MIKITKA (*). Nowe życie.

Noooo, jest kawałek.
Śliczna czarowniczka

Ja-Ba pisze:Zmęczyłam się lataniem

i pilnowaniem...

M.

O przepraszam, a reszta koteczków to gdzie? :twisted:

Postaram się poprawić... :wink:

Duża zrobiła nowy bazarek dla chorych kotów i kazała mi na niego zaprosić.
Zapraszam
Mikitka

viewtopic.php?f=20&t=131173&p=7782394#p7782394

Witajcie,
gdy tak sobie poczytałam o Mikitce, to pomyślałam, że właściwie to jest już zupełnie inna kotka niż ta Mikitka na początku :lol:

Nigdy nie przestaną mnie zadziwiać przeobrażenia kotów we właściwych ludzkich rękach. To jest to prostu wspaniałe :lol:

Dziś w wiadomościach słyszałam o problemie, jaki zaczynają stwarzać lisy, o ich coraz większej odwadze i zbliżaniu się do ludzkich siedzib. One są całkiem realnym zagrożeniem.
Na mojej wsi gospodarz odpowiadał, że przez parę lat nie mieli kociąt. To znaczy mieli, tylko że ginęły. Okazało się, że lisy zakradały się do gospodarstwa i pożerały bezbronne maluszki :evil:

Delfinko, u nas lisów też jest duzo, w dodatku nie mają za bardzo na co polować w lesie. To był główny powód dla którego zapozyczyliśmy się ale zrobiliśmy w tym roku naprawdę porządne ogrodzenie działki. No i koty w nocy są w domu.
Żal mi lisów szczerze mówiąc ale kociaków biednych też.

ukłony dla Was i gromadki kociej :-)

Ja-Ba pisze:Delfinko, u nas lisów też jest duzo, w dodatku nie mają za bardzo na co polować w lesie. To był główny powód dla którego zapozyczyliśmy się ale zrobiliśmy w tym roku naprawdę porządne ogrodzenie działki. No i koty w nocy są w domu.
Żal mi lisów szczerze mówiąc ale kociaków biednych też.

tak, sytuacja wydaje się być patowa. Kotów nie dasz zjeść. Jedzenia też nie będziesz wystawiać, bo to 1) worki bez dna, 2) dzikie stworzenia, które powinny się same wyżywić, 3) dasz, to już stale będą - a potem to już prosta droga do łapania, oswajania i szukania domów :wink:

Pozdrawiam Was cieplutko

delfinka pisze:
Ja-Ba pisze:, 3) dasz, to już stale będą - a potem to już prosta droga do łapania, oswajania i szukania domów

A wyobrażasz sobie te sterylki? :strach:

**Adopcje: 12 >>**

U nas na osiedlu lisy chodzą sobie w nocy luzakiem.2 lata temu przetrzebiły porządnie osiedlowe stado ze słabych, małych i chorych. Teraz u cmentarnych kamieniarzy gdzie łapałam maluszki po jednej nocy ostał się tylko jeden. Lisy!

Mikicia znalazła swoje miejsce na ziemi i postanowiła pokazać swoje prawdziwe oblicze.

Ja-Ba pisze:
delfinka pisze:
Ja-Ba pisze:, 3) dasz, to już stale będą - a potem to już prosta droga do łapania, oswajania i szukania domów

A wyobrażasz sobie te sterylki?

i się posikałam

i przyszło mi do głowy, że przy takich kitach ciężko byłoby płeć ustalać,
dopiero na stole: "to ci niespodzianka! Będziemy mieć jeszcze czas na kawę :ok:

"
albo: "nici z meczu :evil:

, rozpocząłem, skończyć muszę"

Asia, ja lubię, gdy koty zaczynają pokazywać swoje prawdziwe oblicze. To pozytywne, rzecz jasna :lol:

Madzia z Witusiem pozdrawiają Mikitkę. :1luvu:

Miiiiikiiiiitaaaa wracasz?
Morf

Nieee wieeem :roll:

Duża wraca bo musi, Dużemu się nie chce...
Coś przebąkuje o październiku ...

Niech sobie Duża jedzie, za dużo sobie ostatnio pozwala. Tabletki, szczotkowania i ciągle jej mało, jeszcze z tabletkami po cudzych kotach lata. Chyba jej nudno :wink:

Wczoraj wiatr chciał mnie zwiać ale nie dał rady :mrgreen:

Dzisiaj wolę siedzieć w domu i podziwiać ogród przez zamknięte okno

M.

Ja-Ba pisze:
Wczoraj wiatr chciał mnie zwiać ale nie dał rady

... czyli czas doopkę odchudzić :ryk:

Ale niektórym fajnie, taaakie długie wakacje :kotek:

MIKITKA (*). Nowe życie.

Kto przegląda forum