W-wa Kociaki przy ulicy, bardzo prosimy o DT !!

Bylismy dzisiaj u naszej wetki. Kociaków nie spotkalismy za to wieeelki tłum motocyklistów i jakąs telewizja wywiad nagrywała.

pozostała sprawa złapania rodzinki ,czy ktoś może pomóc? złapania ,zawiezienia kotki na sterylkę ,a kociaków do dt.lub również do lecznicy na odpchlenie , czyli przydał by się ktoś z autem.

A ciachnąć koty i odpchlic kociaków nie mozna w sąsiednim Kajmanie?

nie mam pojęcia ,mam talony jak by były potrzebne .

LimLim pisze:A ciachnąć koty i odpchlic kociaków nie mozna w sąsiednim Kajmanie?

Za darmo tego nie zrobią (wiem, bo znajome karmicielki tam były z dziczkami ze dwa razy), zresztą nie dziwię się.

Jeśli jest dt, to możemy fizycznie łapać (wieczorami), ale nie mamy samochodu, a chwilowo nie mam również swoich klatek (pożyczone). Tylko w poniedziałek prawie na pewno łapiemy już gdzie indziej.

ja też nie mam klatki ,jest u Izy ,lub pojechała z Izą do Krynicy

co robimy ? za czym dt mi się czymś niespodziewanie dokoci :roll:

Biało rudy kociak w stanie agonalnym jest w lecznicy obok, znaleźliśmy go leżącego i krwawiącego z nosa. Wetka z Kajmana zgarnęła go i teraz walczą o życie kociaka. Do 20.00 mają do mnie zadzwonić, jeśli kociak przeżyje, zabierzemy go na Białobrzeską na rtg i usg, bo tego sprzętu Kajman nie ma. Możliwe, że będzie potrzebna transfuzja. Na pewno przydałby się transport...

Czarny kociak z białą gwiazdką na szyi jest cały i śmiga pod samochodami. Jutro wieczorem wróci do mnie jedna z klatek-łapek i możemy łapać. Podbieraki nie wchodzą w grę, na tym parkingu jest tak naćkane samochodami, że nie ma nawet jak przejść.

Uploaded with ImageShack.us

edit - kociak nie dał rady [']

Chciałabym bardzo podziękować paniom z lecznicy Kajman za natychmiastową reakcję i poświęcenie w ratowaniu kociaka. Wiem, że dołożyły wszelkich starań, ale obrażenia były zbyt poważne

Pani weterynarz przyszła na parking, złapała kota ręką z ręcznikiem tylko, niosły go we dwie z Janą, bo kociak okazał się dzikuskiem całkowitym, najpierw panie w lecznicy nie dawały wielkiej nadziei, później nadzieja się pojawiła - temperatura zaczęła rosnąć, kotek lepiej oddychał... Po 20 minutach nadzieja się zgasła...

Kociak... [']

bardzo przykro

śpij Rudasku [']

[']

wszystkie umrą a w całej Warszawie nie znajdzie się ani jeden domek :cry:

dziwne ,mało medialny temat ? mało krzyczący ?
bo tu już nie ma co krzyczeć...

Jana ,jak możesz złap tego ostatniego ,proszę. :cry:

Najważniejsze to znaleźć dla tego kociaka dom - u nas w tej chwili nie ma warunków dla kociaków, nie powinien u nas przebywać (i ze względu na przekocenie, i ze względu na koci katar, i ze względu na Złotooką, która wyłączyła jeden pokój z naszego kocińca...).

dorcia44 pisze:wszystkie umrą a w całej Warszawie nie znajdzie się ani jeden domek
dziwne ,mało medialny temat ? mało krzyczący ?
bo tu już nie ma co krzyczeć...

dorciu, ja rozumiem Twoje rozgoryczenie
ale nic na to nie poradzimy ze dt nie ma

ja z doswiadczenia wiem ze jak sie chce pomoc kotu to trzeba go zaraz/natychmiast samemu brac - bez wzgledu na sytuacje
bo za chwile jest za pozno

wiem ze nie kazdy moze, nie kazdy da rade

ja nie wiedzialam czy brac ostatnie maluchy - ale gdy je zabralam to zaraz potem okazalo sie ze matke prawdopodobnie (jeszcze to ustalamy ktory to kot) przejechal samochod
ich los tez bylby podobny

W-wa Kociaki przy ulicy, bardzo prosimy o DT !!

Kto przegląda forum