Witam! :)
jestem posiadaczką 2 letniego kocura dachowca który od zawsze był baaaardzo aktywny i przy tym czasem agresywny. Atakuje mnie dla zabawy, gryzie i drapie "bo tak". Był kastrowany ale nie pozbawiło go to agresji. Jest to kot niewychodzący.
Od tygodnia opiekuję się tymczasowo starym 7 lub 9 letnim persem. Persil ( :) ) baaardzo leniwy i spokojny. Nie ma ochoty na zabawe z gówniarzem. Przez pierwsze 2 dni prychał na młodego i uciekal za łóżko dla świętego spokoju, ale ja wyciągałam go i kładłam przy sobie żeby w razie koniecznosci szybko zareagować goniąc młodego. Od 2-3 dni persio przy zaczepkach młodego ucieka do mnie na łóżko. Nie izoluje ich jakoś specjalnie ale kiedy młody przesadza i rzuca się na persa i usłyszę wrzask to młody trafia za karę na chwilę do łazienki.
Nie wiem czy dobrze postępuję. Co powinnam zrobić? Dopuścić ich do porządnego spięcia czy dalej ganić młodego za zaczepki (czasem bolesne) starego leniwego nowego kolegi?