moje kluseczki...już dorodne podrostki zdj. DS str. 17i18

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sie 17, 2011 3:16 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE WE WIADERKU NA ŚMIECI...ŁÓDŹ

Nocne planowe karmienie zaplanowane na 3 dobiegło końca uffff.... Madziu bardzo chętnie wzór takiej umowy w odpowiednim czasie wezmę...głęboka woda to mało powiedziane :twisted: mam jednego małego czorta w "stadzie" który dezorganizuje mi całą prace w grupie 8O szok nawet przy tym karmieniu doszłoby prawie "do selekcji naturalnej" prawie łepek drzwiczkami od kontenerka mu przytrzasnęłam :| ale on wszedzie pierwszy "no ja pierwszy!!!!!!!!!!" sie drze i choc brzuchal prawie w szerz większy po karmieniu niż cala dlugośc jego cialka to on jeszcze i jeszcze i strąca wszystki dzieciaki i napitala tymi łapami w ta strzykawę masakra...wiec poki reszta grzecznie je to trzeba go zamknąć bo masakra...ja nie wiem jak ta jego kocia matka takiego czorta zniosła :roll:
Poza tym póki co reczniki papierowe robią za sliniaki, ale muszę wymyśleć jakieś wielokrotnego użytku, bo lada moment celuloza będzie drugim daniem :roll:
Nauczyły się, że jestem mamusia omruczają jak traktorki :1luvu: na raz nie slyszalam czegos takiego nigdy :1luvu:
Drugi mały czarnuszek o matko jak slodycz tylko tulanki i mruczanki mu w głowie, jest przecudny i zachowaniem odstaje od reszty stada jest delikatny przytulaśny i rozmruczany, ale wiem wiem ludzkie dzieci też z jednej matki mają różne charaktery :roll:
Poza tym cięzko mi je teraz ogarnąc nawet nie chce myśleć co bedzie potem, jutro wet to niech straszy co dalej mnie czeka :?
Najbardziej martwi mnie to, że od 22 wracam :twisted: do pracy, i mama po 9h będzie tu sama ze swoim i moim kotem silnie obrażonym (rozumiem je) przy czym moja milcia 1 raz z nami nie śpi to już 3 noc :( (żal mi jej strasznie bo to moje kocie dziecię), moim psem, moją corcią niespelna piecioletnią i tą czwórką...marzy mi się tymczas tymczasu...od 22 do 31 września :| potem spowrotem bym je porwała...nie wiem jak myslę do przodu to mnie ściska w gardle co dalej...ehhh
Ostatnio edytowano Śro sie 17, 2011 20:08 przez dilah, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12565
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2011 9:09 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Dilah, wiem, że masz głowę zajętą malcami, ale nie odpuść sterylek. Jesteście tam z Atlą dwie, dacie radę :ok:

Inaczej następne kociaki urodzą się w listopadzie i nie będzie Ciebie, by je wyciągać ze śmietnika... zamarzną w wiaderku..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2011 9:41 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

nie jesteśmy tam dwie, Aniu... ja tam bywam u teściów od wielkiego dzwonu... :?
poza tym nie wiadomo chyba tak naprawdę, jak to jest z mamą maluchów: jest dzika czy domowa. podejrzewam, że to kocica tej awanturującej się paniusi...
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2011 10:26 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

atla pisze:poza tym nie wiadomo chyba tak naprawdę, jak to jest z mamą maluchów: jest dzika czy domowa. podejrzewam, że to kocica tej awanturującej się paniusi...
Atla 8O 8O
Każda kocica może być matką kociąt, nie tych, to kolejnych - które wylądują podobnie - w wiaderku, pudełku, na śmietniku, w lesie, na stacji benzynowej, gdziekolwiek - byle się pozbyć.

Dziką można złapać w klatkę łapkę, domową - myślę, że "opiekunka" po odpowiedniej rozmowie i obietnicy wyciągnięcia konsekwencji za wyrzucenie kociąt - bez problemu kotkę na sterylkę da.

Ale to już zależy od Was..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2011 19:42 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

annskr pisze: Każda kocica może być matką kociąt, nie tych, to kolejnych

doskonale o tym wiem, Aniu, ale trudno mi oceniać coś, czego nie widzę. ja na tych działkach jestem ze trzy razy w roku po trzy (max. pięć) godzin jako gość u teściów. nawet nie znam tam ludzi... nie wiem jakie tam są stosunki sąsiedzkie, dilah też nie spotkałam jeszcze w "realu".
o tym, że samopas chodzą tam koty dowiedziałam się w niedzielę (nidgy wcześniej przez tyle lat nie było takiego tematu), jak już zbieralliśmy się do domu. o sytuacji z kociakami również. chociaż opowieść mojej teściowej nieco się różniła od tego co napisała Dilah na wątku, kiedy przeczytałam wątek skojarzyłam te dwie historie i spytałam Dilah czy to te działki.

nie wiem ile kotów tam jest, nie wiem jak można zadziałać, chociaż wiem, że warto byłoby wyciąć wszystkie dorosłe koty na tych działkach. w tym momencie nie mam jak zadziałać...
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2011 19:50 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Dziś kićki były u Ani Wojtczak, która popdala w ogólny zachwyt, stwierdzając prawie jednoznacznie, że kotki wygladają na domowe (bo dziczki to inna bajka) 8O i mało tego stwierdziła "mają pyszczki jakby je ktoś lekko przydepnął" :twisted: i futerko też mają długawe, ale co z tych czortów wyrośnie :?: wygladają jak mieszane trochę (co z resztą mówiła jako pierwsza moja mama)... ogólnie kluseczki mają okolo 4 max 5 tyg. mleczko idzie ze strzykawki natomiast mięsko gotowane dwa wcinają z ręki dwa ze spodka :) i idzie to fajnie... więc chyba opieka opki :) i ogólnie bedzie oki, brzuchale okraglutke, szaleństw masakra...na jakies 50 zdjęć może 12 jest czytelnych w ruchu utrafić to masakra...
Poza tym mamy 3 chlopców i 1 dziewczynkę :| i jak to mój TŻ stwierdzil wreszcie w domu zapanowała rownowaga (ja, córcia, kotka i suka kontra TŻ ;))...
Ze zdjęciami mam klopot, polegający na braku umiejętności na tym kompie zrzucenia z tel. komórkowego, jesli bylnby ktoś :oops: kto mógłby i przede wszystkim chciałby się podjąć pomocy w sensie z 4-5 podeslę mms na kom. i byłaby uprzejmść wstawienia tu byłabym :1luvu:
Innej opcji nie mam pokazania charców tych kluseczek...i pycholi do zacalowania :)
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12565
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2011 19:58 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

annskr pisze:
atla pisze:poza tym nie wiadomo chyba tak naprawdę, jak to jest z mamą maluchów: jest dzika czy domowa. podejrzewam, że to kocica tej awanturującej się paniusi...
Atla 8O 8O
Każda kocica może być matką kociąt, nie tych, to kolejnych - które wylądują podobnie - w wiaderku, pudełku, na śmietniku, w lesie, na stacji benzynowej, gdziekolwiek - byle się pozbyć.

Dziką można złapać w klatkę łapkę, domową - myślę, że "opiekunka" po odpowiedniej rozmowie i obietnicy wyciągnięcia konsekwencji za wyrzucenie kociąt - bez problemu kotkę na sterylkę da.

Ale to już zależy od Was..

Aniu tu jest troszkę inna bajka, pani jest pijoczycą będącą tu od wielkiego dzwona...usilnie twierdzi,że ma psa nie kota :!: poza tym ja jestem tu sama bez transportu TŻ jest raz na dwa dni o 19 i tak w koło..od pn wracam do pracy (8-16) wyjazd 6 i powrót 17 i będę jeżdzic tu busem, ktory staje w odleglości pieszej jakieś 20- 30 min piechotą, do tego te smrody, moja kic mamy kić furjatki syczące, mój pies i córcia...moja mama zostanie tu sama z ta gromada a tez jest schorowana i to mocno dla tego się martwie czy wydoła te parenaście dni do 31 bo jak 1 września moja córcia pójdzie do przedszkola to wracamy do Łodzi nie będę musiała mieć opieki nad nią...więc choćbym nie wiem co wymyślila to nie mam rzadnego ruchu by ciąc tu kicie :|
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12565
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2011 20:01 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Huraaa!! Jedzą mięsko!!! Jedzą ze spodeczka!!!!! :D :dance: :dance2:
Zdrowe kluski są!!! :D :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2011 20:17 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Poza tym dzis byla pani W.... z obcym mi panem (tzn na działkę nie zostali wpuszczeni) owa pani W.... pyta "Są jeszcze te koty" mowie że są i slysze 'to niech pani da jednego" mówie, że co? "no niech pani da jednego" pytam po co "bo tu pan se weźmie" 8O adopcja doskonala :evil: mówię grzecznie owej pani W, że do widzenia bo jak 9 h lezałay na gruzie to nikt sie nie zainteresował ... i zdziwnie w oczach i usłyszałam "to nie' i poszli 8O
MASAKRA... i zastanawiam sie kto tu jest dziwny (jak to niektórzy stwierdzili, że jestem po... że koty zbieram) 8O
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12565
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2011 20:22 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Pokoleń trzeba, by taka mentalność uległa zmianie. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 18, 2011 6:54 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

dilah pisze: i zastanawiam sie kto tu jest dziwny (jak to niektórzy stwierdzili, że jestem po... że koty zbieram) 8O


Olej ich...
Inna mentalność, takim nie przetłumaczysz...
Olewka, mówię Ci.

Dobrze, że kociaki zaczynają same pałaszować i są zdrowe :ok:

A z kuwetą jak?

mgska

 
Posty: 13388
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 18, 2011 7:41 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

dilah pisze: i zastanawiam sie kto tu jest dziwny (jak to niektórzy stwierdzili, że jestem po... że koty zbieram) 8O

powtórzę za Mgska: olej ich! ileż to ja razy już słyszałam. czasem od ludzi, po których bym się tego nie spodziewała... :?
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 18, 2011 20:57 Re: 4-4 tyg. KOCIAKI WYWALONE WE WIADERKU...NIE MA JAK URLOP :(

przepraszam, że dopiero teraz, ale miałam dziś sądny dzień.
wrzucam wszystko co dostałam od Dilah jak leci, to zobaczycie nie tylko jakie są kurduple śliczne, ale też jakie ruchliwe. oj ciężko je uchwycić w bezruchu na fotografii... :roll:

oto małe paskudy:

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 18, 2011 20:59 Re: 4-4 tyg. KOCIAKI WYWALONE WE WIADERKU...NIE MA JAK URLOP :(

ja wczoraj poległam, jak zobaczyłam to pierwsze zdjęcie! ten mały jest powalający :1luvu:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 18, 2011 21:02 Re: 4-4 tyg. KOCIAKI WYWALONE WE WIADERKU...NIE MA JAK URLOP :(

Ło matko, jak ja się stęskniłam za takimi maluchami :1luvu:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości