Uśpienie kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 23, 2011 18:32 Re: Uśpienie kota

Moze juz wyhamujcie :?: Jasdor napisala pare zdan z ktorymi sie zgadzam: nie nalezy niepotzrebnie przedlużac kotu cierpienia. tez mam z tym doswiadczenie i nigdy wiecej jesli rokowania sa bardzo zle. jesli chodzi o wypuszczanie...na wsi jest troszke inaczej, tam niestety wszystkie koty wychodza. Nie wszyscy sa tez od razu uswiadomieni i zdaja sobie sprawe z niebezpieczenstwa, czasami nie znaja innej alternatywy zycia kota. Ale...widac ze wlascicielka chciala kotu pomoc,sam fakt, ze weszla na forum..nie musiala. Sam fakt, ze pojechala do weta pierwszy niefortunny raz i drugi- kiedy wysluchala rad forumowiczek. Moim zdaniem ukamieniowanie takiej osoby jest bardzo niefajne. Ilu z nas weszlo na forum wlasnie z podobnego powodu,pytajac i nie majac pojecia co robic? Nikt nie urodzil sie wszechwiedzacy :wink:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto sie 23, 2011 18:57 Re: Uśpienie kota

moś pisze:Moze juz wyhamujcie :?: Jasdor napisala pare zdan z ktorymi sie zgadzam: nie nalezy niepotzrebnie przedlużac kotu cierpienia. tez mam z tym doswiadczenie i nigdy wiecej jesli rokowania sa bardzo zle. jesli chodzi o wypuszczanie...na wsi jest troszke inaczej, tam niestety wszystkie koty wychodza. Nie wszyscy sa tez od razu uswiadomieni i zdaja sobie sprawe z niebezpieczenstwa, czasami nie znaja innej alternatywy zycia kota. Ale...widac ze wlascicielka chciala kotu pomoc,sam fakt, ze weszla na forum..nie musiala. Sam fakt, ze pojechala do weta pierwszy niefortunny raz i drugi- kiedy wysluchala rad forumowiczek. Moim zdaniem ukamieniowanie takiej osoby jest bardzo niefajne. Ilu z nas weszlo na forum wlasnie z podobnego powodu,pytajac i nie majac pojecia co robic? Nikt nie urodzil sie wszechwiedzacy :wink:



Mieszkam na wsi z wyboru i moje koty nie wychodzą,mam sasiada gołebiarza i hycla...
Przeczytaj uważnie wpis "niecholernej egoistki"-nie czepiam sie bez powodu, bo owszem, wypadki sie zdarzaja,ale człowiek po takim wypadku sie czegos uczy, ja przynajmniej tak, a tu jak widac "kółko graniaste"I co teraz kolejny kotek, wszak sezon w pełni...Ide na razie stad bo mam jeszcze w miare dobry humor
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto sie 23, 2011 19:05 Re: Uśpienie kota

No dobrze, a od kiedy jestes na miau? zawsze bylas taka odpowiedzialna :?: :roll: Nie urodzilas sie, tak podejrzewam, na wsi. Nie wychowalas w tym srodowisku, to duza roznica. Ja nie bronie takiego postepowania w sprawie wypuszczania kotow ale widze roznice.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto sie 23, 2011 20:39 Re: Uśpienie kota

moś pisze:No dobrze, a od kiedy jestes na miau? zawsze bylas taka odpowiedzialna :?: :roll: Nie urodzilas sie, tak podejrzewam, na wsi. Nie wychowalas w tym srodowisku, to duza roznica. Ja nie bronie takiego postepowania w sprawie wypuszczania kotow ale widze roznice.


