Edytka1984 pisze:ASK@ pisze:co z braciszkiem?
podpisuje się pod pytaniem



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Edytka1984 pisze:ASK@ pisze:co z braciszkiem?
podpisuje się pod pytaniem
J.D. pisze:Ja nie rozumiem jednego...dlaczego to wy tłumaczycie panią to co się stało z Natką????
zwykła przyzwoitość nakazuje aby pani napisała chociaż parę słów...
zaraz zrobicie z niej aniołka i dojdziecie to wniosku,że Natka sama sobie winna...
gdyby miała niepełnosprawne dziecko byłaby bardziej ostrożna,zapobiegliwa,mysląca na zapas,przewidująca....
a to tylko kot i pani nie pomyslała,nie przewidziała,nie zadbała...
phantasmagori pisze:J.D. pisze:Ja nie rozumiem jednego...dlaczego to wy tłumaczycie panią to co się stało z Natką????
zwykła przyzwoitość nakazuje aby pani napisała chociaż parę słów...
zaraz zrobicie z niej aniołka i dojdziecie to wniosku,że Natka sama sobie winna...
gdyby miała niepełnosprawne dziecko byłaby bardziej ostrożna,zapobiegliwa,mysląca na zapas,przewidująca....
a to tylko kot i pani nie pomyslała,nie przewidziała,nie zadbała...
No chyba przesadziłaś
Edytka1984 pisze:phantasmagori pisze:J.D. pisze:Ja nie rozumiem jednego...dlaczego to wy tłumaczycie panią to co się stało z Natką????
zwykła przyzwoitość nakazuje aby pani napisała chociaż parę słów...
zaraz zrobicie z niej aniołka i dojdziecie to wniosku,że Natka sama sobie winna...
gdyby miała niepełnosprawne dziecko byłaby bardziej ostrożna,zapobiegliwa,mysląca na zapas,przewidująca....
a to tylko kot i pani nie pomyslała,nie przewidziała,nie zadbała...
No chyba przesadziłaś
ja uważam,że J.D.nie przesadziła
bardzo mądrze napisała i wiecie co ma rację i ja się z nią zgadzam
atla pisze:nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek tutaj zamierzał z pani robić aniołka. wobec braku wyjaśnień każdy na swój sposób stara się zrozumieć co i jak mogło się stać... nie widzę, żeby ktokolwiek panią usprawiedliwiał. wiem natomiast, że zarówno z dziećmi jak i z kotami jest tak, że niemożliwym jest przewidzieć wszystko.
to niepodważalna prawda. i nie stoi ona w sprzeczności z tym, że informacja, że Natunia nie żyje wraz z wyjaśnieniem co się stało powinna trafić do Ruru od razu, tzn. jak dla mnie maks. następnego dnia...
magdaradek pisze:słuchajcie,
mam nadzieję, że Opiekunka napisze w końcu do ruru i jakoś wszystko się wyjaśni.
tymczasem.....mamy w Łodzi bardzo podobny przypadek, zobaczcie: viewtopic.php?f=1&t=122271&p=7867649#p7867649
jak patrzę na tego malca (zdjęcia od około połowy strony) to mam przed oczami Natkę...
może znajdzie się ktoś, gotowy pomóc?
Natki nieodżałowana śmierć jest faktem i jej nie możemy już pomóc
ale ten malec czeka na swoją szansę.......
bardzo proszę....jemu jeszcze możemy pomóc
magdaradek pisze:słuchajcie,
mam nadzieję, że Opiekunka napisze w końcu do ruru i jakoś wszystko się wyjaśni.
tymczasem.....mamy w Łodzi bardzo podobny przypadek, zobaczcie: viewtopic.php?f=1&t=122271&p=7867649#p7867649
jak patrzę na tego malca (zdjęcia od około połowy strony) to mam przed oczami Natkę...
może znajdzie się ktoś, gotowy pomóc?
Natki nieodżałowana śmierć jest faktem i jej nie możemy już pomóc
ale ten malec czeka na swoją szansę.......
bardzo proszę....jemu jeszcze możemy pomóc
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 196 gości