wątek wsparcia dla zasikanych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 14, 2011 22:07 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

anetkadg pisze:Witam - Od 4 miesięcy jestem szczęśliwą posiadaczką kotka, niestety mamy pewien problem . Ponieważ nie chciałam zakładać nowego tematu , postanowiłam się dopisać do tego wątku.

Mój kot nazywa się Borys. Jest bardzo wielką przytulanką, ogólnie nie było z nim problemów. Z psem się dogaduje, razem szaleją i jedzą i piją mając miski obok siebie i nie ma żadnych konfliktów. Borys ma ok 8 miesięcy, we wrześniu będzie kastrowany. Problem zaczął się od wymiany żwirku z benka lawendowego na cat's best eco plus. Tu się doszukuję przyczyny bo kitek zaczął załatwiać się na pościel moją i dziecka, na eco pufe która nadaje się do wywalenia. Nie jest to znacznie terenu bo Borys nie pryska tylko sika na bezczela. Złapałam go na gorącym uczynku, powiedziałam złym tonem "Fe" i za karę siedział 10 minut w łazience. Poszłam do sklepu na 10 minut i wróciłam a tu znów nalane. Kołdry wyprane pościel zmieniona, co się dało to wypryskałam sokiem z cytryny i wymieniłam ten żwirek na benka. Cały dzień pilnuje Boryska i nie było dziś nigdzie nasikane. Ma nowy drapak , został zaakceptowany, kot sie bawi, śpi w nim i na nim . specjalnie jest postawiony na uboczu w domu tam gdzie mało kiedy jest "ruch" by miał azyl w razie gdy będzie miał nas dość :) kot jest towarzyski, nie chowa się po kątach, myziany jest wiele razy dziennie, nie zostaje sam w domu bo u nas zawsze jest mąż albo ja. Oprócz drapaka nowego i żwirku to nic się nie zmieniło.

Jak można przekonać kota do innego żwirku ? Benek mi nie za bardzo odpowiada. po jednym dniu zaczyna mi śmierdzieć, nie można go wyrzucić do toalety a zapachy pochłania raczej średnio. Kot gdy załatwiał się do cats best eco to zapachy dobrze się wchłaniały i sprzątanie było wygodniejsze, żwirek ładnie pachniał drewnem i ogólnie był super wydajny czego nie mogę powiedzieć o benku, . Co robić :-(

Jak się pozbyć zwierzęcych zapachów z mieszkania? bo niestety kotek sikał , co się dało to wyprałam, granulat z pufy jest do wywalenia i jest zamówiony nowy granulat ale i tak czuje że mi pachnie zwierzętami w domu. Z mężem stwierdziliśmy że najpierw spróbujemy gruntownego sprzątania i mycia wszystkiego detergentami ale boimy się że te zapachy zaszkodzą zwierzakom. Myśleliśmy również nad ozonowaniem mieszkania i jak nic nie pomoże to chyba się jednak zdecydujemy.

Nie chodzi mi o to ze w ogóle czuć zwierzęta bo mi nie przeszkadza zapach psa i kota o ile są zadbane ale w tej chwili mimo wietrzenia, sprzątania i używania odświeżaczy nadal czuje intensywnie ten zapaszek, już worki z karmą zamknęłam szczelnie żeby nie unosił się fetorek :D

Oczywiście o oddaniu zwierzaków mowy nie ma.


Moim zdaniem problem może minąć po wykastrowaniu kotka.
U mnie było tak samo - kot przed wykastrowaniem lał wszędzie, nawet na szafie potrafił zrobić kałużę
na moich oczach. Po wykastrowaniu - jak ręką odjął. Z dwoma kotami tak u mnie było,
więc myślę, że i u Ciebie może być podobnie.
Nie było to znaczenie, tylko potężne kałuże.
Niektóre koty znaczą w ten sposób również, myślę że i u Ciebie tak może być.
Moja koleżanka ma dwa kocurki - zanim je wykastrowała miała to samo, lały wszędzie.
Po kastracji problem zniknął.
Uciąć jajka jak najszybciej radzę! ;-)
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 15, 2011 1:09 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Dziękuję za odpowiedź :)
Po zmianie żwirku na benek kotek przestał sikać na wyposażenie mieszkania, ale znów zapach tego benka jest dla mnie nie do zaakceptowania :( Muszę jakoś spróbować kicie przestawić na cats best eco , tylko postanowiłam robić to stopniowo tzn mieszać benek z cats best eco i może się uda :) Co do kastracji to już we wrześniu będzie przeprowadzona :) Pozdrawiam serdecznie! :mrgreen:

