K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 24, 2011 12:13 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Cammi pisze:
Annazoo pisze:
Tweety pisze:no to idę, stawić czoło komisjom wszelakim, mam nadzieję, że sanepid dostrzeże faktyczne a nie wyimaginowane zagrożenie i przymusi wspólnotę do działania
ale tak czy inaczej proszę trzymać kciuki

A czy my dostrzegamy i szukamy innego miejsca, gdzie koty nie będą w zaciemnieniu => wycofane i chorujące?


tego to chyba najładniejsza rezydencja nie załatwi...

Byle miały okna i było sucho.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 12:40 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

anna09 pisze:
_namida_ pisze:Jeśli chodzi o lokal o którym wspominałam, kontaktowałam się z dziewczyną i czekam, aż znajdzie czas (miała ślub).
Jeśli jest oficjalna informacja, że jednak szukamy nowego lokalu, to myślę że są już większe szanse, bo każdy będzie się rozglądał.

Otóż to. Teraz wszyscy wiemy, że mamy szukać lokalu i jak tylko odpowiedni się znajdzie, przeprowadzamy się.Do tej pory byliśmy informowani, że nie możemy wynieść się z dotychczasowego lokalu. Do wymagań dodałabym jeszcze okno, aby koty miały dostęp do światła dziennego, oraz brak wilgoci.

Jeśli chodzi o lokalizację, to chyba nigdy nie będzie tak, żeby każdemu pasowało. Obecna lokalizacja jest dla mnie (i innych osób mieszkających w mojej okolicy - a jest nas kilka) na tyle niedogodna, że nijak nie jest mi po drodze, a dojazd zajmuje wiele czasu (z powodu korków) i dlatego nie podjęłam się dyżurów. Wielopole było dla mnie dogodniejszą lokalizacją i wtedy dyżurowałam (czasem dwa razy dziennie). Zawsze będzie tak, że dyżury będą głównie obstawiały osoby, które mieszkają lub pracują najbliżej, albo są w stanie wykroić czas na długie dojazdy.

Szukać nowego lokalu trzeba, to jest bezsporne. O ile okno powinno być, to wilgoć mozna zwalczyć osuszaczem (teraz na kwarantannie jest tak sucho, ze prawie nie ma czym oddychać, az przy drzwiach sól wyszła spomiedzy płytek :wink: ). Oczywiście nie jest to rozwiazanie optymalne, ale w ostateczności akceptowalne. Miejmy jednak tez na uwadze fakt, ze opłaty za lokal np. na parterze beda o wiele wyzsze niz za lokal w przyziemiu. Wydamy wiecej na lokal, bedzie mniej na karme i weta.
A co do lokalizacji: jednak najwieksza liczba wolontariuszy chyba mieszka w okolicy Kocimskiej :wink:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sie 24, 2011 12:52 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Miszelino, ja wiem, że są ograniczenia finansowe, ale np. ja jeżdżę z fretką do weta od 10 dni codziennie, paliwo kosztuje, leki kosztują, że o moim czasie i samym kocie nie wspomnę, więc jeśli wydamy więcej na lepszy (suchy) lokal, to wydamy mniej na weterynarza, bo koty nie będą chorować (z powodu zimna i wilgoci), nie trzeba będzie wozić ich do weta, kroplówkować, karmić na siłę super frykasami... myślę, że rachunek będzie taki sam, a komfort kotów większy, a my będziemy mieć czas na np głaskanie i dopieszczanie swoich tymczasów itp.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro sie 24, 2011 13:13 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Moja psica waży aktualnie 25,40 czyli jest szczuplejsza o 4 kg śledzionę :strach:
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Śro sie 24, 2011 13:15 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

lutra pisze:Miszelino, ja wiem, że są ograniczenia finansowe, ale np. ja jeżdżę z fretką do weta od 10 dni codziennie, paliwo kosztuje, leki kosztują, że o moim czasie i samym kocie nie wspomnę, więc jeśli wydamy więcej na lepszy (suchy) lokal, to wydamy mniej na weterynarza, bo koty nie będą chorować (z powodu zimna i wilgoci), nie trzeba będzie wozić ich do weta, kroplówkować, karmić na siłę super frykasami... myślę, że rachunek będzie taki sam, a komfort kotów większy, a my będziemy mieć czas na np głaskanie i dopieszczanie swoich tymczasów itp.

Ja to wszystko wiem, tylko trzeba rozwazyć wszelkie za i przeciw. I poza tym nie masz gwarancji, ze w nowym lokalu wszystko bedzie ok. Po przeczyszczeniu studzienki w ubiegłym roku tez miało być w porzadku, a wyszło jak zwykle. Juz nie mówiac o tym, ze dotychczasowych nakładów nikt nie zwróci, a nowy lokal tez raczej nie bedzie funkiel nówka, tylko do remontu (znowu koszty...). BTW w zimie w kociarni jest nawet za goraco, a teraz przy osuszaczu jest naprawde sucho. Przeszkadza brak światła dziennego.
Ja sie wcale nie upieram, ze jest idealnie, bo nie jest. Ja tylko staram sie wypośrodkować. Wielopole tez idealne nie było, o czym wszyscy wiedza.
Idealnie byłoby miec Kocia Chatke przystosowana do kocich potrzeb.

