Niestety muszę się do Was znów zgłosić z prośbą o wsparcie. I to znów potrójnie...
1. Nadal nie udało nam się zwrócić do końca długu za operację Małgosi, kotki z nowotworami sutka wziętej z Modlina. Kotka ma prawdoodobnie pourazowo zapadniętą gałkę i tendencję do entropium - co jakiś czas trzeba to pewnie będzie reoperować żeby w ogóle miała szansę na to oko widzieć.

2. Mila - kotka, która pewnego dnia wróciła bez oka. Uprzejmy weterynarz zaproponował uśpienie jej, bo po co ma łazić taka bura i bez oka. Po pewnym perypetiach kotka trafiła do mnie, szuka lepszego tymczasu, który będzie mógł poświęcić jej więcej uwagi. Mila po prostu kocha człowieka. W tym tygodniu pusty oczodół został oczyszczony i zaszyty, znów "na krechę":

3. Kosmita - kot, który próbował chyba strzelić baranka jadącemu samochodowi. Bo próbuje strzelać baranki wszystkim i wszystkiemu. Dość kiepsko poskładany w lecznicy do której trafił nadal nie potrafi jeść samodzielnie. Czekają go w związku z tym jeszcze jakieś operacje. Trwa też walka o oko (to chwilowo zaszyte), ale niestety rokowania są kiepskie. Dotychczasowy właściciel kota postanowił go uśpić, bo miał dość tej walki. Przejęłam zwierzaka, ale potrzebuję wsparcia, również finansowego...
