*Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sie 23, 2011 7:01 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

Hej heloł!
Przybiegam z pytaniem:

Gdzie w Lublinie jest laboratorium, do którego mogę sama (bez pośrednictwa lekarza, "skierowania" czy czegokolwiek) oddać do badania kocią kupę?

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Wto sie 23, 2011 15:17 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

jak badanie w kierunku pasożytów to wydział medycyny weterynaryjnej na akademickiej 13, katedra parazytologii. głównymi schodami na samą górę i drzwi po lewej.

novacianka

 
Posty: 467
Od: Pt lip 24, 2009 0:13
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 23, 2011 15:31 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

bloo pisze:Hej heloł!
Przybiegam z pytaniem:

Gdzie w Lublinie jest laboratorium, do którego mogę sama (bez pośrednictwa lekarza, "skierowania" czy czegokolwiek) oddać do badania kocią kupę?
wydaje mi się, że u Chirona-Wet na Szmaragdowej.. tylko wcześniej trzeba do nich przedzwonić
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

Post » Wto sie 23, 2011 18:45 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

Dzięki Dziewczyny! :D
Jutro przekonam się czy Bandzior da sobie pobrać krew bez "agresywnego" znieczulania :roll:
Jeżeli kupa z tego wyjdzie, muszę zbadać jego kupę pod kątem wątroby (swoją drogą nie wiem nawet, co powinno być dokładnie zbadane; jak to badanie się nazywa i w ogóle :oops: ).

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Wto sie 23, 2011 20:27 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

:ok:
daj znać jak poszło
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

Post » Śro sie 24, 2011 1:06 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

Witajcie!
Sorki, ja tu do Was ze swoją prywatą. Dawno się nie odzywałam :oops: ale czasem zaglądam i podczytuję, co u Was.

Mam problem, stąd pytanko - czy któraś z Was miała może koteczka z zespołem eozynofilowym (u mnie konkretnie ziarniniak liniowy na tylnych nóżkach ) ? Jakies doświadczenia, leczenie, opieka nad kotkiem z taka dolegliwością??? To straszne alergiczne paskudztwo nie zniknęło u mojej małej Vici po sterylce, nastąpiła wznowa, nóżki wyglądają teraz tak źle, że w końcu zdecydowałam się podać steryd bo nie ma innego lekarstwa. Ale steryd to ostateczność.

Czy ktoś może poddawał swoje zwierzątko testom alergicznym? U mnie alergia pokarmowa właściwie wykluczona. Poza tym jest też AZS wg dermatologa z AR. :(

To co było na ten temat w necie i na forum już kiedyś czytałam. Liczyłam, że po sterylce hormony się ustabilizują i uczulenie zniknie. Niestety, jest coraz gorzej, musze coś z tym zrobić :( :cry:


To byłam ja, Vincentowa - ta od Pięknego Vincenta, może pamiętacie :D Vicio nadal piękny, a jakże, choć grubasek trochę ale zdrowy i ma się dobrze. Pozdrawia serdecznie wszystkie Ciocie :) :ok: :1luvu:

vincent_vader

 
Posty: 259
Od: Śro lis 25, 2009 21:36
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Śro sie 24, 2011 1:09 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

Przycupnę sobie tu cichutko, może ktoś.... coś... gdzieś... a nóż widelec.

tez pozdrawiam
Vincentowa

vincent_vader

 
Posty: 259
Od: Śro lis 25, 2009 21:36
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Śro sie 24, 2011 5:54 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

Część vincentowa, pewnie, że pamiętamy :D Ja wzdycham do Vincenta dalej (chociaż się nie przyznaję), bom zakochana we wszystkich czarnych kotach bez wyjątku :mrgreen:

W kwestii alergii nie pomogę, bo nigdy nie miałam z nią do czynienia, ale żeby był większy odzew, może załóż osobny wątek na podforum "Koty".

BTW jak wykluczyliście alergie pokarmowe?

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Śro sie 24, 2011 10:35 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

"Trzeba zbadać stan nerek, wątroby, wykluczyć zarobaczenie i inne choroby pasożytnicze oraz infekcje bakteryjne czy nawet wirusowe (testy).

Zamiast sterydów stosowałbym leki przeciwalergiczne o szerokim spektrum działania, które hamują działanie autakoidów, czyli substancji indukujących albo podtrzymujących lub wzmagających odczyny alergiczne i zapalne. Możliwe, że konieczne jest zastosowanie leków wzmagających odporność ogólną, jeśli odporność jest osłabiona. Nie ma tu jednej metody leczenia. Jednakże najpierw należy zrobić wszystko by odnaleźć przyczynę choroby."
Tyle znany lekarz weterynarz.


