selya pisze:Na pocieszenie Ci powiem, że takimi postami nie zmieniasz nic, w moim światopoglądzie na ten temat, a to tylko ze względu na mój charakter, zawzięty i uparty...
selya pisze:kropla111 cały czas piszę, że nie ma opcji by zabezpieczyć ten balkon. OK jestem skrajnie nieodpowiedzialna.
Dąsasz się jakbyś miała 6 lat, na złość mamie odmrożę sobie uszy. Masz jeszcze drugiego kota, zadbaj teraz chociaż o niego, żeby i on nie podzielił losu swojego dotychczasowego towarzysza. Mam nadzieję, że Roger wie, że nie wolno wybiegać na 3 czy 4 pasmową jezdnię po której non stop jeżdżą auta

. Ma swoją wolność i żyje ( jeśli żyje ) zgodnie z naturą, powinnaś go zrozumieć, przecież masz podobny charakter do kota

.
Ja przepraszać za swoją wypowiedź nie będę, bo rzeczywiście przeprosiny nie byłby szczere. Za wiele kotów połamanych czy nieżywych widziałam, bo właśnie właściciele postanowili nie robić sobie trudu i nie zabezpieczali balkonu czy okien. Oswoiłaś kota i jesteś za niego w 100% odpowiedzialna, a on w pełni zależny od Ciebie. Zawiodłaś na całej linii.