no właśnie Kocie-Ty czytasz w moich myślach..
ale ta pani podobno chce nachalnego miziaka-czyli Buba w sam raz dla Niej.
zadzwoniła też super (jak wstępnie sądzę) pani o czarną kociczkę
stwierdziła ze szukała- i nikt w wawie nie ma czarnych młodziutkich kociczek ,bardzo się ucieszyła że u mnie moze wybierać az spośród 5-ciu czarnych jak smoła panienek
pani taka fajna bo aż, swego czasu, sądziła się z mężem o kotkę-mąż podobno powiedział sędzinie że skoro żona "bierze dziecko" to on prosi o przysądzenie ukochanej kocicy...
...super mąż

tak pomyślałam ale jakby co to mój też by pewnie nie odpuścił mi połowy kotów...a kto wie-może by nawet walczył o większość.

Marzeniu-szykuje się wizytka na Bemowie moze nawet jutro,jeśli możesz
w najbl. weekend sterylizujemy Glizdę,albo Glizdę i Syjameczkę...i żeby nie było że osobiście-osobiście to tylko,jak wiadomo, Szalony Kot sterylizuje..tak na miejscu..
poszukuję gdzieś jak najtaniej do kupienia nowej klatki (takiej jak widziałyście u mnie-z ocynku z dwoma drzwiczkami..)
niestety obie mam pożyczone i obie akurat wczoraj okazało się że muszę zwracac
jedną zwrócę na pewno,drugą żeby nie wiem co muszę przetrzymać bo Kulkę wysterylizować muszę,a więc jeśli nie kupię do weekendu własnej to nie wysterylizuję obu panien ( nie chcę ryzykować pierwszych dni po sterylce bez klatki)
moja Karzełka, która miała b.poważną,ratującą życie operację brzusia w czasie gdy tu szalał huragan, nadspodziewanie szybko dochodzi do siebie
operacja była w srodku nocy,(bo zespół był zajęty przy poprzedniej też jakiejś b.skomplikowanej operacji) w świetnej i wychwalanej tu pod niebiosa klinice w Centrum ( gdzie mój wet też czesto operuje a właściciel jest naszym b. dobrym znajomym) trwała prawie 3 godziny i kosztowała mnie....stówę...wyłącznie koszty nici i leków.. no i w tej cenie kici zrobili kilka cyfrowych zdj ( nie wiem-chyba usg )
jednak pielęgnowanie znajomości z wetami i wożenie im "zestawów firmowych" ma sens
