Moje MPiki-po raz 12*Idzie zima, żartów ni ma ;-) PRZYSZŁA

Piękne widoczki, ta przestrzeń :1luvu:

naprawdę zakochuję się w tych Twoich rejonach :1luvu:

Witajcie wieczorkiem!

Dziękuję za miłe słowa. Faktycznie, Podlasie jest przecudownie piękne

Kocham te moje strony rodzinne jak wariatka :love:

Bardziej kocham tylko koty :love:

A równie mocno tylko Irlandię

Prognozy się nie sprawdziły i burzy z deszczem nie było.
Szkoda, że człowiek nie może tego przewidzieć dokładnie.
Ale i tak zrobiłam 30km - i warto było

Wróciłam zmęczona i głodna, więc zrobiłam domową pizzę.
Zjadłam 2/3 blachy i zaraz pęknę :oops:

Kociaste nakarmione i leniuchują, ja chyba zaraz do nich dołączę, bo niedługo Ranczo na Polonii.
Miłego wieczorku :piwa:

Cześć Słoneczka!

Jak się spało? Mnie dobrze, chociaż MPusie rozrabiały od czwartej - tradycyjnie :mrgreen:

Cześć Iza

Piękne te widoki masz

i pizzę też bym zjadła... bo jakoś tak odechciewa mi się wszystkiego.

A my dzisiaj w pracy mamy "pizza day"
Zawsze kiedy pracujemy w święto państwowe, szefostwo firmy stawia pizzę, tylko niestety nie najlepszą no ale darowanemu koniowi w zęby sie nie zagląda

Witajcie wieczorkiem

Dziękujemy za odwiedziny :love:

Mam nadzieję, że mielcie spokojny dzionek?

Aniu, nie martw się - musi być czasem gorzej, żeby potem mogło być lepiej :ok:

Bianka, a co to za szefostwo, że każe w święta pracować? :strach:

Ja skorzystałam dziś z super pogody i śmignęłam do Supraśla.
Zjadałam na miejscu babkę ziemniaczaną, popiłam pysznym kwasem chlebowym.
Po drodze podziwiałam super piękne widoki

Wracałam okrężną drogą i zrobiłam ok. 55 km :dance:

O dziwo, nogi bolą mnie tylko nieznacznie i jakoś nie jestem zmęczona.

Erin pisze:Witajcie wieczorkiem
Bianka, a co to za szefostwo, że każe w święta pracować?

Moja firma obsługuje głównie obcokrajowców, więc prócz Bożego Narodzenia, Nowego Roku i Wielkanocy pracujemy w święta. Za to odbieramy dzień wolny w innym terminie i mamy wyższą stawkę za przepracowane święto. W dodatku muszę się pochwalić, że wczoraj odzyskałam wreszcie mój samochodzik (od mojego byłego) i odważyłam się pojechać nim do pracy. Jutro chyba też spróbuję, muszę w końcu nabrać wprawy...