K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 24, 2011 14:16 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:Pomysł z kocimi kartami zdrowia, to był chyba katgral, ja tylko wykonałam.
Na pojemnik na odpady medyczne przeznaczmy na razie mały kosz, przykleje dzisiaj na nim odpowiednia nalepke.

Kocuria moze wieczorem wypuścić koty?


pomysł z kartami powstał ponad rok temu.. po małym burasku Jaśku Akimy.. więc jednak medal dla miszeliny, że powstały..
mam takie marzenie, żeby te nasze koty okno miały.. rozglądajmy się wszyscy razem za nowym lokalem..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Śro sie 24, 2011 14:18 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Tweety pisze:myślę, że nie ma sensu dramatyzować, wycofanie na pewno nie jest z ww powodów, zachorowały po raz pierwszy z powodu zalewania a jesteśmy tam od kwietnia ubiegłego roku i do tego czasu nie było takiego przypadku. Bo zaraz ktoś z zewnątrz pomyśli, że dla własnego widzimisię męczymy koty, specjalnie narażamy na choroby aby wyciągnąć kasę i bądź co. Jak wiadomo oszołomów bezmózgowych nie brakuje.
Jak wspomniałam, jutro każdy będzie miał szansę wykazać się co znalazł i trzeba będzie posprawdzać co do czego się nadaje

Znalezienie lokalu to raczej sprawa która może zająć nawet miesiące, zwłaszcza że informacja na forum zaadresowana do większości pojawiła się dopiero dzisiaj, więc nie oczekiwałabym efektów JUŻ JUTRO. Zima jest nawet ok, ale następnego lata z zalaniami lepiej, żeby już nie było. Koty zachorowały 1-szy raz - w mojej potoczno-naiwnej teorii wybijająca studzienka i to, co ona w sobie niesie - czyli najróżniejszy syf - mogła tym razem przynieść coś, czego wcześniej nie było, nie wiem, niech się biolodzy wypowiedzą ;). Ważne, że jest już jasność, co robić.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro sie 24, 2011 14:20 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Tweety pisze:
anna09 pisze:
Tweety pisze:Anna09, argument, że na Wielopole było blisko a tu nie jest chyba nie do końca przemyślany, bo na Wielopole z Ruczaju jest 6,4 km a na Chocimską 7,6 km i na Wielopolu czy w ogóle w ścisłym centrum znaleźć miejsce do parkowania (no i strefy!) nie jest sprawą łatwą. Zresztą np Queen_ink ma jeszcze dalej, jeździ autobusem czy tramwajem i daje radę.

Agnieszko, ja nie pisałam o odległości tylko, w mojej sytuacji, dogodności lokalu przy Wielopolu - poprostu było mi tam bardziej "po drodze" pracowo. Moja uwaga dotyczyła tylko i wyłącznie mojej sytuacji, w której Wielopole było lepszą lokalizacją niż Chocimska. Nie neguję dobrego położenia Chocimskiej z punktu widzenia dużej ilości wolontariuszy.


ok, nie zrozumiałam, przepraszam

W porządku :) Wyjaśniłam :wink:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 14:26 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:Pomysł z kocimi kartami zdrowia, to był chyba katgral, ja tylko wykonałam.
Na pojemnik na odpady medyczne przeznaczmy na razie mały kosz, przykleje dzisiaj na nim odpowiednia nalepke.

Kocuria moze wieczorem wypuścić koty?


tak czy inaczej świetny pomysł, w takim razie jeszcze medal dla katgral, bo tam cmokano nad zorganizowaniem naszym. A że karmy mają jeszcze dwa lata ważności a nie przeterminowane, w szczelnych pojemnikach, otwarte w lodówce. A propos lodówki: jest tam chyba czyjś bazarek w postaci białego wina i doktor mówi" o i odkażacz nawet w lodówce!" :mrgreen:
Oglądali podesty, pompę, chwalili sposoby zabezpieczeń, każdemu kazałam wycierać buty w matę aby nam nie wnosił zarazków :wink:
A pani donosząca (chyba nie wie, że szczególnie jestem cięta na donosicieli)
stała w okolicy i mówiła o fetorze jaki się unosi to jej odpowiedziałam, że niestety, ten fetor to również z jej odchodów, bo to one nas zalewają w czasie ulewy. Ona chodzi i rozrywa worki, grzebie w naszych śmieciach i doniosła, że wyrzucamy m.in. resztki jedzenia do kosza. Więc wszyscy oczy w słupki. Korciło mnie aby zapytać, czy życzy sobie aby jej zanieść, żeby nie musiała wygrzebywać z naszych smieci ...

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 14:34 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Myślałam dzisiaj o tym winie :twisted: Czy ta pani to ta nad kociarnią?
Jaki jest minimalny metraż, jakim jesteśmy zainteresowani?

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro sie 24, 2011 14:44 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

_namida_ pisze:Myślałam dzisiaj o tym winie :twisted: Czy ta pani to ta nad kociarnią?
Jaki jest minimalny metraż, jakim jesteśmy zainteresowani?


te 40 metrów jest dobre, jak w tym są dwa (plus sanitariat) pomieszczenia to tak jest akurat, może być większe ale to znowu często większa kasa.
Tak, pani znad kociarni, latała z jakąś strzykawka w woreczku, że to nasze i generalnie robiła za błazna, bo krzyczała, że widziała przez okno straszny syf i posprzątaliśmy pod komisje. Poprosiłam aby wszyscy popatrzyli w okna, szczególnie ona i zapytałam co widać, bo ja widzę np ją więc nie wiem co miała na myśli mówiąc o syfie. My tam mamy weneckie szyby i można się przeglądać jak w lustrze ...