EDIT: I jak tam wyniki inspekcji? Wywalili nas juz czy jeszcze nie?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sie 24, 2011 13:42 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Moim skromnym zdaniem trzeba zacząć poważnie ale rozsądnie myśleć o nowym lokalu.

Jeśli zaangażujemy się w to wszyscy jest większa szansa na znalezienie czegoś odpowiedniego, jednakże nie robiłabym tego na łapu capu.

WG mnie muszą być spełnione

warunki lokalowe czyli:

- dwa oddzielne, zamykane pomieszczenia
- łazienka
- woda, prąd, ogrzewanie
- konieczna zgoda mieszkańców

oraz warunki lokalizacyjne
Co do miejsca to uważam że musi ono być bardzo dobrze skomunikowane MPK. Koniec miasta nie jest najlepszym rozwiązaniem. Tak samo wszystkie lokale w strefie płatnego parkowania. Abstrahując od kosztów parkowania większym problemem w centrum miasta jest znalezienie miejsca do parkowania co jest cholernie istotne przywożąc kilkadziesiąt kg karmy, czy kilkadziesiąt worków z piaskiem

Nigdy nie znajdziemy miejsca idealnego dla wszystkich, zawsze komuś będzie daleko, ale np. widok gdzie jest pętla tramwajowa z tramwajami rozjeżdżającymi się praktycznie po całym Krakowie i prawie bezkorkowy dojazd jest moim zdaniem dużo lepszy niż aktualnie Ruczaj który przez remont jest zakorkowany na maxa i dojechanie do niego graniczy z cudem
Obrazek

FUNDACJA STAWIAMY NA ŁAPY - NASZ WĄTEK NA FB https://www.facebook.com/stawiamynalapy/

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 13:50 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

wróciłam. Komisje były bardzo mile zaskoczone stanem jaki zastały. Miał być fetor, syf, brud i ubóstwo... To wedle donosu
Inspekcja weterynaryjna oglądała m.in. karmy, terminy ważności, sposób przechowywania po otwarciu, karty zdrowia (były szczególnie chwalone, dla Miszeliny medal za ten pomysł!)
Sanepid zajął się przyciskaniem decydentów odnośnie zalewania nas fekaliami i w przyszłym tygodniu ma być decyzja co zostanie zrobione aby sprawę zamknąć. Osuszacz bardzo dobrze spełnia swoja rolę, przynajmniej jako środek doraźny, póki nie znajdziemy czegoś innego.
Jedyne nasze uchybienie to brak pojemnika na odpady medyczne, jest zalecenie aby uzupełnić.

Lokalu należy szukać biorąc pod uwagę nasze wymagania (Miszelina opisała) abyśmy nie wpadli z deszczu pod rynnę. Musi być odpowiedni dojazd środkami komunikacji miejskiej i własnym transportem (transport karmy, żwirku, kotów itp). Jestem jak najbardziej z czymś w pobliżu centrum czy Krowodrzy, bo stąd jest 10 osób dyżurujących czy stale bywających, połowa z nich niezmotoryzowana.

Anna09, argument, że na Wielopole było blisko a tu nie jest chyba nie do końca przemyślany, bo na Wielopole z Ruczaju jest 6,4 km a na Chocimską 7,6 km i na Wielopolu czy w ogóle w ścisłym centrum znaleźć miejsce do parkowania (no i strefy!) nie jest sprawą łatwą. Zresztą np Queen_ink ma jeszcze dalej, jeździ autobusem czy tramwajem i daje radę.

Aby nie gadać po próżnicy, proszę, do ogłoszeń, przetargów, informacji, jutro każdy będzie mógł się wykazać co znalazł ciekawego i a nóż widelec od kopa będziemy mieć lokal

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 13:53 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Pomysł z kocimi kartami zdrowia, to był chyba katgral, ja tylko wykonałam.
Na pojemnik na odpady medyczne przeznaczmy na razie mały kosz, przykleje dzisiaj na nim odpowiednia nalepke.