To dobrze...uwielbiałam wieś od dziecinstwa, tam tez spedzałam kazdą wolna chwile.Wiem jak jest, Ty mi mówic nie musisz...mam tu co robić.Madra nie byłam "przesadnie',ale gdyby mi samochód zabił kota, drugiego bym nie pusciła.Tu nie trzeba zadnej wyuczonej madrosci tylko zwykłego myślenia.Zreszta nie mój kot, tylko po kiedo diabła taki watek sie zajkłada tego nie wiem...
Co do pobytu na miau, nie musiałam dowiedziec sie z forum ,że z "urwaną nerką'trzeba rtg zrobić i operować, ratowac kota natychmiast...Dziekuje Bogu,ze nasz wet nie jest wróżbita i kota w takim stanie do domu by nie puscił.Za to Go wysciskam przy nastepnej wizycie
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto sie 23, 2011 20:45 Re: Uśpienie kota

No to masz ogromne szczescie byc wszechwiedząca..gratuluje, odpadam :roll:
EOT
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto sie 23, 2011 20:54 Re: Uśpienie kota

moś pisze:No to masz ogromne szczescie byc wszechwiedząca..gratuluje, odpadam :roll:
EOT

Wszechwiedzacy jest Bóg...a ja sie poduczam :wink: i nikogo nie wyzywam w przeciwieństwie do założycielki wątku(tego tez się wyedukowałam,a własciwie rodzice mnie nauczyli) :D Dobrej nocy moś
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto sie 23, 2011 20:59 Re: Uśpienie kota

tak czytam i oczom własnym nie wierzę 8O Dzisiaj się pierwszy raz zalogowałam ale po tym co teraz przeczytałam dziękuję slicznie za takie forum :| Moś jesteś tu chyba jedyną normalną i zrównoważoną osobą która pisze bez nerwów, logicznie i z dystansem. Reszta jakaś... szkoda gadać :? W moim domu jest kot który ma 8lat i chodzi sam a mieszkam w Krakowie. Jego poprzedniczka miała 14 lat i też tak łaziła a odeszła bo miała guzy. Pomijam wszystko że na osiedlu z bloku bym kota na pewno nie wypuściła bo też bym go nie miała. W mojej rodzinie jest po kilka kotów w domach i są to domy na wsiach. Na kilkanaście kotów pod koła trafiły 3 i o ironio mające ponad 12lat a wcześniej łażąc ile dusza zapragnie. (i tu jestem pewna na 100% że kot chodzący własnymi drogami żyjący powiedzmy 8-10lat ma wspanialsze życie niż taki prowadzany na sznurku koło nogi żyjący w 4 ścianach przez 15lat) Kolejnym drażniącym mnie tu podawanym powodem do "najazdów" na założycielkę wątku jest to że obskakujecie ją za to że kot znalazł się na ulicy :| Czy gdziekolwiek napisała jak kot się tam znalazł? Moja bratanica ma kotkę z poważną alergią rasową za ogromne pieniądze i kotka nigdy nie była wypuszczana sama a i tak jak wróciła do domu okazało się że jej nie ma. W międzyczasie wpadła koleżanka po coś i kicia niezauważona wyleciała przez uchylone drzwi sama z domu. Wieczorem jak wróciła z pracy okazało się dopiero że kota brak. Szukali 3 dni ale że kotka miała w obroży namiary to się uczciwy znlazaca odezwał. Dlatego nie obwiniajcie nikogo jak nie znacie od początku do końca sytuacji jaka zaistniała bo to jest niesmaczne... delikatnie ujmując :?

gonia_krak

 
Posty: 27
Od: Wto sie 23, 2011 9:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 23, 2011 22:32 Re: Uśpienie kota

Napisałaś:
"Czy gdziekolwiek napisała jak kot się tam znalazł? "
No w mieszkaniu trudno byłoby stuknąć kota samochodem :|
Mnie z nóg zwaliła tekstem"ma urwana nerke...."i wróciła z kotem do domu.O to całe halo jest.Skoro mos jest jedyna normalna tu osoba to domniemam ,ze psychiatra z zawodu jesteś?Bo mnie po badaniach dopuszczono do opieki nad kilkorgiem dzieci z DD,i psychiatrzy biegli stwierdzili,ze jestem normalna i ...mądra życiowo.Wiecej sie nie pochwale, bom skromna osoba(moim skromnym zdaniem wcale się nie chwaląc) :wink:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto sie 23, 2011 22:54 Re: Uśpienie kota

