Witajcie
Ciąg dalszy o Hienie:
Rodzina twierdziła że to kotek. Dałam jej trochę suchego i zaczeła się przymilać. Głaskałam ją i spojrzałam to zdecydowanie kotka nie kotek.
Tam od razu raban, ojej to kocica, zaraz będzie miałą małe...itd
Ale jak mruczy, mały motorek.
Pod wieczór pojechałyśmy do domu. Transporterek nie spodobał się jej:(Znaczną częsć podróży miauczała i płakała, przecież zabrałam ją z jej otoczenia.)Pod koniec podróży zrobiła w transporterek, na szczeście blisko było do domu. Kicia została wykąpana. Po raz pierwszy w życiu kąpałam kotka. Ale płakała. Później oszuszyłam ręczniczkiem. Uciekła mi do kuchni za kuchenkę gazową więc musiałam odsuwać szafki, przyszła moja koleżanka i razem udało nam się ją namówić do wyjścia.
Weterynarz obejrzał (to jakiś praktykant chyba był, bo nawet światła nie chciało miu się zapalić), poprosiłam pomógł wyczyścić uszka, dostała proszek na odrobaczenie, mam zgłosić się za tydzień na szczepienia. (Jak po raz pierwszy poszłam dwa lata temu z Diablicą to bardziej o nią zadbali.)
No właśnie a moich kotów nie muszę przy okazjii odrobaczać? Nie wiem.
Póki co Hiena jest w małym pokoiku, z dala od moich kociaków.
Siedziała całą noc w takim siedzisku dla kotków, dla moich już nieatrakcyjne, nawet nosa nie wychyliła. Strasznie się boi, to pewnie przez to nowe otoczenie. Moje koty są zaintrygowane. Diablica z początku jak tylko wyczuła klatkę i kicię to było prychanie, Demonek z kolei zaczął "śpiewać". Ha i tak było przez połowę wczorajszego wieczora.
Dzisiaj Hienka rano grzecznie wstała (ale z siedziska nie wyszła) i nagle usłyszałam takie przeciągłe miauuu, ojej zrobiła siusiu pod siebie, nie wiem czy boi sie wyjść, czy to ze strachu....Co robić? Normalnie to załatwiała swoje potrzeby gdzieś na ogródku a teraz kuweta. (Posadziłam ją kilka razy i mówie, że to tutaj robisz...) Wytarłam ją, lekko przemyłam wodą i nakarmiłam. Jadła z apetytem, nie wszystko niestety, może wyczuła ćwiartkę tabletki odrobaczającej?
Wiecie boję się, może to tylko taki przejściowy etap w życiu kotka.
Ale czy ja na pewno dobrze robię? A czy moje koty ją zaakceptują?
A jeśli nie to będę szukać jej domku. Ale się martwię.
I teraz siedzi sama w tym pokoju, ja wrócę do domu ok.18.00.
zostawiłam jej wszystko, kuwetkę, jedzonko, świeżą wodę, coś do drapania,...Teoretycznie nic nie powinno jej być.
Koty moje siedzą pod drzwiami od małego pokoju i węszą...
Pewnie będzie koncert.
Trochę zdjęć Hienki na koniec (nie są rewelacyjne bo robię je z dołączanego do komórki aparatu)
http://upload.miau.pl/25567.jpg
http://upload.miau.pl/25568.jpg
http://upload.miau.pl/25569.jpg
http://upload.miau.pl/25570.jpg
Jak Wam się podoba Hienka?
Piszcie co o tym sądzicie, może macie jakieś rady?
Dorota