Monika biegała po wszystkich sklepach i lecznicach, ale nie dostała niczego na pchełki dla takiego malucha.Były tylko jakieś silne środki typu spot-on.Naprawdę się starała, miała zadzwonić w tej sprawie do sheriny. Iwona, dzięki,że to załatwiłaś

Mieszkam w małej stosunkowo miejscowości i często jest ten problem,że czegoś dostać nie można, naprawdę.
Cieszę się, że maluszek bezpieczny.Bardzo żałuję,że ta biedronka będzie sama, z braciszkiem byłoby jej lub jemu raźniej, ale domek ponoć dobry, sprawdzony.