anetkadg

 
Posty: 7
Od: Czw kwi 07, 2011 12:25

Post » Czw sie 18, 2011 13:47 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Moja kotka (3,5 m-ca) robi nam czasami niespodzianki - dobrze wie gdzie jest kuweta - załatwia tam 'dwójkę' i 'jedynkę', ale czasami (w nocy jak śpimy lub jak jesteśmy w pracy) potrafi nasikać na łóżko z pościelą lub na pozostawione na fotelu rzeczy. NIGDY na podłogę. Nie zmienialiśmy żwirku, ani położenia kuwety - jest w zacisznym miejscu.
Czy może to być wynikiem tego, że w nocy nie poświęcamy jej uwagi, jak jesteśmy w pracy czuje się samotna? Dziś rano musiałam wyprać łóżko i pościel przed pracą. Nie wiem czy zrobiłam dobrze, ale zamknęłam drzwi od pokoju - żeby wyschło wszystko - ona tam zawsze się bawi, chodzi po parapecie itp. mam nadzieję, że nie potraktuje tego jako 'karę', bo obawiam się 'odwetu' :)

malwinak2

 
Posty: 1
Od: Czw sie 18, 2011 13:33

Post » Czw sie 18, 2011 13:56 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Mnie mój Rysiek już po prostu dobija. Do tej pory było "tylko" znaczenie=sikanie, "strzelanie" na ściany i pionowe
powierzchnie... ale wczoraj i przedwczoraj nalał - z premedytacją, na moich oczach! - na pudełko stojące na podłodze.
Zrobił solidna kałużę, sikał "w kucki", jak w kuwecie, więc inaczej niż wcześniej na ściany.
A najbardziej dobijające jest to, że dosłownie chwilę wcześniej był w kuwecie, wysikał się,
po czym wyszedł i zrobił drugą kałużę, na pudełko... :(
Odkryłam też kałużę na drukarce, więc pewnie zrobił ją w ten sam sposób...
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 21, 2011 6:22 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Witam,

kolejny sikający to Nemo - 8 miesięczny kotek kartuski. Pod każdym innym względem super udany kot - po prostu wspaniały. Jeden feler z tym sikaniem. Mieszka w domku, piętrowym, z ogródkiem 100m2, ogrodzonym. W domu dwa pieski - cavalier Mufi 8 lat i przygarnięty jamnikopodobny Gucio około 10 lat. Z Guciem kotek dokazuje ile wlezie - zabawy w walczące zwierzaki to normalka. Krzywdy sobie nie robią. Do Mufiego robi podchody ale piesek nie ma ochoty na większą poufałość. Kotek za nimi tęskni jak chodzą na spacery. Czasami idzie z nami i kotek - idzie jak należy przez las ścieżką razem z nami, bez smyczy.

Na początku miał dwie kuwety, na piętrze i parterze. Tej na piętrze nie używał więc teraz ma jedną. Całe dnie spędza też na ogrodzie. Często swoje potrzeby tam załatwia.

Problem z sikaniem był już od początku - po przyjeździe zrobił to w nocy na łóżko. Potem robił na każda rzecz na podłogach - szmatę, karton, psie posłanie. W efekcie mamy w domu porządek :) - nic się nie wala po podłogach. Potem jednak przeniósł się na sofę - już dwa razy po 3 tygodniach spokoju. Gdy jedzie z nami na wyjazd - do rodziców czy teściów, to samo. Albo na szmaty albo na łóżko. Lubi też zrobić to w samochodzie. Tak po prostu wchodzimy by jechać a on sik. Dobrze że mamy z tyłu zawsze grubą kołdrę by psy nie brudziły po spacerach... Teraz jesteśmy też na wyjeździe. Przez tydzień spokój. A tu dziś znów - nasikał na NAS w nocy jak spaliśmy, zrobił to bezczelnie na kołdrze, żonę przebudziła wilgoć w skarpetkach...

Trudno znaleźć w tym jakąś prawidłowość: sikał jak był sam, sikał jak był tylko z psami, sikał za dnia i w nocy, sikał w domu i na wyjazdach. Sikał jak kuweta była czysta i mniej czysta. Sikał jak był jeden rodzaj piasku czy inny. Sika w domu i w aucie.

Kot ma charakterek przebojowy, odważny i ciekawski. Wszelkie stresujące sytuacje szybko po nim "spływają" i dokazuje dalej. Karmę je suchą (zawsze coś tam ma) i mokrą 2-3 razy dziennie mniejsze porcje.

Czytam różne informacje na forach ale poza sugestią by zbadać mocz (a jak go chwycić? :-) ) nic konkretnego nie znalazłem. Bo cóż po używaniu środków odstraszających skoro on sika to tu, to tam? Tu nie chodzi o stałe miejsca... Może specem od kotów nie jestem ale stresujących warunków on nie ma... dzieci nie mamy więc zwierzaki mają całą naszą miłość. Dopieszczone i zadbane... Nie mam pojęcia co z nim zrobić. Skracam pobyt u teściów, kto wraca pojutrze ze mną do domu by nie robić tu zasikanego problemu :(

Wiem iż chowany był od małego na kuwetach z wkładkami gumowymi a nie żwirkiem. Co widać po kotek ma problem z zasypywaniem swoich kupek czy sików - nie umie tego robić, drapie wszędzie poza miejscami gdzie należy ;) Po ścianach kuwety i tego co obok niej się trafi ;)

