K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 17, 2011 8:00 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

lutra pisze:ciągle będę przywoływać przykład Fridy, dwa testy negatywne, ostatni, przed śmiercią pozytywny... obaj bracia umarli na białaczkę (u jednego wystąpił FIP). Nie wierzę w testy, nie wierzę. Nie robię, chyba, że jest przesłanka. Szczepię swoich rezydentów.

Drugie szczepienie daje całkowitą ochronę?
Moi są zaszczepieni.

Wczoraj usłyszałam zaskakującą rzecz od wetki Boroniowej: przed drugim szczepieniem nie trzeba robić testu, bo jeśli zwierze jest chore, to szczepionka pomoże mu przezwyciężać chorobę.
Tu, na forum miau, czytałam wprost odwrotne opinie.
Co o tym myśleć?
Bo chcę doszczepić niebawem Rodzynka!

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 17, 2011 8:10 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

podobno daje, podobno koty spadają na cztery łapy, robię, co mogę, ale nie daję się zwariować...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro sie 17, 2011 8:17 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

lutra pisze:podobno daje, podobno koty spadają na cztery łapy, robię, co mogę, ale nie daję się zwariować...

A odnośnie braku testu przed doszczepianiem kota?

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 17, 2011 8:23 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

podobno nowe szczepionki w wypadku nosicielstwa nie uruchomią choroby, podobno...
testy nie są miarodajne mogą być fałszywie pozytywne, fałszywie negatywne... zamiast testu wolę zaszczepić, może to kontrowersja, ale uważam, że zabezpieczam koty, nie robię im stresu niepotrzebnego, a i oszczędzam kasę z testu na np. drugie szczepienie...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro sie 17, 2011 8:31 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Test miała robiona tylko mama rodzinki (kotka ok roku, do dwóch lat).
Opieranie się na "ponoć" i "podobno" jest jak wróżenie z fusów. Nie twierdzę, że testy są w 100% skuteczne. Ja podchodzę do sprawy w ten sposób:
wynik pozytywny - kot ma białaczkę, sprawa zamknięta
wynik negatywny - kot być może ma białaczkę, ale akceptuję ryzyko.

Szczepienie oczywiście również - na wszystko, co się da. Problem w tym, że Buka (dawniej Gaja) miała jedną szczepionkę na podstawowe choroby (bez białaczki), więc należało ryzyko jak najbardziej zminimalizować.

Inna sprawa, że szczepionki też nie dają 100% gwarancji, że kot się nie zarazi. Twierdzenie "zaszczepiłem/am kota - mogę spać spokojnie" nie jest do końca prawdziwe.

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Śro sie 17, 2011 8:43 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Dobrze kojarzyłam, ze Vanja nie bedzie chodzić do końca sierpnia, jak we wcześniej cytowanej wypowiedzi z 2.08.

KTO MOZE PRZEJAĆ DYZURY PORANNE WE ŚRODY: 24 i 31 SIERPNIA?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sie 17, 2011 10:24 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:Dobrze kojarzyłam, ze Vanja nie bedzie chodzić do końca sierpnia, jak we wcześniej cytowanej wypowiedzi z 2.08.

KTO MOZE PRZEJAĆ DYZURY PORANNE WE ŚRODY: 24 i 31 SIERPNIA?

24.08 mogę ja.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro sie 17, 2011 10:28 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

_namida_ pisze:
miszelina pisze:Dobrze kojarzyłam, ze Vanja nie bedzie chodzić do końca sierpnia, jak we wcześniej cytowanej wypowiedzi z 2.08.

KTO MOZE PRZEJAĆ DYZURY PORANNE WE ŚRODY: 24 i 31 SIERPNIA?

24.08 mogę ja.

Dzieki, uzupelnie grafik w kociarni jutro. :)


Zostaje jeszcze 31.08.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sie 17, 2011 10:32 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Ponieważ Fretka nadal nie je, byłyśmy dziś rano na badaniach krwi, na szczęście nerki i wątroba w porządku, tylko katar jak stąd do Lwowa. Ma nowy, lepszy antybiotyk, po powrocie zjadła ODROBINĘ saszetki Hillsa. Za chwilę zaczniemy karmienie recovery. A teraz siedzi na kolanach i się grzeje.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro sie 17, 2011 10:39 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

lutra pisze:Ponieważ Fretka nadal nie je, byłyśmy dziś rano na badaniach krwi, na szczęście nerki i wątroba w porządku, tylko katar jak stąd do Lwowa. Ma nowy, lepszy antybiotyk, po powrocie zjadła ODROBINĘ saszetki Hillsa. Za chwilę zaczniemy karmienie recovery. A teraz siedzi na kolanach i się grzeje.

Może spróbujesz psiknąć jej Sterimarem (woda morska w aerosolu) - nie wierzyłam, ale zastosowałam: Rodzynka i Słomkę odetkało w 1 dzień!

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 17, 2011 10:43 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

pryskasz w nos? do paszczy? ile razy?
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro sie 17, 2011 10:50 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

lutra pisze:pryskasz w nos? do paszczy? ile razy?

To jest zakończone plastikową miękką końcówką - psikam wprost do dziurki. Do jednej a potem do drugiej po jednym psiknięciu.
Kot bardzo tego nie lubi, bo któż by lubił. To tak jakby cię zalała fala morska, chwilowo się topisz, a potem parskasz z samych głębin trzewi - wypłukują się nawet zaschnięte wydzieliny (śluz, krew, strupki, skrzepy).

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 17, 2011 10:54 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Annazoo pisze:
lutra pisze:pryskasz w nos? do paszczy? ile razy?

To jest zakończone plastikową miękką końcówką - psikam wprost do dziurki. Do jednej a potem do drugiej po jednym psiknięciu.
Kot bardzo tego nie lubi, bo któż by lubił. To tak jakby cię zalała fala morska, chwilowo się topisz, a potem parskasz z samych głębin trzewi - wypłukują się nawet zaschnięte wydzieliny (śluz, krew, strupki, skrzepy).


Waterboarding dla kotów? ;)
Mimo wszystko dobrze wiedzieć.

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Śro sie 17, 2011 10:58 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Zlloty pisze:
Annazoo pisze:
lutra pisze:pryskasz w nos? do paszczy? ile razy?

To jest zakończone plastikową miękką końcówką - psikam wprost do dziurki. Do jednej a potem do drugiej po jednym psiknięciu.
Kot bardzo tego nie lubi, bo któż by lubił. To tak jakby cię zalała fala morska, chwilowo się topisz, a potem parskasz z samych głębin trzewi - wypłukują się nawet zaschnięte wydzieliny (śluz, krew, strupki, skrzepy).


Waterboarding dla kotów? ;)
Mimo wszystko dobrze wiedzieć.

Żeby było zabawniej, to jest z przeznaczeniem dla dzieci :)
W mojej aptece były dwóch różnych firm - poprosiłam o rozpakowywanie i wybrałam z mniejszą końcówką dla kociego noska :)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 17, 2011 11:13 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelinaaaa co to za wielkokot? jakaż jego historia? skąd i ile ma lat? odzywa się moja słabość do ogromniastych
tak sobie chcę poczytać

a niech mi ktoś pamieć poruszy - ACC - czy to czasem nie było na rozrzedzenie wydzielin ale do stosowania przed 18?

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, niafallaniaf, puszatek, quantumix i 104 gości