Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 24, 2011 9:37 Re: Nemisiowe Okruszki

U nas tragedia - Drako nie chodzi. Wczoraj dostał tabletki, ale nie zadziałały. Dziś dostał zastrzyk. Okazało, się, że dałam za mało tabletek, więc prawdopodobnie stąd brak efektów. Mam nadzieję, że zastrzyk pomoże. Kurczę miałam nadzieję, że poprzednie incydenty, wynikały z przeforsowania. Teraz jak na szpilkach, czekam na wiadomości od M i nie ma wyjścia - umawiamy się na kompleksowe badania.

Wczoraj Wam nie napisałam, bo tym razem przeniosłam się na noc pod drzwi wejściowe, żeby pocieszać płaczącego Drakusia, ale Ufi pojawiła się w całej okazałości. Jak otworzyłam drzwi nie uciekła, tylko siedziała na środku łazienki. Wycofałam się po aparat, ale to już było dla niej za dużo i schowała się w domku. Później jak zmieniałam żwirek, wyszła z domku i obserwowała mnie spod krzesełka :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 24, 2011 9:47 Re: Nemisiowe Okruszki

Biedny Drako :( Trzymam kciuki i mam nadzieję, że leki zadziałają :ok: :ok: :ok: Drako to oczywiście nie jest ten, o którym myślę, czyli wiem, o którego chodzi :(
Nie jesteś sama - jak wstałam rano zobaczyłam, że Kosiowe oczko (tym razem lewe) napuchnięte, zaropiałe i zamknięte :( Tez muszę natychmiast do wet.
Dlaczego one nam to robią :crying:

Skoro Ufinka je, a "wyroby" trafiają na miejsce, zaczyna się ciekawie przyglądać - to już widzę, jak jest Wasza. Jej ciekawość w całej okazałości zobaczycie tak za około tydzień. Zawsze ją ta ciekawość gubiła :mrgreen: Kciuki za szybkie postępy :ok: Boję się tylko i kolejnego spotkania w cztery oczy z Panią wet. I to wcale nie Panią się boję :wink:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro sie 24, 2011 10:05 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor pisze:(...)
Nie jesteś sama - jak wstałam rano zobaczyłam, że Kosiowe oczko (tym razem lewe) napuchnięte, zaropiałe i zamknięte (...)


Jasdorku, bardzo Wam współczuję ! I też trzymam kciuki :ok: Mam nadzieję, że uda się to jakoś ogarnąć.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 24, 2011 18:15 Re: Nemisiowe Okruszki

Biedny Drakuś. Daj jakąś fotkę Drakusia, Nemi.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 24, 2011 21:06 Re: Nemisiowe Okruszki

Z przyjemnością :P To stare zdjęcie, ale Drakuś się nie zmienił.

Obrazek

I jeszcze jedno, też stare, ale bardzo je lubię. Z jamnikiem. Jamnik od tego czasu trochę urósł :wink:

Obrazek

Drakuś został uruchomiony, ale nie jest z nim dobrze - jest Drakusiem cierpiącym :| . Nie mam pojęcia gdzie z nim pojechać na rtg. Problem jest z tym, że do rozłożenia trapu, celem wypuszczenia Drakusia potrzeba trochę miejsca.... Na Białobrzeskiej jest strasznie ciasno... Kurczaki, to trochę jest tak, jakbyśmy z koniem jechali :roll: Może na SGGW mają więcej miejsca ? Ale z kolei tam nigdy nie byliśmy i się boimy.

Jasdorku, a co z okiem Kosieńki ? Zaglądałam do Waszego wątku, ale nic nie znalazłam. Mam nadzieję, że wszystko idzie ku lepszemu.

Kitty Galore wypoczywa w drapaku 8) Ani chybi coś knuje :strach: Jak coś się wydarzy - doniosę.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 24, 2011 21:13 Re: Nemisiowe Okruszki

Drakuś to pies wagi ciężkiej, u takich chyba łatwo o problemy ze stawami, nie?
Piękne, poważne psisko.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 24, 2011 21:24 Re: Nemisiowe Okruszki

Drako to słodki cielaczek i jaki przystojny kawaler :P a jamnik wydaje się być wniebowzięty

Kosiowe oczko lepiej, otworzyło się, przemywam, do wet się nie dostałam, muszę czekać do jutra. No chyba, że do innego wet, bo gabinety świecą pustkami. Mo cóż, na opinię trzeba sobie zapracować. Widać większość zwierzolubnych wie, które gabinety omijać :roll:

Jeżeli Kitty Galore zachowuje sie przyzwoicie, ani chybi coś knuje. Daj Boże rozmyśla jakby sie tu trochę ujawnić, bo pewnie siedzenie i jedzenie już jej sie trochę znudziło.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro sie 24, 2011 21:34 Re: Nemisiowe Okruszki

Nie mam wielkiego doświadczenia z RTG, ale może tutaj dałoby radę http://www.weterynarzpulawska.pl/ - spróbuj zadzwonić i zapytać
Oczywiście dużo zdrówka Draguniowi życzę :ok: :ok: :ok: :ok:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro sie 24, 2011 21:36 Re: Nemisiowe Okruszki

Drakuś to pies wagi ciężkiej, u takich chyba łatwo o problemy ze stawami, nie?


W sumie tak.... Tylko jakoś to do mnie nie chce trafić. Całe życie był aktywny, wskakiwał do samochodu co najmniej dwa razy dziennie... nie dałby rady, jakby miał problemy ze stawami. Ale musimy to sprawdzić - bo to pierwszy trop.