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 14:45 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

ekhm. te resztki jedzenia to być może ja, bo mi się ostatnio zdarzyło wyrzucić pomidora (bo mam dzikie uczulenie) z kupnej kanapki.
nie wpadłam, że nie można 8O

ta pani znad kociarni w ogóle cudna jest :? wspaniale się buntowała przy poprzednim zalaniu że śmiemy sprzątać :?

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Śro sie 24, 2011 14:51 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Kocuria pisze:ekhm. te resztki jedzenia to być może ja, bo mi się ostatnio zdarzyło wyrzucić pomidora (bo mam dzikie uczulenie) z kupnej kanapki.
nie wpadłam, że nie można 8O

ta pani znad kociarni w ogóle cudna jest :? wspaniale się buntowała przy poprzednim zalaniu że śmiemy sprzątać :?


to o kocich resztkach była mowa, może ta pani w tym gustuje, nie wiem ...
chwilami była tam szopka, fakt. Jedna z komisji już do mnie po cichu mówiła, że niech się tamta, ku..a, już zamknie zanim się przelęknie własnej głupoty i dostanie zawału, bo będzie kłopot :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 14:53 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Mamy gniazdko jeży w naszym przyblokowym ogródku. Dzwoniłam do pana z Pogotowia Jeżowego i zalecił szukanie jeżom domu na zimę. Na razie my będziemy jeży pilnować, bo nie wiem ile ich tam jest, w jakim są wieku, itp. Jednak, jeśli ktoś może i chciałby jeże u siebie zainstalować przed zimą - prosimy o oferty. Casting na dom dla jeża rozpoczęty ;)
Ostatnio edytowano Śro sie 24, 2011 14:56 przez fiszka13, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 14:53 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

A te koty to wypuścić, czy nie?

Bo Gila i Katke złapiemy bez problemu, z Kuflem tez powinno sie udać. A Zorro umrze w klatce. Ja bym puściła.....

EDIT: jest jakaś róznica miedzy resztkami jedzenia ludzkiego a kociego? W sensie śmieciowym oczywiście. Bo zuzyty zwirek jednak postuluje utylizować do kibelka.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sie 24, 2011 15:11 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:A te koty to wypuścić, czy nie?

Bo Gila i Katke złapiemy bez problemu, z Kuflem tez powinno sie udać. A Zorro umrze w klatce. Ja bym puściła.....

EDIT: jest jakaś róznica miedzy resztkami jedzenia ludzkiego a kociego? W sensie śmieciowym oczywiście. Bo zuzyty zwirek jednak postuluje utylizować do kibelka.


puść, ale innych jeszcze nie będziemy sprowadzać.

Pytałam, tak jak pytałam co należy zrobić z pampersami mając małe dzieci. Tak jak o psie odchody i pojemniki na nie (to było pytanie do sanepidu) A więc wszystkie śmieci, ze wszystkich pojemników trafiają do jednego wora :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 16:34 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

fiszka13 pisze:Mamy gniazdko jeży w naszym przyblokowym ogródku. Dzwoniłam do pana z Pogotowia Jeżowego i zalecił szukanie jeżom domu na zimę. Na razie my będziemy jeży pilnować, bo nie wiem ile ich tam jest, w jakim są wieku, itp. Jednak, jeśli ktoś może i chciałby jeże u siebie zainstalować przed zimą - prosimy o oferty. Casting na dom dla jeża rozpoczęty ;)


jakbyś miała żyrafę .... :wink:
a jakie wymagania mają jeże jeżeli chodzi o przezimowanie?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 18:18 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Tweety pisze:
Anna09, argument, że na Wielopole było blisko a tu nie jest chyba nie do końca przemyślany, bo na Wielopole z Ruczaju jest 6,4 km a na Chocimską 7,6 km i na Wielopolu czy w ogóle w ścisłym centrum znaleźć miejsce do parkowania (no i strefy!) nie jest sprawą łatwą. Zresztą np Queen_ink ma jeszcze dalej, jeździ autobusem czy tramwajem i daje radę.



Nie wiem, czy to się da tak porównać, bo dojazd mam w miarę bezproblemowy i bezprzesiadkowy, ale komunikacją zajmuje mi min. 1,5 godziny, na Wielopole miałam dużo bliżej, więc i częściej mogłam przychodzić i dłużej z kotami posiedzieć, teraz mam czas wyliczony co do minuty, jak jest dużo klatek:(
Ale to uwaga na marginesie, jak jw u Joli (plus żal, że w komunikacji spędzam niemal tyle samo czasu, co z kotami).

Imo idealne by było jeszcze trzecie pomieszczenie dla kotów typu Katia, żeby mogły się cieszyć wolnością, nie terroryzując innych (jak Leon siedział na Wielopolu). I wanna lub brodzik. I woliera albo hektarowy ogród;)...

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 18:25 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

queen_ink pisze:Imo idealne by było jeszcze trzecie pomieszczenie dla kotów typu Katia, żeby mogły się cieszyć wolnością, nie terroryzując innych (jak Leon siedział na Wielopolu). I wanna lub brodzik. I woliera albo hektarowy ogród;)...

Dzisiaj Katka idzie na próbny luz. W poniedziałek latała luzem i nikogo nie zjadła :)
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sie 24, 2011 18:27 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:
queen_ink pisze:Imo idealne by było jeszcze trzecie pomieszczenie dla kotów typu Katia, żeby mogły się cieszyć wolnością, nie terroryzując innych (jak Leon siedział na Wielopolu). I wanna lub brodzik. I woliera albo hektarowy ogród;)...

Dzisiaj Katka idzie na próbny luz. W poniedziałek latała luzem i nikogo nie zjadła :)



Jesu, może jej się jednak poprzestawiało w głowie w dobrym kierunku. A jak Gil do innych kotów?

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 246 gości