Skoro mała ma objawy od czasu do czasu, szukałabym powodu takiej reakcji. Ona jest na coś!
Odstawiłabym zupełnie puszki i suche. Przeszłabym na naturalne jedzenie.
Wszelkie przysmaki, suszone mięsa itd.
Podawałabym wit b i oleje http://ekozwierzak.blogspot.com/2011/01 ... kotow.html. Wyłączyłabym na jakis czas klimę, wypuszczałabym częściej na powietrze.

Samo podawanie sterydów nic tu nie da. Zresztą wiesz co mysle na ten temat. Trzeba sprawdzić co ją truje. I to jest najtrudniejsze.
Nie wspomnę tu o homeo, bo po co :twisted:
Trzymaj się siostro
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sie 24, 2011 11:44 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

Vincentowa, a u jakiego dermatologa byłaś na AR (czy raczej UP)?

Anda, ten pan doktor to może i znany ale niektóre jego teorie czy poglądy to powiedziałabym, że mocno wątpliwe są :wink:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro sie 24, 2011 12:14 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

pixie65 pisze:Anda, ten pan doktor to może i znany ale niektóre jego teorie czy poglądy to powiedziałabym, że mocno wątpliwe są :wink:

Nie przeczę, ale w tym przypadku i ja szukałabym przyczyny.
Leczenie AZS i innych tego typu schorzeń sterydami jest jak leczenie bólu głowy Nurofenem.
G... nie leczenie.
Raczej pomoc doraźna.

Z tego co wiem byli na UP. I w zasadzie oprócz sterydów niewiele mieli do zaproponowania. Ale może Vincentowa coś tu skresli.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sie 24, 2011 13:19 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

Powolutku odpowiadam... dzieki że sie odezwałyście:)

pixie65 - ja jestem ze Świdnika i leczymy sie w przychodni na Kosynierów u dr.Emilii i Iwony. Przyjeżdza tam też dermatolog Marcin Szczepanik z UP, trzeba sie tylko umówić. Wg mnie to dobry specjalista, a ten którego cytowala Anda, nie jest mi znany.

O NNKT wiem, podaje cały czas obu kotom preparaty gotowe, które zalecili weci i olej lniany dodatkowo. Ania, steryd podałam bo zmiany się zaogniły, urosły nowe, wielkie, zaczeły swedzieć i mała zaczeła je drapać - wtedy łatwo o infekcje, sprawa sie pogarsza, nie chciałam do tego dopuscic. Steryd NIE LECZY - działa doraznie, to leczenie objawowe, tak jak paracetamol nie leczy bolu glowy, no nie jestem taka gupia siostro zeby tego nie wiedziec ;)

Pierwsze "gruzołki" na nóżkach pojawiły sie u małej ze 3 tygodnie temu ale koteczka nie reagowała, nie drapała sie itd. Zaczeły same znikać wiec sie cieszyłam, że może samo przejdzie ale pare dni temu odkryłam 2 nowie wielkie guzy pod skórą... aż sie przestraszyłam, bo nigdy takich duzych nie miala. No i podałam Polcortolon - tak jak zalecił wet. bo nic innego nie zahamuje rozwoju tego paskudztwa. A samo, jak widac, nie przejdzie. Musiałam bo Paweł by mi łeb ukrecił, że nic nie robie. On chciał steryd podac już wcześniej ale zabroniłam, czekałam. Może niepotrzebnie bo może lepiej było podac, jak zmiany byly niewielkie?

Gdyby było tak, że raz do roku podam steryd i jest potem wiele miesiecy spokoju to jeszcze byłoby to do przezycia, chyba?

Wiem, że przede wszystkim trzeba znalezc przyczyne - stąd pytanie o testy alergiczne - dermatolog proponował nam je, kiedy Vicia była malutka ale sie nie zdecydowaliśmy. Czytałam ze mlode koteczki mogą z tego same wyrosnąć, i tak sie dzieje w wielu wypadkach o których słyszałam, albo po sterylce, stąd odwlekałam te testy...

Dermatolog nam opowiadał mniej wiecej, jak takie testy robi sie u kota, byliśmy mocno przerażeni bo opowiadał o jakiejś nowej eksperymentalnej metodzie. Była z nami nasza wetka i też słuchala i w pewnym momencie zapytała pana doktora - "I kot to przeżyje"? :((((

Ech, boje sie tego ale może któś już to przechodził i ma doświadczenie. Sama nie jestem w stanie znalezć przyczyny - analizowałam wszystko wielokrotnie (a jestem z kotami 24 godziny na dobe, wiem co robią, gdzie są, obserwuje itd) Nie widze związku z jedzeniem, bo mała je cały czas to samo, a przez wiele miesiecy był spokoj, żadnych zmian skórnych.