Trochę obawiam się cukrzycy .... Pani Doktor powiedziała, że musimy to sprawdzić, bo wygląda na to, że może mieć zaćmę cukrzycową.

I pomyślałam sobie też, że te bóle mogą mieć związek z tym, że się starzeje. Może zaczyna mu brakować jakichś składników i niedobory objawiają się bolesnymi skurczami ... tak jak u starszych ludzi ?

Przeraża mnie to, bo wiadomo czym się kończy jesień życia ... :|

Jasdorku - cieszę się, że oczko lepiej :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 24, 2011 22:10 Re: Nemisiowe Okruszki

Bianko - bardzo ślicznie dziękuję. Spróbuję. Doktor Bissenik mi się kojarzy ...

Okazało się, że Kitty planowała proces produkcyjny :P Ale było to tylko planowanie krótkoterminowe.

Wiecie co - ja tak sobie myślę, że tak naprawdę i z zaangażowaniem Kitty planuje, jakby tu centralnie przywalić M w łysinkę. Bo M ją wkurza ... Wrzuca jej do domku zieloną mysz i skaczącą kulkę :roll: Kitty tego nie lubi... oj nie. Bo szacun powinien być, a nie jakieś takie zaczepki.... jedzenie przynieść, żwirek wymienić, obcasami trzasnąć, a nie jakieś głupie poufałości :evil: Zaczaja się na niego na grzejniku i chyba na moim ulubionym zegarze. Co prawda na zegarze nikt jej nie widział, ale zegar jakoś tak dziwnie odchyla mi się od pionu.... Poprawiam... rano patrzę - a znów przekrzywiony 8O Czary czy co 8O
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 24, 2011 22:22 Re: Nemisiowe Okruszki

Panna Ufińska widziała i przeżyła w swoim krótkim życiu już niemało. Śmierdzącą i brudną piwnicę, posprzątaną piwnicę, wieprzowe nereczki w menu, kocie towarzystwo, inny pokojowy świat, stada much, zegary też przerabiała, nawet daleka podróż , ale nie miała nigdy do czynienia i pierwszy raz na oczy widzi CHŁOPA 8O To najpewniej dla niej jakieś niespotykane zjawisko i nawet pachnie inaczej :roll:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw sie 25, 2011 14:33 Re: Nemisiowe Okruszki

Witam, do tej pory tylko podczytywałam, co słychać u Ufinki.
Najbardziej jednak zakochałam się w Drakusiu :1luvu:
Biedny piesio :(
U nas na Tarchominie jest taka przychodnia http://weterynarztarchomin.pl/zakres_uslug.html
spotykam tam ludzi z różnych dzielnic W-wy. Całodobowa. Tylko ten okropny dojazd.

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 25, 2011 20:35 Re: Nemisiowe Okruszki

Wioluś - dzięki :!: To my mieszkamy po tej samej stronie miasta :P Dojazd rzeczywiście kiepski. Jakiś czas temu przestaliśmy jeździć Modlińską do pracy, bo zrobiło się tragicznie. Ale w weekendy jest całkiem w porządku.

Wiolaww pisze:Najbardziej jednak zakochałam się w Drakusiu


Szkoda, że jak przyjechała Ufinka, nie weszliście chociaż na minutkę - Drakunio z wielką przyjemnością odwzajemniłby uczucie :1luvu: To naprawdę bardzo dobry pieso.
Dziś już czuje się znacznie lepiej. Ale musimy poszukać przyczyny, bo za każdym kolejnym razem jest coraz gorzej.

Ja tak się zastanawiam nad lecznicą też z tego powodu, że Drako będzie miał robione prześwietlenie w narkozie, a z Baltkiem zwiedzaliśmy lecznice od "zaplecza", więc już wiem, jak ważne jest żeby trafić na właściwego weta.

Nasza cudowna Pani wet zajrzy do nas w sobotę. Pobierze od psiaków materiał do badań i zajrzy do Ufi. Nasza księżniczka nie robi zbyt wielkich postępów ... Ale może chociaż czuje się nieco swobodniej, bo rano zabawki są poprzestawiane. Tylko, nie wiadomo czy robi to celowo, czy się po prostu o nie potyka :|

Dziś cały dzień boli mnie głowa i jest mi niedobrze... Chyba się "zatrułam" pasztetem od teściowej :roll: Nie mówię, że było to celowe, ale chyba do pasztetu dodaje się cebulę :roll: Teraz tam mnie olśniło. Idę poszukać jakichś leków ...
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 25, 2011 21:01 Re: Nemisiowe Okruszki

Właśnie dziś odbadałam, że u nas w Miedzeszynie w tej lecznicy, co nie bywamy, robią i RTG i USG... nie wiem po co jeździliśmy na Białobrzeską.
Ja cebulę dodaję do wszystkiego w zasadzie.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 25, 2011 22:49 Re: Nemisiowe Okruszki

o kurcze, to Wy nie mieszkacie tam gdzie zawiozłam Ufinkę 8O
Bo gdzie Modlińska, a gdzie KJ :?:
Wstąpić nie mogliśmy, bo nasze koteCki pierwszy raz zostały same na działce. Troszkę się o nie martwiłam. Rudy w ogóle był wtedy pierwszy raz na działce.
Posmyraj Drakusia ode mnie za uszkami :1luvu:

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, zuza, zuzia115 i 1230 gości