Poznań Główny PKP/PKS -Krakvet- dziękujemy w imieniu kotów!

Oby to nie było nic poważnego. Może minie do piątku.

Dziewczyny są jakieś kociaki do adopcji z Poznania?

kasia90 pisze:Dziewczyny są jakieś kociaki do adopcji z Poznania?

Kociakow jest dużo do adopcji. O jakiegos konkretnego chodzi- kocurka, koteczke? A co szukasz może?

Myślimy o kocurku do kompletu, najlepiej krótkowłosym (moja Molly ma dłuższe i TŻ się wkurza, że wszędzie sierść, mimo, że ja odkurzam

). Nareszcie go namówiłam

ja chciałam czarnego, ale TŻ twierdzi, że czarne są długowłose :?:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=128546 tu jest mój wątek jakby któraś z Was miała jakiegoś linka z poznańskimi kociakami to prosiłabym o wklejenie :kotek:

No ale my mamy kociaki u nas, a to musi byc kocurek?

moorland pisze:No ale my mamy kociaki u nas, a to musi byc kocurek?

W zasadzie nie musi

rozważymy każdego kotka. Ja szczerze mówiąc myślałam o starszym kotku, bo takie mają mniejsze szanse na domek, ukształtowany charakter, ale TŻ mówi, że ma być kociak. Szkoda trochę, bo zawsze chciałam kotka przytulaśnego, barankującego

moja jest kochana, ale musi mieć dzień żeby sama z siebie przyszła się poprzytulać. A z takiego małego glutka nie wiadomo co wyrośnie

Edit:
Chyba przeoczyłam zdjęcia, bo nie mogę znaleźć ani w tym ani w poprzednim wątku (o ile są

).
Mogłabym poprosić o nr strony :oops:

Na trzeciej stronie tego wątku jest moja faworyt do adopcji- Jagodka, wspaniały kociak, jak tylko sie dotknie ją palcem to już mruczy

mozna w każdej chwili przyjść zobaczyć. Jakby Jagoda sie nie spodobała to jest Kasia z mojego banerka- koteczka z działek, jest mniej wylewna niż Jagoda, mój tymczas Tymon na 101 stronie poprzedniego wątku, ale z nim to ciężka sprawa bo nie mogę sie z nim jakoś rozstać :mrgreen:

Uznalam, ze albo będzie miał forumowy domek albo żaden.

A i nasze kotki wychodzą zaszczepione od nas. Koty w piwniczce są tez testowane na FelV/FIV (Jagoda nie jest bo jest za mała jeszcze ale inne są negatywne)

Tymon przeuroczy :1luvu:

dziewczynki również słodkie, ale tak jak zawsze wolałam kotki, to teraz mam bzika na punkcie kocurków

dziewczyny jeśli chcecie to dziś mam sporo czasu na wypełnienie ankiety adopcyjnej, będzie z głowy

Moorland nie obawiaj się, nie odbiorę Ci siłą Tymonka

moorland pisze:A i nasze kotki wychodzą zaszczepione od nas. Koty w piwniczce są tez testowane na FelV/FIV (Jagoda nie jest bo jest za mała jeszcze ale inne są negatywne)

W takim razie jakby doszło do adopcji to zwrócę za szczepienia. Bo właśnie najbardziej obawiałam się tego, że kociak zarazi czymś Molkę :ok:

itaka pisze:Szukam pilnie DT dla kota. Pokryję koszty utrzymania.

Jestem tak zdruzgotana, że nie wiem od czego zacząć.
Jedno z osiedli domków jednorodzinnych w Poznaniu. Godzina 4 w nocy. Nad miastem burza, słyszę przeraźliwe miauczenie. Patrzę przez okno a tam siedzi przerażony kot. Wyszłam na dwór posiedziałam z nim do 6 rano. Burza przeszła wyszło słońce, dałam mu jedzenie i wodę. Zostawiłam na dworze w nadziei, że wróci skąd przyszedł. Ale niestety siedział tak dale. Obserwowałam go uważnie przez okno. Nagle patrzę wychodzi mój sąsiad i przegania go (kot był na jego posesji), pobiegłam na dwór ale zanim zdążyłam wyjść on polał KOTA gorącą wodą Byłam w szoku, zaczęło się wyzywanie i nie będę ukrywać nerwy mi puściły. Wzięłam kota pod pachę i poszłam do domu. Kotu na szczęście nic się nie stało.
Kot nie może u mnie zostać. Nie mogę mu dać DT. Nie wiem co mam z nim zrobić. Nie sądziłam, że kiedyś będę w takiej sytuacji
Błagam o jakiś kąt dla niego. Jak wystawię go na dwór to sąsiad go zabije. Niestety nie mam wyboru albo znajdę mu DT albo zawiozę do schroniska.

