Ależ oczywiście, zawsze chyba można poprawić

Tyle że ten akurat punkt (o trzymaniu psa łańcuchowego nie dłużej niż 12 godzin na uwięzi) jest.... bardzo mocno niedopracowany
Po pierwsze:
1. znaczna część psów, które już żyją ileś lat na łańcuchu jest agresywna, a nie każde gospodarstwo ma szczelnie ogrodzony teren, na który można by wypuścić takiego psa. Efekt: agresywny pies "łańcuchowy" po spuszczeniu z łańcucha będzie stanowić realne zagrożenie dla ludzi (a poza tym jak raz ucieknie i było mu tam źle, to raczej nie wróci). Byłabym bardziej za tym, żeby albo:
a) wygrodzić teren o minimalnej powierzchni powiedzmy 15 m2 i niech sobie taki pies żyje z zagrodzie a nie na łańcuchu
b) łańcuch na którym na stałe przebywał by taki pies musiałby mieć minimum 5 metrów długości (to już aż tak nie ogranicza swobody).
To by było bardziej sensowne i ludzkie podejście.
Bo samo spuszczenie z łańcucha psów które długie lata tak żyły nie rozwiązuje problemów, a i będzie ich więcej (bo te psy w większości albo uciekną albo kogoś pogryzą).
Większy sens też by miało wprowadzenie takiego punktu, który mówi, że nie można nowych psów od tej pory skazywać na życie na łańcuchu (póki nie są jeszcze spaczone psychicznie). Tylko jak to załatwić, żeby i pies wiejski spełniał swoją rolę (chyba ma bronić terenu i ostrzegać przed złodziejami

) i krzywda mu się nie działa?
Po drugie:
KTO będzie sprawdzał kiedy minęło te 12 godzin? i na ile godzin ma być ten pies wypuszczany i gdzie? Takich psów są tysiące, może i więcej, kto to będzie kontrolował?
a, i jeszcze coś dopiszę: im bardziej sensowna nowelizacja ustawy od razu tym szybciej ona przejdzie i wejdzie w życie! Po co sobie jeszcze komplikujemy?

i ja się jeszcze jednego boję: jeśli przejdzie przepis o zakazie wystawiania aukcji zwierząt na allegro, to kotów-znajd też pewnie nie będzie można w ten sposób ogłaszać i szukać im domów, jak się ktoś przyczepi że niby sprzedać chcemy, za złotówkę
