wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 18, 2011 8:21 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

Gibutkowa pisze:A myślałaś o jakiejś własnej działalności może?


Myślałam, ale nie wierzę w powodzenie i nie mam jeszcze odpowiedniego papierka, by to to robić..
najszczesliwsza
 

Post » Czw sie 18, 2011 8:24 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

kwinta pisze:
KasiaF pisze:Dla mnie ostatnio najlepszym sposobem na poprawę nastroju jest zawartość tego koszyczka:
http://www.youtube.com/watch?v=lbz8l9oek-c

Nic więc dziwnego, że nasi goście mają takie rozanielone miny:
http://www.youtube.com/watch?v=_-zJYSkPs9A

:love: :kotek: :love:


KasiuF - dziękuję :1luvu: :kotek:

Po obejrzeniu koszyczka, buźka mi się sama śmieje i to będzie napewno udany dzień :1luvu: :kotek:

Uwielbiam Gufińskich, kocham Gufińskich .... :1luvu: :1luvu: :kotek:


Aaaach, ja też ich uwielbiam! A na dodatek... fruwam z miłości :1luvu:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Czw sie 18, 2011 8:56 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

najszczesliwsza pisze:
Gibutkowa pisze:A myślałaś o jakiejś własnej działalności może?


Myślałam, ale nie wierzę w powodzenie i nie mam jeszcze odpowiedniego papierka, by to to robić..


Agatko, do własnej działalności nie potrzeba papierka tylko pomysłu. No i wiary w powodzenie. Ja w ciebie wierzę :ok:

Iza, a co to za sterydy są ci potrzebne? Dużo tego? Jak będą potrzebne, to się coś wymyśli :ok:

Myślałam, że dzisiaj będzie dzień bez weta, ale nie :evil: Amelka kapie na czerwono, pewnie znowu stan zapalny w przewodach moczowych. Dobrze, że to się łatwo leczy. No i znowu zobaczymy pana doktora :D
I Maryśkę :1luvu: Maryśka to rezydentka w klinice. Rozpaskudzona do granic możliwości i podobnie gruba :mrgreen: Nawet się spytałam doktora, czy nie jest w ciąży :roll: Doktor się zawstydził i obiecał odchudzić lalkę 8)
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw sie 18, 2011 9:28 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

Kamari-piszę PW

madziatek1

 
Posty: 98
Od: Wto paź 19, 2010 12:47
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw sie 18, 2011 9:32 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

madziatek1 pisze:Kamari-piszę PW


czekam :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw sie 18, 2011 10:59 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

:kotek:
o, klub zdołowanych... pozwolicie, że się wyżalę :oops:

My już dobrych kilka miesięcy szukamy mieszkania. Może ze znalezieniem nowego lokum nie jest aż taki problem, ale... za każdym razem słyszymy tę samą śpiewkę:
"Koty? Nie, nie... żadnych zwierząt!" Przypominam, my mamy tylko DWA :!: Ja już normalnie nie mam sił! Już pod koniec maja mięliśmy podpisać umowę
o mieszkanie i dokładnie godzinę przed terminem gościu powiedział, że nas nie chce. A dlaczego? Zgadnijcie... A my już pokończyliśmy umowy o obecne mieszkanie,
internet (jeszcze kilka dni i muszę się z Wami pożegnać na 2, może 3 miesiące :crying: ) itd... graty już spakowaliśmy, leżą w kartonach... bez przerwy czegoś szukam...
ale całe szczęście, że kobietka, właścicielka mieszkania, w którym jeszcze jesteśmy, ma dobre serce i zgodziła się żebyśmy tu zostali do czasu aż znajdziemy
nowe mieszkanie, bo bylibyśmy bez dachu nad głową...
Mnie już to dobija... wczoraj był kolejny telefon z odmową mieszkania. Już mi się tego komentować nawet nie chce... :(

julka75

 
Posty: 1167
Od: Pt kwi 15, 2011 0:00
Lokalizacja: BAR//zach.pom.

Post » Czw sie 18, 2011 11:30 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

julka75 pisze::kotek:
o, klub zdołowanych... pozwolicie, że się wyżalę :oops:

My już dobrych kilka miesięcy szukamy mieszkania. Może ze znalezieniem nowego lokum nie jest aż taki problem, ale... za każdym razem słyszymy tę samą śpiewkę:
"Koty? Nie, nie... żadnych zwierząt!" Przypominam, my mamy tylko DWA :!: Ja już normalnie nie mam sił! Już pod koniec maja mięliśmy podpisać umowę
o mieszkanie i dokładnie godzinę przed terminem gościu powiedział, że nas nie chce. A dlaczego? Zgadnijcie... A my już pokończyliśmy umowy o obecne mieszkanie,
internet (jeszcze kilka dni i muszę się z Wami pożegnać na 2, może 3 miesiące :crying: ) itd... graty już spakowaliśmy, leżą w kartonach... bez przerwy czegoś szukam...
ale całe szczęście, że kobietka, właścicielka mieszkania, w którym jeszcze jesteśmy, ma dobre serce i zgodziła się żebyśmy tu zostali do czasu aż znajdziemy
nowe mieszkanie, bo bylibyśmy bez dachu nad głową...
Mnie już to dobija... wczoraj był kolejny telefon z odmową mieszkania. Już mi się tego komentować nawet nie chce... :(

A jakie miasto- może spróbuj na forum - wśród kociarzy im :kotek: nie bedą napewno przeszkadzać :ok:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sie 18, 2011 11:38 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

Dorota Wojciechowska pisze:A jakie miasto- może spróbuj na forum - wśród kociarzy im :kotek: nie bedą napewno przeszkadzać :ok:

Dorotko, ja mieszkam w Niemczech...

julka75

 
Posty: 1167
Od: Pt kwi 15, 2011 0:00
Lokalizacja: BAR//zach.pom.

