

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
moś pisze:Moze juz wyhamujcieJasdor napisala pare zdan z ktorymi sie zgadzam: nie nalezy niepotzrebnie przedlużac kotu cierpienia. tez mam z tym doswiadczenie i nigdy wiecej jesli rokowania sa bardzo zle. jesli chodzi o wypuszczanie...na wsi jest troszke inaczej, tam niestety wszystkie koty wychodza. Nie wszyscy sa tez od razu uswiadomieni i zdaja sobie sprawe z niebezpieczenstwa, czasami nie znaja innej alternatywy zycia kota. Ale...widac ze wlascicielka chciala kotu pomoc,sam fakt, ze weszla na forum..nie musiala. Sam fakt, ze pojechala do weta pierwszy niefortunny raz i drugi- kiedy wysluchala rad forumowiczek. Moim zdaniem ukamieniowanie takiej osoby jest bardzo niefajne. Ilu z nas weszlo na forum wlasnie z podobnego powodu,pytajac i nie majac pojecia co robic? Nikt nie urodzil sie wszechwiedzacy
moś pisze:No dobrze, a od kiedy jestes na miau? zawsze bylas taka odpowiedzialna![]()
Nie urodzilas sie, tak podejrzewam, na wsi. Nie wychowalas w tym srodowisku, to duza roznica. Ja nie bronie takiego postepowania w sprawie wypuszczania kotow ale widze roznice.
moś pisze:No to masz ogromne szczescie byc wszechwiedząca..gratuluje, odpadam![]()
EOT
moś pisze:Moze juz wyhamujcieJasdor napisala pare zdan z ktorymi sie zgadzam: nie nalezy niepotzrebnie przedlużac kotu cierpienia. tez mam z tym doswiadczenie i nigdy wiecej jesli rokowania sa bardzo zle. jesli chodzi o wypuszczanie...na wsi jest troszke inaczej, tam niestety wszystkie koty wychodza. Nie wszyscy sa tez od razu uswiadomieni i zdaja sobie sprawe z niebezpieczenstwa, czasami nie znaja innej alternatywy zycia kota. Ale...widac ze wlascicielka chciala kotu pomoc,sam fakt, ze weszla na forum..nie musiala. Sam fakt, ze pojechala do weta pierwszy niefortunny raz i drugi- kiedy wysluchala rad forumowiczek. Moim zdaniem ukamieniowanie takiej osoby jest bardzo niefajne. Ilu z nas weszlo na forum wlasnie z podobnego powodu,pytajac i nie majac pojecia co robic? Nikt nie urodzil sie wszechwiedzacy
gonia_krak pisze: Pomijam wszystko że na osiedlu z bloku bym kota na pewno nie wypuściła bo też bym go nie miała. ...(i tu jestem pewna na 100% że kot chodzący własnymi drogami żyjący powiedzmy 8-10lat ma wspanialsze życie niż taki prowadzany na sznurku koło nogi żyjący w 4 ścianach przez 15lat)
ewar pisze:JoasiaS. przyznała, że swojego pierwszego kota karmiła mlekiem i kiełbasą i w ogóle nie zdawała sobie sprawy, że kotka wychodząca, łażąca w pobliżu ulicy może kiedyś nie wrócić.
ewar pisze:Wszystkiego się uczymy, czasem na błędach, ale tak już jest.Przekonałam się wiele razy, że spokojne tłumaczenie przynosi skutek.Agresja rodzi agresję. Proszę, nie zniechęcajcie nowozalogowanych osób, wchodzą najczęściej po to, aby się czegoś dowiedzieć, proszą o pomoc, a się na nich krzyczy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 51 gości