Kot jest bardzo miziasty, ciągle mruczy i ociera się. Lgnie się do każdego człowieka i właśnie przez to wiem, że nie da sobie rady.

Kot jest u mnie na razie. Niestety zostać nie może. Jak czegoś nie znajdę to będę musiała go odwieźć do schronu.
Szukam dla niego DT(zapewnię karmę). Albo znacie może jakiś hotel dla kotów w poznaniu
Jak czegoś nie znajdę to będę musiała go odwieźć do schronu.

Śliczności! Mam nadzieję, że uda się mu coś znaleźć. Gdyby trafił do poznańskiego schronu, nie byłby to jakiś totalny dramat. Nasza kociarnia nie prezentuje się najgorzej, czasem są tam tylko 3-4 koty,cały wybieg i pomieszczenie mają dla siebie. Nie wiem tylko czy schronisko przyjmuje koty skoro na stanie mają tylko kilka.

oooo

w takim razie ja posiedze cicho i potrzymam kciuki :ok:

Polanka pisze:
itaka pisze:Szukam pilnie DT dla kota. Pokryję koszty utrzymania.

Jestem tak zdruzgotana, że nie wiem od czego zacząć.
Jedno z osiedli domków jednorodzinnych w Poznaniu. Godzina 4 w nocy. Nad miastem burza, słyszę przeraźliwe miauczenie. Patrzę przez okno a tam siedzi przerażony kot. Wyszłam na dwór posiedziałam z nim do 6 rano. Burza przeszła wyszło słońce, dałam mu jedzenie i wodę. Zostawiłam na dworze w nadziei, że wróci skąd przyszedł. Ale niestety siedział tak dale. Obserwowałam go uważnie przez okno. Nagle patrzę wychodzi mój sąsiad i przegania go (kot był na jego posesji), pobiegłam na dwór ale zanim zdążyłam wyjść on polał KOTA gorącą wodą Byłam w szoku, zaczęło się wyzywanie i nie będę ukrywać nerwy mi puściły. Wzięłam kota pod pachę i poszłam do domu. Kotu na szczęście nic się nie stało.
Kot nie może u mnie zostać. Nie mogę mu dać DT. Nie wiem co mam z nim zrobić. Nie sądziłam, że kiedyś będę w takiej sytuacji
Błagam o jakiś kąt dla niego. Jak wystawię go na dwór to sąsiad go zabije. Niestety nie mam wyboru albo znajdę mu DT albo zawiozę do schroniska.

Kot jest bardzo miziasty, ciągle mruczy i ociera się. Lgnie się do każdego człowieka i właśnie przez to wiem, że nie da sobie rady.

Kot jest u mnie na razie. Niestety zostać nie może. Jak czegoś nie znajdę to będę musiała go odwieźć do schronu.
Szukam dla niego DT(zapewnię karmę). Albo znacie może jakiś hotel dla kotów w poznaniu
Jak czegoś nie znajdę to będę musiała go odwieźć do schronu.

Śliczności! Mam nadzieję, że uda się mu coś znaleźć. Gdyby trafił do poznańskiego schronu, nie byłby to jakiś totalny dramat. Nasza kociarnia nie prezentuje się najgorzej, czasem są tam tylko 3-4 koty,cały wybieg i pomieszczenie mają dla siebie. Nie wiem tylko czy schronisko przyjmuje koty skoro na stanie mają tylko kilka.

Kocur roboczo nazwany Borowik. Na razie u mnie ale to jest bardzo tymczasowy tymczas. Młody jest uroczy.

A teraz relacja z dworca:
Na poczcie sztuk 3 - nasz rudy i jego towarzysz/ka (?) to typowe marmurki, wydaję mi się, że z jednego miotu bo takie rzadkie umaszczenie i 2 koty w jednym miejscu. Trzeci biało-bury burasek.

Na łączce naliczyłam 12 kotów. Jeden z czarnych potocznie nazwany Łajzą przez jednego pana prawie daje się głaskać. Szczerze po dzisiejszej akcji z moim sąsiadem nie podoba mi się, że tak ufają ludziom

Wiadomo takich "sąsiadów" dużo chodzi po tym świecie.

Dziewczyny pomocy

Kotka domowa, wywalona z domu, okociła się 3 dni temu, jest sześć małych.

Szukamy pilnie schronienia dla nich.

Czy któraś z fundacji przyjmuje takie rodziny?

Może Koci Pazur ma wolne miejsce ale wątpię w to.

Poznań Główny PKP/PKS -Krakvet- dziękujemy w imieniu kotów!

Kto przegląda forum