Melisa - miła, spokojna kotka - ma dom!

hehe coś wiem o maluszkach miałam 5 w zeszłym roku
to jak chwilkę znajdziesz na foteczki to wrzuc jakieś

Miałam kilka telefonów, ale na razie i tak są za małe. O Melisę rzadko ktoś pyta... Ale i ona znajdzie super domek. :-)

Zaczęłam ostrożnie smarować uszy oridermylem. Zakrapiam i wycieram na zewnątrz. Nic się nie dzieje na szczęście. Ale maluchowi niestety nie mogę, bo mu wyliże..

świetne zdjęcia!
i te noski cudne :1luvu:

Reklama dźwignią adopcji. ;-)

Tak, te noski rewelacja

takie jakby niedorobione :ok:

zawsze powtarzam, że takich cudów natury jak koty nigdzie się nie znajdzie

piekne zdjęcia i te noseczki

śliczne są, a zdjęcia są super.

za kociaki

Malwa jak się w końcu domyła, to okazało się, że nosek i tak jest brudny. ;-)

A zewsząd bombardują mnie informacje o rozmnożonych kotkach przez właścicieli... Tu pięć, tam cztery... :evil:

I najlepiej jakby ktoś je od nich zabrał, bo przecież nie stać ich na karmienie tylu kotów i nie ma miejsca. To po jaką choinkę je rozmnożyli? Teraz niech zadadzą sobie choć trochę trudu, żeby znaleźć im dom, a nie na zasadzie: "zadzwonię i zrzucę problem na innych. Pomogłam przecież." :evil:

Wszystko opada..

Edzina pisze:Malwa jak się w końcu domyła, to okazało się, że nosek i tak jest brudny.
A zewsząd bombardują mnie informacje o rozmnożonych kotkach przez właścicieli... Tu pięć, tam cztery...
I najlepiej jakby ktoś je od nich zabrał, bo przecież nie stać ich na karmienie tylu kotów i nie ma miejsca. To po jaką choinkę je rozmnożyli? Teraz niech zadadzą sobie choć trochę trudu, żeby znaleźć im dom, a nie na zasadzie: "zadzwonię i zrzucę problem na innych. Pomogłam przecież."
Wszystko opada..

niestety Polacy są beznadziejni, najlepiej zadzwonić niech inni po nich posprzątają, przecież i tak dużo zrobili bo zadzwonili i sumienie czyste :evil:

Malwa ma prześliczną plamkę na pyszczku :1luvu:

Malwa pojechała do swojego domku. :piwa:

W przyszłym tygodniu jestem już umówiona na odbiór Bazyla. Musi troszkę poczekać, bo najpierw chcą wysterylizować koteczkę, z którą będą mieszkać.
Tylko Melisa szuka domku. :-)

Super

że kociaki znalały domki.

Dawno nie pisałam, ale nie miałam kiedy.. Melisa-Kulka czuje się jak u siebie. Zintegrowała się z kotami. Tylko moja kotka jest oburzona na gościa i wpada tylko na chwilę, a potem znika na całe dnie. Melisa koty traktuje raczej obojętnie. Psy tym bardziej. Byłaby świetna do domu z psem. Wychodzi na dwór, ale zazwyczaj z ludźmi. Lubi towarzyszyć jak ktoś coś robi. A poza tym to wyleguje się i śpi. To jej hobby. ;-)

Lubi pudełka i miski. Lubi łapać koniki polne i wszelkie robale. Traktuje je jak zabawki na baterię. :-)

No i z myszą też przybiegła do domu. Gdyby ktoś chciał kotkę do wychodzącego domu - to ona jest akurat. Ale to musiałaby być spokojna i kociolubna okolica. No i psy, które by jej nie zrobiły krzywdy, bo ona nie potrafi ocenić zagrożenia. Pewnie myśli, że każdy pies jest jak nasz - zdominowany przez koty. ;-)

Szatański uśmiech :-)

Nienie. Tutaj po prostu ziewała. Nie jest groźna. :-)

Melisa nareszcie w swoim domu. :piwa:

Ale już mam małego szczyla zabranego od dzieci...

Melisa - miła, spokojna kotka - ma dom!

Kto przegląda forum