ech, no nie potrafię się oprzeć temu wieszaczkowi. w kasie już skromnie, ale raz się żyje . no to ja ludowy bym prosiła (szkoda tylko, że tak późno zaczaiłam wieszaczki, bo mogła przesyłka iść razem z książką, no ale trudno ).
Oj tak, my na kredycie.... a ja zawsze uważałam, że koty sądzą, że to my u nich podnajmujemy i jeszcze nie umiemy się porządnie zachować... Micha nie taka i nie w porę... sprowadzanie gości... Koty nam chyba wypowiedzą umowę najmu