No i mam świerzutkie wieści o MINII .... malutka przytyła i urosła

jadła z ręki , a teraz sama je z talerzyka

siusiała i kupkała pod siebie, a teraz korzysta z kuwetki

. Bardzo fajnie oswoiła się ze swoimi opiekunami - nie fuka ani na nich ani na kociego pieska

Jeżeli chodzi o leczenie - to nie ma już podawanej kroplówki lecz tylko antybiotyk. Jeżeli chodzi o oczko - dalej WET o nie walczy .... opuchlizna z powiek zeszła, ale oczko ogólnie jest brzydkie

- nie wiadomo jednoznacznie na ile procent koteńka widzi na nie. Co dalej .... najsmutniejsze jest to, że ma problemy z utrzymaniem się na nóżkach....

Trudno powiedzieć dlaczego

Koteńka wróci do mnie jak zacznie "zrywać fieranki" u WETa
Są to bardzo dobre wieści .... jestem przeszczęśliwa

Można powiedzieć , że kryzys minął . Trzeba teraz malutką postawić na nóżki i szukać kochanego domku. Wybaczcie niestety zdjęć narazie nie uda się mi wkleić ... póki co jest poza moim zasięgiem.
Dziękuję wszystkim, którzych dalej interesuje los maleńkiej MINI

.... walczymy dalej o koteńkę....