CM

civilmonk

 
Posty: 1
Od: Nie sie 21, 2011 6:03

Post » Nie sie 21, 2011 12:58 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Proszę o zalożenie kolejnej części wątku i zamieszczenie tutaj linka do niej.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39496
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pon sie 22, 2011 4:46 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Pomocy :!: :!: :!: Mam od roku totalnie czysta kotke. NIGDY nie załatwiła się poza kuweta.
Od półtora tygodnia jest u mnie 4-ro miesięczny kotek. I się zaczęło. Któreś lalo mi na fotel – fotel wyladowal na śmietniku.
To dzis rano mialam nasikane do lozka. Kotom kupiłam obroze uspokajające. Jednak kotkowi musiałam ja zdjąć, bo – nie wiem jak to zrobil - jakos się w nia dwa razy zaplatal.
I się wsciekam i placze. Nie wiem co mam zrobic. Nie wiem który to kot.
Poprzednia wlascicielka mówiła, ze kotek nie posikiwal. Jestem zalamana :(
Pomozcie proszę.

Magda.T

 
Posty: 325
Od: Pon lip 18, 2011 19:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 22, 2011 7:43 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Mam super pomysl! Jak mialam chore nerki, bralam Ginjal. To jest zdaje sie lek ziolowy, bez recepty. Fantastycznie barwi mocz na niebiesko. Moze podam go przez jakis czas tylko jednemu kotu i droga eliminacji odkryje, ktory mi sika.

Magda.T

 
Posty: 325
Od: Pon lip 18, 2011 19:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 22, 2011 7:46 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Magda.T pisze:Mam super pomysl! Jak mialam chore nerki, bralam Ginjal. To jest zdaje sie lek ziolowy, bez recepty. Fantastycznie barwi mocz na niebiesko. Moze podam go przez jakis czas tylko jednemu kotu i droga eliminacji odkryje, ktory mi sika.


Idiotyczny pomysl. Wiesz co jest w skladzie leku, wiesz jak owe skladniki dzialaja na koty, wiesz jaka dawke podac kotu? Mozesz bardzo kotu zaszkodzic!
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11514
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Pon sie 22, 2011 7:51 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Discordia pisze:
Magda.T pisze:Mam super pomysl! Jak mialam chore nerki, bralam Ginjal. To jest zdaje sie lek ziolowy, bez recepty. Fantastycznie barwi mocz na niebiesko. Moze podam go przez jakis czas tylko jednemu kotu i droga eliminacji odkryje, ktory mi sika.


Idiotyczny pomysl. Wiesz co jest w skladzie leku, wiesz jak owe skladniki dzialaja na koty, wiesz jaka dawke podac kotu? Mozesz bardzo kotu zaszkodzic!


No przeciez skonsultuje to z weterynarzem przed.

Magda.T

 
Posty: 325
Od: Pon lip 18, 2011 19:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 22, 2011 7:53 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Magda.T pisze:
Discordia pisze:
Magda.T pisze:Mam super pomysl! Jak mialam chore nerki, bralam Ginjal. To jest zdaje sie lek ziolowy, bez recepty. Fantastycznie barwi mocz na niebiesko. Moze podam go przez jakis czas tylko jednemu kotu i droga eliminacji odkryje, ktory mi sika.


Idiotyczny pomysl. Wiesz co jest w skladzie leku, wiesz jak owe skladniki dzialaja na koty, wiesz jaka dawke podac kotu? Mozesz bardzo kotu zaszkodzic!


No przeciez skonsultuje to z weterynarzem przed.


Tego nie napisalas. Napisalas jedynie ze ziolowy i bez recepty.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11514
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Pon sie 22, 2011 7:55 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Nie napisalam, bo wydalo mi sie to oczywiste.

Magda.T

 
Posty: 325
Od: Pon lip 18, 2011 19:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 22, 2011 7:59 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Magda.T pisze:Nie napisalam, bo wydalo mi sie to oczywiste.


Pobedziesz troche na forum, to zrozumiesz, ze nie dla kazdego oczywiste. Niestety.

A co do sikania, to ja obstawiam kotke. Buntuje sie przeciwko nowemu domownikowi. Ile masz kuwet, kryte czy otwarte, jak sie koty do siebie nawzajem odnosza?
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11514
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Pon sie 22, 2011 8:09 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Kuwete mam jedna, odkryta. Oba załatwiają się do niej wzorowo – przynajmniej przy mnie.
I razem się bawia, chociaz czasem starsza kotka powarkuje na nowego. I mam wrazenie ze troche mniej je.
Naprawcze staram się ja dowartościować, kupiłam specjalne przekaski-przysmaki do rozpieszczeania.
A tu taka poranna niespodzianka.

Magda.T

 
Posty: 325
Od: Pon lip 18, 2011 19:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 22, 2011 8:43 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Magda.T pisze:Kuwete mam jedna, odkryta. Oba załatwiają się do niej wzorowo – przynajmniej przy mnie.
I razem się bawia, chociaz czasem starsza kotka powarkuje na nowego. I mam wrazenie ze troche mniej je.
Naprawcze staram się ja dowartościować, kupiłam specjalne przekaski-przysmaki do rozpieszczeania.
A tu taka poranna niespodzianka.


Odpowiedz w nowym watku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=132051
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11514
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 36 gości