Kocuria moze wieczorem wypuścić koty?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sie 24, 2011 14:04 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Annazoo pisze:
Tweety pisze:no to idę, stawić czoło komisjom wszelakim, mam nadzieję, że sanepid dostrzeże faktyczne a nie wyimaginowane zagrożenie i przymusi wspólnotę do działania
ale tak czy inaczej proszę trzymać kciuki

A czy my dostrzegamy i szukamy innego miejsca, gdzie koty nie będą w zaciemnieniu, wycofane i chorujące?


myślę, że nie ma sensu dramatyzować, wycofanie na pewno nie jest z ww powodów, zachorowały po raz pierwszy z powodu zalewania a jesteśmy tam od kwietnia ubiegłego roku i do tego czasu nie było takiego przypadku. Bo zaraz ktoś z zewnątrz pomyśli, że dla własnego widzimisię męczymy koty, specjalnie narażamy na choroby aby wyciągnąć kasę i bądź co. Jak wiadomo oszołomów bezmózgowych nie brakuje.
Jak wspomniałam, jutro każdy będzie miał szansę wykazać się co znalazł i trzeba będzie posprawdzać co do czego się nadaje

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 14:09 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Miszelino, wpisz mnie na 4 i 11 września rano.
Obrazek

Kinga Warmijska

 
Posty: 1272
Od: Śro sie 11, 2010 17:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 14:10 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Tweety pisze:Anna09, argument, że na Wielopole było blisko a tu nie jest chyba nie do końca przemyślany, bo na Wielopole z Ruczaju jest 6,4 km a na Chocimską 7,6 km i na Wielopolu czy w ogóle w ścisłym centrum znaleźć miejsce do parkowania (no i strefy!) nie jest sprawą łatwą. Zresztą np Queen_ink ma jeszcze dalej, jeździ autobusem czy tramwajem i daje radę.

Agnieszko, ja nie pisałam o odległości tylko, w mojej sytuacji, dogodności lokalu przy Wielopolu - poprostu było mi tam bardziej "po drodze" pracowo. Moja uwaga dotyczyła tylko i wyłącznie mojej sytuacji, w której Wielopole było lepszą lokalizacją niż Chocimska. Nie neguję dobrego położenia Chocimskiej z punktu widzenia dużej ilości wolontariuszy.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 14:11 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:Grafik wrześniowy: na razie 1 dekada, no, do 11 (bo to niedziela)
Proszę o wpisy.


1.09. czwartek rano:
wieczorem: Miszelina
2.09. piątek rano:
wieczorem: Milu
3.09. sobota rano: Milu
wieczorem: Miszelina
4.09. niedziela rano: Kinga Warmijska
wieczorem: Kocuria
5.09. poniedziałek rano
wieczorem
6.09 wtorek rano

wieczorem: Miszelina
7.09. środa rano
wieczorem: Kocuria
8.09. czwartek rano
wieczorem: Mahob
9.09. piątek rano
wieczorem: Milu
10.09. sobota rano: Milu
wieczorem
11.09. niedziela rano: Kinga Warmijska
wieczorem: Kocuria


Uzupełnione:), dzieki!
Powtarzam pytanie: mozna dzisiaj wypuścić koty?
Ostatnio edytowano Śro sie 24, 2011 14:12 przez miszelina, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sie 24, 2011 14:12 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:Pomysł z kocimi kartami zdrowia, to był chyba katgral, ja tylko wykonałam.
Na pojemnik na odpady medyczne przeznaczmy na razie mały kosz, przykleje dzisiaj na nim odpowiednia nalepke.

Kocuria moze wieczorem wypuścić koty?


oni się tam jeszcze wszyscy będą kręcić ...Na ile da się towarzystwo potem połapać w trybie nagłym?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 14:13 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

anna09 pisze:
Tweety pisze:Anna09, argument, że na Wielopole było blisko a tu nie jest chyba nie do końca przemyślany, bo na Wielopole z Ruczaju jest 6,4 km a na Chocimską 7,6 km i na Wielopolu czy w ogóle w ścisłym centrum znaleźć miejsce do parkowania (no i strefy!) nie jest sprawą łatwą. Zresztą np Queen_ink ma jeszcze dalej, jeździ autobusem czy tramwajem i daje radę.

Agnieszko, ja nie pisałam o odległości tylko, w mojej sytuacji, dogodności lokalu przy Wielopolu - poprostu było mi tam bardziej "po drodze" pracowo. Moja uwaga dotyczyła tylko i wyłącznie mojej sytuacji, w której Wielopole było lepszą lokalizacją niż Chocimska. Nie neguję dobrego położenia Chocimskiej z punktu widzenia dużej ilości wolontariuszy.


ok, nie zrozumiałam, przepraszam

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 14:15 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Tweety pisze:
miszelina pisze:Pomysł z kocimi kartami zdrowia, to był chyba katgral, ja tylko wykonałam.
Na pojemnik na odpady medyczne przeznaczmy na razie mały kosz, przykleje dzisiaj na nim odpowiednia nalepke.

Kocuria moze wieczorem wypuścić koty?


oni się tam jeszcze wszyscy będą kręcić ...Na ile da się towarzystwo potem połapać w trybie nagłym?

Katke i Gila bez problemu, z Zorro i Kuflem nie wiem. Podobno Zorro miziak jest. No i jest podbierak.
Ewentualnie zlapiemy wieczorem w niedziele wspólnymi siłami :wink: Bo do niedzieli chyba nie przyjda, co?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51, puszatek, squid i 110 gości