Yuki i czterech ! rozbójników.Duża robi foty :-)

gosiaa pisze:5 godzin to bardzo optymistycznie

Taka moja natura. :lol:

I tak 1,5 godziny doliczyłam. :ryk:

My jechaliśmy 8 :mrgreen:

Ale my bezstresowo, nie kombinujemy wcześniej, później, na noc, o świcie, jak nm pasuje to wsiadamy i jedziemy :mrgreen:

Annaa pisze:W kąpieli towarzyszą mi zawsze co najmniej dwa koty najczęściej Yuki i Oskar
leżą sobie na brzegu wanny i drzemią
czasem któreś trochę pomacha łapkami w wodzie
W wannie nie będę uczyć ich pływać
ale jak kiedyś w przyszłości będę mieć własne autko
to zabiorę je wszystkie cztery nad morze i pokażę
im wielką wodę
Ale wiem że mój największy tchórz Oskar nie wystawiłby
nawet nosa z transporterka

Jak bardzo chciałabym pojechać jeszcze w tym roku
nad morze ale nic z tego

Mi też prawie zawsze w kąpieli Borubar towarzyszy :smiech3:

Wskakuje na kabinę od prysznica i podgląda :ryk:

I jeszcze łapką próbuje wodę łapać

Ciekawa jestem, czy Twoje by poszły przywitać się z morzem, czy jednak krzaki byłyby ciekawsze?

Ja jestem prawie pewna, że Borubar by się w morzu skąpał

Conchita pisze:Śniła mi się dziś maleńka koteczka. Myślę, że gdyby urosła, to wyglądałaby jak Yuki

Conchita to na pewno znak że taka koteczka
gdzieś na Ciebie czeka :wink:

selene00 pisze:Masz marzenia.
Na Twoim miejscu marzyłabym o skończonym remoncie.
No ale załóżmy, że Twoje marzenie lada moment ma się ziścić więc wyobraź sobie 5-godzinną jazdę z kotami zawodzącymi w samochodzie.

Ja już nawet nie marzę o zakończeniu remontu :twisted:

zaraz zacznę chyba o to się modlić :mrgreen:

Właśnie dlatego chciałabym uciec nad morze
bo tam czuję się wolna i szczęśliwa

a przynajmniej dwa z moich kotów też tak by się tam poczuły

Karmel i Oskar dzisiaj chyba całą noc rozrabiali
polowali na coś czy co :roll:

Wyrazy współczucia :roll:

olafen pisze:Wyrazy współczucia

Zabrzmiało jak kondolencje

a u mnie na szczęście całe stadko zdrowe
i rozrabia aż miło :mrgreen:

Annaa pisze:
olafen pisze:Wyrazy współczucia

Zabrzmiało jak kondolencje
a u mnie na szczęście całe stadko zdrowe
i rozrabia aż miło

Nie no, to nie miały być kondolencje :ryk:

, tylko,że współczuję tego ciągnącego się remontu, niewyspania, i brzydka pogoda do tego, nad morzem i tak nie byłoby co robić, bo wiatr zdmuchuje wszystkich i te codzienne deszcze. Zwykłe współczucie

Ja mama remont za ścianą, na szczęście mam nadzieję ku końcowi, bo od czerwca, więc Cię po prostu rozumie

A tu cisza się zrobiła. Chyba remontu ciąg dalszy

No wolno idzie ten remont

bo mam cholernie wysokie mieszkanie.
A na pisanie też nie mam nastroju bo przygnębiło mnie
to co stało się z Natką

Orion przed chwilą wysypał prawie cały żwirek z kuwety
jakbym nie miała co robić

Gorąco dziś.Koty porozkładane leniwie na słońcu wygrzewają swoje futerka

Balkonu już co prawda nie mam,ale i tak jest nieźle :wink:

zostały drzwi i kawałek krat a to jest już jakąś namiastka.
Oni uwielbiają wylegiwać się tam na słońcu

dół jest zabezpieczony takim przezroczystym czymś (nie wiem jak to nazwać) więc nie wieje na nich,a u góry jest siatka.
Karmelek i Orion cwaniaki nauczyli się że u góry jest fajnie i wciąż domagają się żeby ich podnieść :roll:

i mają rację,bo widać znacznie więcej.A jak wąchają powietrze

A dziś jest taka cisza i spokój,samochody prawie nie jeżdżą.
Jest naprawdę przyjemnie .
W nocy czasem słychać świerszcze,które są w oczku wodnym na przeciwko na terenie uniwerku.
Szkoda że w tygodniu jest tu taki ruch,hałas i smród spalin

Annaa pisze:W nocy czasem słychać świerszcze,które są w oczku wodnym na przeciwko na terenie uniwerku.

To chyba najcudowniejsze chwile. Jeszcze tylko brakuje zapachu maciejki z wieczora i sielanka. Nic więcej do szczecia nie potrzeba. Szkoda, ze takie chwile są tylko czasami

I jak tam remont? Zmierza ku końcowi ?

Chciałabym

jedyną moją pociechą jest to że moje urwisy są takie grzeczne

właśnie zauważyłam że Orion ma na grzbiecie rude plamki

i chyba domyślam się od czego

Moja córka farbowała sobie włosy,a on kręcił się w pobliżu -
dobrze, że to jest w niedostępnym do wylizywania miejscu.

A ja się przymierzam do farbowania kudłów od kilku lat. :roll:

Ciągle odwlekam ten moment.
Mam słabe oświetlenie i w pośpiechu korzystam z lustra, to specjalnie nie widzę siwizny.
Za to jak mi jaki halogen poświeci w łeb, to mam zajęcie na pół wieczoru. :wink:

Ino brać i rwać. :lol:

Yuki i czterech ! rozbójników.Duża robi foty :-)

Kto przegląda forum