moś pisze:Moze juz wyhamujcie :?: Jasdor napisala pare zdan z ktorymi sie zgadzam: nie nalezy niepotzrebnie przedlużac kotu cierpienia. tez mam z tym doswiadczenie i nigdy wiecej jesli rokowania sa bardzo zle. jesli chodzi o wypuszczanie...na wsi jest troszke inaczej, tam niestety wszystkie koty wychodza. Nie wszyscy sa tez od razu uswiadomieni i zdaja sobie sprawe z niebezpieczenstwa, czasami nie znaja innej alternatywy zycia kota. Ale...widac ze wlascicielka chciala kotu pomoc,sam fakt, ze weszla na forum..nie musiala. Sam fakt, ze pojechala do weta pierwszy niefortunny raz i drugi- kiedy wysluchala rad forumowiczek. Moim zdaniem ukamieniowanie takiej osoby jest bardzo niefajne. Ilu z nas weszlo na forum wlasnie z podobnego powodu,pytajac i nie majac pojecia co robic? Nikt nie urodzil sie wszechwiedzacy :wink:

Jeżeli o mnie chodzi - zgadzam się w calej rozciąglości.
Podejrzewam, że większość znalazła się tutaj z powyższych powodów.

gonia_krak - nie zrażaj się, forum to skarbnica wiedzy o kotach i pełne ludzi, którzy mają ogromną wiedzę i doświadczenie.
Są wątki, gdzie nawet napadnięty gospodarz widzi swój błąd, potrafi się do niego otwarcie przyznać i wyciągnąć należyte wnioski.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto sie 23, 2011 23:03 Re: Uśpienie kota

gonia_krak pisze: Pomijam wszystko że na osiedlu z bloku bym kota na pewno nie wypuściła bo też bym go nie miała. ...(i tu jestem pewna na 100% że kot chodzący własnymi drogami żyjący powiedzmy 8-10lat ma wspanialsze życie niż taki prowadzany na sznurku koło nogi żyjący w 4 ścianach przez 15lat)


Gwarantuję , a inni mogą zaświadczyć, że życie kota w blokowym mieszkaniu jest bardzo szczęśliwe, a wychodzenie z nim na sznurku koło nogi nie jest niczym szczególnym w dzisiejszych czasach, a kotu nie robi różnicy, z tym, że ja mam pewność, że kot będzie żył ile mu pisane, nie zostaje na noc na podwórku, nie bije się z innymi kotami łapiąc choroby, itp. to się chyba nazywa odpowiedzialność za to, co się oswoiło :roll:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro sie 24, 2011 7:44 Re: Uśpienie kota

jasdor
nie wysilaj sie z tłumaczeniem dlaczego dbamy o nasze oswojone, w moim przypadku kalekie i cieżko chore koty,bo tu sie dowiedziałam,ze nikt wypowiadajacy sie na tym watku nie jest normalny tylko moś :wink: Tak ,wiec przypuszczam ,że opinie "mniej rozgarnietych"nie sa brane pod uwagę.Ważne,że wrózbita odkrył urwana nerke na oko, a nie, tfu, pod palcem,kot nie zyje i koniec tematu.Zaraz bezie nowy i pewnie tez z wolnosci przy ulicy skorzysta. :roll: Mam tylko nadzieje,ze nie bedzie pisała"ratunku",tylko od razu pojedzie do weta ...uspic kota.Nie wiem, ja miałam kota z wywalonymi flakami na ziemi, złamanym kregosłaupem, przebitym płucem...a mimo to nakazałam operować ,ratowac mu zycie.I uratowalismy naszego póxniej juz kota Całuska.Takie rzeczy jak urwana nerka sie operuje...amputuje sie organ.który nie działa.Z jedna nerka życ można i domyslam sie ,ze gdyby pomoc przyszła od razu kot by zył....No ale dla niektórych szczególnie na wsiach kot to rzecz, za rzeczy zawsze mozna na lepszy model wymienić. :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sie 24, 2011 7:49 Re: Uśpienie kota

