wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

Kamari, przez Ciebie (albo dzięki Tobie) nabrałam ochoty na przemeblowanie. Kiedyś robiłam to w miarę regularnie, ale od kilku lat jakoś "skisłam", a to w moim przypadku jedyna możliwość na zrobienie generalnych porządków i wywalenie niepotrzebnych rzeczy.

Kamari zaczynają się działać cuda z załatwianiem transportu dla Henia :ok:

Dziękuję Szaony Kocie i Carmen201

Tak bym chciała, by mógł wrócić do mnie

najszczesliwsza pisze:Kamari zaczynają się działać cuda z załatwianiem transportu dla Henia
Dziękuję Szaony Kocie i Carmen201

Tak bym chciała, by mógł wrócić do mnie

Wiem, Carmen do mnie pisała :ok:

kamari pisze:
najszczesliwsza pisze:Kamari zaczynają się działać cuda z załatwianiem transportu dla Henia
Dziękuję Szaony Kocie i Carmen201

Tak bym chciała, by mógł wrócić do mnie

Wiem, Carmen do mnie pisała

viewtopic.php?f=1&t=62304&p=7837094#p7837094

Agata, ale ten transport jest dopiero 27, za 12 dni.
A Heniuś mógłby jechać już.
Nie za późno?

Carmen201 pisze:Agata, ale ten transport jest dopiero 27, za 12 dni.
A Heniuś mógłby jechać już.
Nie za późno?

Właśnie za późno...

w wątku transportowym jest opcja 20 sierpnia

Zrobiłam Euzebiuszowi wydarzenie na fb http://www.facebook.com/event.php?eid=237786066260807
Jeżeli możecie, to proszę o udostępnianie :ok:

Rozesłałam :ok:

Wyslalam ci PW - mozesz zerknac prosze :mrgreen:

Ja też rozesłałam :ok:

I tak cichutko się przyznam że się w Ebim zakochałam :oops:

Mam słabość do kiwaczków i skrętków a jak wiadomo najpiękniejsze koty na świecie to burasy :mrgreen:

Kamari dopytują się ludziska co tam u Maxencjusza

Luna, odpisałam na pw :ok:

I dałam infromację na wątku Maksa - musze sobie chyba w podpisie zrobić linkę do nas :roll:

kamari pisze:Luna, odpisałam na pw

I dałam infromację na wątku Maksa - musze sobie chyba w podpisie zrobić linkę do nas

tylko dopisz ktory kot pod ktorym linkiem :mrgreen:

Dzieki

Chcę złożyć oświadczenie, publiczne i nieodwołalne:

Heniuś jest absolutnie ostatnim kotem, który w najbliższej przyszłości zjeżdza do nas na tymczas (na stałe zresztą też).
Zamykam serce, robię się nieczuła i niewrażliwa na kocie nieszczęście. Jedyną wrażliwość będę przejawiać w podbijaniu wątków.

Nasz stan zakocenia przekroczył wszelkie granice rozsądku (tego zdrowego też). Zeszłam do absolutnego minimum snu na dobę i nasz portfel świeci totalnymi pustkami, bo nie mam kiedy pracować.

Dlatego bardzo proszę nie wstawiać tu linków typu "zerknij", bo charakter posiadam słaby i szkoda mi kotów, ale kiedyś trzeba powiedzieć dość (chociaż z bólem serca). Wiem, że to świństwo, ale nawet mój mały rozumek wie, kiedy nadchodzi moment zawieszenia działalności.

Najpierw wyadoptuję kilka kotów, potem mogę myśleć dalej :ok: