Tasmania i Tycia - świat jest czarno-biały III

Jakie toto urocze :1luvu:

Tycia też się zapowiadała na zakapiora, a wyrasta z niej delikatna, subtelna, przytulasta i rozmruczana panienka

Faktycznie zTwoich opowieści wynika, że wyraz pyska mija się z charakterkiem.
Ale to może się jeszcze zmienic, po ciach-ciach :wink:

Grunt, żeby się dziewczyny dogadywały, a to już się dzieje i raczej nie zmieni :ok:

Wybieram się z Mężem na jednodniowy rocznicowy wypad w Tatry w najbliższym czasie

Marzą mi się Czerwone Wierchy, choć chyba jeszcze za wcześnie na pełnię ich urody. Mam nadzieję, że uda mi się wdrapać, bo kondycję mam jak typowy couch potato :oops:

A może macie lepsze pomysły?

Odważnie

Jesli kondycja na poziomie jak wspomniałaś, taki wypad może przynieść odwrotny skutek, chyba, że dobierzecie tempo dobrze i nastawicie się na pot i znój

. Zalezy jak długa jest trasa na Czerwone Wierchy z miejsca z którego chcesz ruszyć. Tam nie wchodziłam :wink:

.
Ja tam bym np. nad morze na weekend wypadła na rocznicę. A ostatnio mi się zamarzyło, że na 10-latkę (to bliżej jak dalej, za pare latek) do ja bym chciała do Paryża :mrgreen:

A która to rocznica Pasiuniu jesli można wścibsko zapytać ? :mrgreen:

Wiesz, możliwe, że się przeliczę ze swoimi siłami, ale jak byłam dziecięciem, to rodzice przewłóczyli mnie przez całe Tatry wzdłuż i wszerz (pierwsza wyprawa jeszcze w nosidełku na plecach taty, ostatnia coś koło 13-14 roku życia) i pamiętam, że jako 10-letni szkrab wlazłam tam bez problemu, stąd mam takie hiperoptymistyczne podejście :mrgreen:

Wolę morze niż góry, ale to teraz nie na naszą kieszeń

Paryż - ooo tak, też mi się marzy :1luvu:

Pierwsza rocznica ślubu

w Tatrach jeszcze tłum
idźcie na Turbacz
najesz się borówek przy okazji :mrgreen:

(dla tych, co nie z Krakowa, nasze borówki, to wasze czarne jagody)

Nie wolno jeść niemytych borówek, można się zarazić bąblowcem

Dzieci się nie męczą (niestety - jak patrzę na moich bratanków) i nie mają zakwasów...
Człowiek dorosły odwrotnie, aczkolwiek pomysł popieram :ok:

Taką bąblowicą, jaką Ty masz na stanie, to zaraziłabym się bardzo chętnie :mrgreen:

Deprymujecie mnie. Skończy się na Dolinie Chochołowskiej z tego wszystkiego

teraz w Tatrach tłum
ohyda
odradzam

borówki zbierz i umyj w schronisku

Pasibrzucha pisze:Taką bąblowicą, jaką Ty masz na stanie, to zaraziłabym się bardzo chętnie
Deprymujecie mnie. Skończy się na Dolinie Chochołowskiej z tego wszystkiego

Albo - co gorsza - Krupówkami ;P

Annazoo pisze:
Pasibrzucha pisze:Taką bąblowicą, jaką Ty masz na stanie, to zaraziłabym się bardzo chętnie
Deprymujecie mnie. Skończy się na Dolinie Chochołowskiej z tego wszystkiego

Albo - co gorsza - Krupówkami ;P

ojtam ojtam. na moje to rocznica jest od, hm, ciekawszych rzeczy, niż wyczerpywanie się łażąc po górach w buk-wie-jakich warunkach :mrgreen:

byle razem i byle wam to radochę sprawiło :ok:

pozytywka pisze:w Tatrach jeszcze tłum
idźcie na Turbacz

Ooooo tak, tak, popieram :ok:

Na Turbaczu też są wiecznie tłumy, idźcie na Babią Górę :spin2:

A najlepiej na Kopiec Wandy :mrgreen:

Turbacz piękny, też znam i zawdzięczam to tacie

...ale mnie te Czerwone Wierchy tak nęcą :crying:

tak cię nęcą, dopóki nie zobaczysz tych tłumów wszędzie w Zakopanem, okolicach, na szlakach, przy bramkach do płacenia za wstęp
brrr
wtedy paw murowany (nawet bez trawki :wink:

)

Babia to dobry pomysł
Kopiec Wandy - niekoniecznie
już prędzej - Krakusa
najlepiej o swicie :mrgreen:

Tasmania i Tycia - świat jest czarno-biały III

Kto przegląda forum