Post » Czw sie 18, 2011 11:59 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

julka75 pisze:
Dorota Wojciechowska pisze:A jakie miasto- może spróbuj na forum - wśród kociarzy im :kotek: nie bedą napewno przeszkadzać :ok:

Dorotko, ja mieszkam w Niemczech...

:( może tam tez jest takie kocie forum
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sie 18, 2011 12:10 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

Właśnie skończyłam przyżywać połgodzinny zawal serca :twisted:

Wychodzimy z Amelką z gabinetu, a tu wchodzi jakaś obca baba do przychodni i w klatce - łapce niesie...Maksa. I mówi, że dziki, nie daje sie wziąc na rece, strasznie chudy... zagadałam do kota po imieniu, ale Maksiu nie reaguje jeszcze na imię. Nie wzięłam ze sobą komórki, więc doopa blada. Na sygnale jechałam do pracy i biegusiem do telefonu. I wielki kamień z serca - Maks siedzi bezpiecznie w domu, nawet mi go dali do telefonu (bo gaduła się z niego zrobił).

Ale słuchajcie szok - no brat bliźniak Maksa 8O Nie widzialam co prawda łap, ale te białe plamy na pyszczku - no dokładnie to samo. Zapytam się o tego chłopaczka w sobotę (nie wiem, czy chłopaczek :roll: )
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw sie 18, 2011 12:41 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

8O
Dawno temu mieliśmy wychodzacą kotkę-pingwinkę, potem zagineła i po kilku miesiacach znajoma zadzwoniła, ze sie znalazła i odniosła. Kotka w domu przywitała się, zjadła, poszła spac -ale wszystko jakoś tak bez szczególnego entuzjazmu. Po przebudzeniu przeciągnęła się - i zaswieciła potężnymi jajkami 8O
Kocur miał dokładnie takie same umaszczenie jak nasza zaginiona Kaja!
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw sie 18, 2011 12:52 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

taizu pisze:8O
Dawno temu mieliśmy wychodzacą kotkę-pingwinkę, potem zagineła i po kilku miesiacach znajoma zadzwoniła, ze sie znalazła i odniosła. Kotka w domu przywitała się, zjadła, poszła spac -ale wszystko jakoś tak bez szczególnego entuzjazmu. Po przebudzeniu przeciągnęła się - i zaswieciła potężnymi jajkami 8O
Kocur miał dokładnie takie same umaszczenie jak nasza zaginiona Kaja!



:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

No leżę na biurku i rechoczę .... :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw sie 18, 2011 12:56 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

taizu pisze:8O
Dawno temu mieliśmy wychodzacą kotkę-pingwinkę, potem zagineła i po kilku miesiacach znajoma zadzwoniła, ze sie znalazła i odniosła. Kotka w domu przywitała się, zjadła, poszła spac -ale wszystko jakoś tak bez szczególnego entuzjazmu. Po przebudzeniu przeciągnęła się - i zaswieciła potężnymi jajkami 8O
Kocur miał dokładnie takie same umaszczenie jak nasza zaginiona Kaja!

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: ale się uśmiałam! :ryk: :ryk: :ryk: no to macie teraz Kajtka...

julka75

 
Posty: 1167
Od: Pt kwi 15, 2011 0:00
Lokalizacja: BAR//zach.pom.

Post » Czw sie 18, 2011 13:55 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

julka75 pisze:
taizu pisze: 8O
Dawno temu mieliśmy wychodzacą kotkę-pingwinkę, potem zagineła i po kilku miesiacach znajoma zadzwoniła, ze sie znalazła i odniosła. Kotka w domu przywitała się, zjadła, poszła spac -ale wszystko jakoś tak bez szczególnego entuzjazmu. Po przebudzeniu przeciągnęła się - i zaswieciła potężnymi jajkami 8O
Kocur miał dokładnie takie same umaszczenie jak nasza zaginiona Kaja!

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: ale się uśmiałam! :ryk: :ryk: :ryk: no to macie teraz Kajtka...

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Czw sie 18, 2011 14:06 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

Ale historia! 8O :mrgreen:
A właśnie się widziałam z sunicramem (klatkę mi odwiózł) i pytał o Maxa, co tam u niego, jak się miewa, jak zdrówko. To jest chyba jakiś dobry miesiąc dla FIVków - dwa znalazły domki :ok:
A mój FIVek własnie niedawno postanowił się shaftowac na podłogę :|
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości