swojej obróżki, zdejmowałam w domku ;/
Jeśli chodzi o czip, obiecuję siostrom, że zostaną zaczipowane.
Latarka jest w stałym ekwipunku poszukiwawczym.
Próbujemy dalej z tą piwnicą...
Oboje znów jesteśmy w pracy, ale po 21 znów idziemy szukać

Co do balkonu to myślimy nad kwestią.
Sis pisze:wpisy z opisaniem problemów na miau mają tę zaletę albo wadę, że pojawiają się rady - jak tak czytam, to rady są bardzo sensowne.
Ale - nie można pomóc, jeśli oczekujący pomocy (a tak traktuję wpisy o zaginięciu kotów), neguje rady. Zabezpieczenie balkonu albo ZAMKNIĘCIE GO jeśli nie jest osiatkowany, to zapobieganie, by wypadek się nie powtórzył, bo jest ogromne ryzyko, że tak sie stanie.
Jeśli nie potrzebujecie porad, napiszcie jasno - "wątek założony po to, by opisać moje poszukiwania kota, proszę nie udzielać rad."
Zaoszczędzi to czasu i nerwów obu stronom.
Wiecie co dziewczynki? Ja założę wątek "Selya oporna na założenie siatki na balkonie" i tam sobie o tym pogadamy

Tutaj oczekuję konkretnych porad w jaki sposób znaleźć kota, a nie jak zapobiec kolejnym tego typu wypadkom

Jestem Wam na prawdę wdzięczna za pomoc i za porady :* Tylko o ile te rady są na prawdę radami, a nie wjeżdżaniem na psychikę i próbą wywołania wyrzutów sumienia jak w przypadku ana to miało miejsce

A teraz idę założyć wątek o moim konkretnym, złym balkonie
PS - wykażę się wielką niewiedzą, ale od czego jest skrót "TŻ"??