Właśnie przeżyłam chwile grozy...
Wleciała do mieszkania osa i oczywiście Karmel natychmiast do niej poleciał, po czym natychmiast wypruł z pokoju i wparował pod łóżko...
Wyciągałam go stamtąd za pomocą szczotki
Najpierw myślałam, że połknął tę osę

bo mi zniknęła z pola widzenia, ale na szczęście nie.
Uchlała go w łapę...
Łapa trochę spuchła, ale chyba nic gnojkowi nie będzie.
Mam nadzieję, że nie jest uczulony na to świństwo tak jak ja...
Ciekawe czy to go czegoś nauczy...