BOZENAZWISNIEWA piszę PW
najszczesliwsza
 

Post » Śro sie 24, 2011 8:51 Re: Uśpienie kota

Komuś ufać trzeba.Najlepiej wetowi, a dziewczyna zrobiła tak, jak jej kazał.To po pierwsze.Nie każdy wet ma możliwość zdiagnozowania kota, nie w każdej lecznicy jest rtg, czy USG.Niektóre operacje trzeba przeprowadzać w narkozie wziewnej, znowu, nie każdy to ma...itd.Pozostają jeszcze pieniądze.Kiedyś jej miałam, nie było problemu, teraz najpierw są opłaty, potem koty, a ja na końcu.Potrzeb nie mam prawie żadnych, a i tak stoję przed problemem za co kupić karmę i żwirek.Robię bazarki, ale idą mi tak sobie.Gdzie pieniądze na leczenie? Nie kupię sobie butów,ciuchów, wystarczą mi te, które mam, ale i tak jest mizernie.Gdybym potrzebowała funduszy na operację kota (odpukać!!!!), zwróciłabym się o pomoc na forum, ale ja jestem już doświadczoną forumowiczką, a ktoś , kto dopiero zaczyna swoją "karierę" jest jak dziecko we mgle.Nie każdy wie,że TYLKO Orijen, a nie Wkiskas.Nie wolno od razu krzyczeć.Mam rodzinę na wsi, mają kota i dwa psy, bardzo kochają zwierzęta, żadne łańcuchy, kot ma żwirek, mały piesek i kot śpią w łóżku.Trzeba było im jednak uświadomić, że kolorowe chrupki są do niczego, że odrobaczyć i odpchlić trzeba też kota teściowej, bo inaczej to nie ma sensu...itd.Kiedy jest problem, dzwonią do mnie, czy już jechać do weta, czy można poczekać do jutra.Nie każdy od razu wszystko wie.JoasiaS. przyznała, że swojego pierwszego kota karmiła mlekiem i kiełbasą i w ogóle nie zdawała sobie sprawy, że kotka wychodząca, łażąca w pobliżu ulicy może kiedyś nie wrócić.Wszystkiego się uczymy, czasem na błędach, ale tak już jest.Przekonałam się wiele razy, że spokojne tłumaczenie przynosi skutek.Agresja rodzi agresję. Proszę, nie zniechęcajcie nowozalogowanych osób, wchodzą najczęściej po to, aby się czegoś dowiedzieć, proszą o pomoc, a się na nich krzyczy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56208
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 24, 2011 9:18 Re: Uśpienie kota

ewar pisze:JoasiaS. przyznała, że swojego pierwszego kota karmiła mlekiem i kiełbasą i w ogóle nie zdawała sobie sprawy, że kotka wychodząca, łażąca w pobliżu ulicy może kiedyś nie wrócić.

Tak było.
Kto nie wierzy, może o tym poczytać w tej książce, która dla niektórych forumowiczów stała się przystępnym przykładem zdobywania podstawowej wiedzy o kotach:
viewtopic.php?t=99058&start=0


ewar pisze:Wszystkiego się uczymy, czasem na błędach, ale tak już jest.Przekonałam się wiele razy, że spokojne tłumaczenie przynosi skutek.Agresja rodzi agresję. Proszę, nie zniechęcajcie nowozalogowanych osób, wchodzą najczęściej po to, aby się czegoś dowiedzieć, proszą o pomoc, a się na nich krzyczy.

:idea:

ewar, dziękuję za ten wyważony post :)
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro sie 24, 2011 9:33 Re: Uśpienie kota

Ewar, ale ja staram się zawsze wytłumaczyć, pomóc jeśli mogę i mam wiedzę bez cienia agresji z mojej strony. Ale jeśli ktoś kieruje w moją stronę argumenty, że "kot w bloku jest nieszczęśliwy" albo, że "głupotą jest chodzenie z kotem na sznurku przy nodze" i z uporem maniaka twierdzi, że ma rację :roll:
Miałam do czynienia z wieloma nowymi dziewczynami na forum. Nie uciekły, mimo napastliwości ze strony stałych forumowiczek. Zawsze można wytłumaczyć, tylko to zależy, czy słuchający chce słuchać.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 51 gości