Miśki są dużo na powietrzu, znaczy na balkonie, klima nie chodzi bo przeciez nie mieliśmy lata tego lata. Kwasy omega dostają, karma mokra i sucha bezzbożowa z dużą zaw. mięsa (na BARFa nie przejde, nie dam rady Anda, już próbowalam z Vincentem)

Ciągle sprzątam bo Paweł też alergik (roztocza kurzu domowego) Nie probowałam jednak podawania antyhistamin, nie przyszło mi to do głowy jakoś, a nikt z lekarzy mi nie podpowiedzial. To jest jakiś pomysł do zasugerowania lekarzowi chyba - leki przeciwalergiczne o szerokim spektrum działania. Hm?

Bloo... skąd wiem ze mała nie ma alergii pokarmowej? Tak przypuszczam, bo wg zalecenia dr. Szczepanika była razem z Vincentem 12 tygodni na diecie eliminacyjnej. Miśki jadly mokrego i suchego Hills'a, chyba o symbolu z/d, takiego dla alergików, potem stopniowo powoli podawałam małej rózne produkty i obserwowałam. Nic sie nie dzialo, nic zupełnie, zadnej reakcji.
No i już gupia jestem... nie wiem.

Badań o których wspomniałaś Aniu, nie robiłam, po sterylce wetka kazała odczekać z odrobaczaniem az mała dojdzie do siebie. Ale przyszło lato, miśki zaczeły zjadać muchy i inne robactwo na balkonie więc pomyślalam ze odrobaczymy sie wszyscy hurtem po lecie, ludzie też. No ale jak mała teraz jest na sterydzie to nie moge nic podac, musze odczekać, powoli zejść ze sterydu i dać jej odsapnąć trochę i dopiero wtedy mogę odrobaczac, chyba?

vincent_vader

 
Posty: 259
Od: Śro lis 25, 2009 21:36
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Śro sie 24, 2011 13:56 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

Założe chyba osobny wątek bo to dużo pisania, widze, a nie chce tu Wam śmiecic. Pożyczyłam kiedys od dr.Szczepanika ksiązkę jego autorstwa. Opisuje w niej m.in. przypadki ziarniniaka - diagnoza, testy, odczulanie jakie robił. Trudne to, fachowe bardzo ale pozwala sie zorientować, jak mniej wiecej wygląda leczenie i jaka jest skuteczność. Bo czasem testy nie wychodzą, a kocina sie biedna umęczy, nastresuje. :cry:

Mam troche skanów i zdjec z tej ksiazki, musze tylko przekopać dysk, wiec mogłabym wrzucic, jak założe nowy wątek.

Musiałabym tu też napisać o tym, jaka jest Vicia. Jej nic na siłe nie da sie zrobić, tylko po dobroci. Lyknie każdą pigułkę sama, siłą nic nigdy nie udało się jej przemycic. Paweł jako fachowiec od obcinania pazurków nie daje rady Vici. Ona sie wysmyknie z każdego zawiniątka, z każdych objęć a przy tym drze się tak, jakby ktoś ją żywcem obdzierał ze skóry. U weta narobiła takiej wrzawy...a nic jej nie robił, tylko oglądał nóżki. Niestety tylne ma bardzo mocno owłosione (co za kobieta :roll: ;) i cieżko sie dostać do tych "gruzołków" na skórze ale są bardzo dobrze wyczuwalne palcami - kazdy guzek, strupek, łuszczącą sie skóre. Nie udało mi sie nigdy sfotować tych zmian ale w necie można obejrzeć. Czesto koty mają je na pyszczku, pod językiem, na głowce czy karku. Tu na forum było trochę takich eozynofilowych przypadków. Samego ziarniniaka na nożkach nie znalazłam a jest to bardzo charakterystyczne bo zgrubienia ukladają sie w linii prostej, wzdłuż wewnętrznej strony nóżek.

vincent_vader

 
Posty: 259
Od: Śro lis 25, 2009 21:36
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Śro sie 24, 2011 14:14 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

Tu przeciez nie ma mowy o zasmiecaniu wątku.
Przeca te koty są od LT.
Ale być może na Kotach ktos się odezwie. Tyle tylko, że ilość porad od dupy, jest bardzo duża.
Może warto byłoby znaleźć jakiegoś doswiadczonego lekarza.
Lekarzy zna chyba najlepiej Pixie i Tiger_
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sie 24, 2011 14:42 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-potrzebny DT dla kotki z maluchami!

dziewczyny, a ten olejek dziurawcowy, który robi Amika? przepraszam, że - zupełny laik czyli ja - wtrącam się w temat, ale gdzieś czytałam o jego korzyściach. ale może lepiej już zamilknę :D
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości