Conan, Freya i Prozac-zapalenie pęcherza

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 14, 2011 14:14 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

Zdenerwował się i wystraszył. Bo wieczorami wychodzi po mnie na przystanek, ale że dziś będę wracać o świcie to nie wiedział. Poza tym przecież nie będę go budzić o takich porach. Byłoby fajnie, no ale odrobina normalności powinna być.
To był właśnie taki miły typek, który nie wiadomo jak się zachowa. Starałam się być miła żeby się nie wkurzył, ale trzymałam dystans. A on wtedy zaczął wypalać z takimi pytaniami: rączki ci się trzęsą, boisz się mnie? :roll: i wtedy zaczęłam naprawdę.
No a jak już byłam przed swoim blokiem to nie mogłam mu pokazać gdzie mieszkam, więc już ostrzej powiedziałam i poszłam z nadzieją że jednak nie dostanę w łeb.
I jeszcze wciąż jakieś podteksty seksualne i to że chciałby jakąś fajną normalną dziewczynę ot tak poznać :roll:
Albo mnie anioł stróż strzegł, albo miałam dużo szczęścia. Bo ten koleś był naprawdę niebezpieczny(różne typki mnie zaczepiały ale nigdy nikogo się nie bałam).
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 14, 2011 14:19 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

jak się H. zastanowi, to sam dojdzie do wniosku, że ważniejsze jest Twoje bezpieczeństwo, niż te pół godzinki snu
I Ty też sie powinnaś nad tym zastanowić
W Krakowie jest jakaś czarna seria dziwnych zaginięć młodych kobiet
dziwne przypadki typu: dziewczyna zostawiła niedojedzona zupę i nierozpakowane zakupy i zniknęła
nie mam obsesji, nie wyszukuję specjalnie takich historii, ale wiem, że czasami jakiś głupi przypadek powoduje, że trafiamy na kogoś, kto ma akurat swoją niebezpieczną chwilkę
Po co kusić los?

EDIT: sorki za wymandrzanie się :oops:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 14, 2011 14:48 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

Nie masz za co przepraszać. Mama powiedziałaby mi tak samo 8)
Dzisiaj to wyjątkowa sytuacja, wyszłam wcześniej niz miałam, H nie wiedział, a świtów się nigdy nie bałam, zawsze jest tak cicho i spokojnie.
Najlepiej byłoby się zaopatrzyć w prawko i auto. Jak tylko H dostanie pracę to będę nalegać.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 14, 2011 15:06 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

:ok:
prawko - słuszna rzecz :)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 14, 2011 15:34 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

Moi rodzice tak strasznie bali sie, gdy wracalam sama w nocy (powiem szczerze, ze ja czasem tez), ze gdy tylko skonczylam 16lat dostalam pozwolenie na zrobienie prawka kat. B1 - czyli prawko od 16 roku zycia i pozwalajace na kierowanie pojazdow o wadze nieprzekraczajacej 550kg. Oprocz tego, zadnych ograniczen, moge jezdzic tak samo jak kazdy inny kierowca. Niedlugo pozniej dostalam 12letniego, lekko rozklekotanego smarta.
Teraz wlasnie, zaraz po powrocie mam egzamin na zwykle B :)
Prawko naprawde wspaniala rzecz.

naupliosa

 
Posty: 180
Od: Pon lip 18, 2011 12:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 14, 2011 15:45 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

No ja już ze dwa razy miałam robić prawko, ale zawsze pojawiały się inne wydatki. Raz nastał kryzys finansowy, a innym razem potrzebowałam komputera, więc na to kasę wydałam. Poza tym prawko mogę zrobić, ale czym potem jeździć? :roll: rodzice nam nic nie zasponsorują, a my też musielibyśmy się trochę zapożyczyć żeby coś kupić. Ale przydałoby się auto, przydało.

A kicie są jakieś nienażarte. Wciąż by jadły. Dziś rano przezabawnie szalał "duet" na drapaku :lol: Wymyśliły sobie teraz taką zabawę, ze brzuchem leżą na półeczce, z jednej strony wisi głowa, z drugiej ogon albo łapy i tak sobie próbują własne końcówki złapać :lol:
Proziu wkomponował się w wersalkę i drzemie w najlepsze, tylko co chwilę łapy wyciąga i stęka. Takim to dobrze w życiu :twisted:

A mnie wszystko boli. Zrobiłam tyle kilometrów w pracy i tak się nadźwigałam że aż mam zakwasy. We wtorek wielkie bum, a ja mam wolne jakimś cudem, ale przyjdę jako klientka bo nie wytrzymam z ciekawości, muszę zobaczyć ten cyrk :twisted: a będzie cyrk, bo ma byc konferencja prasowa, telewizja jakaś, ludzie od zdjęć. Masakra, tyle hałasu w celu wielkiej niepohamowanej konsumpcji.
A w sklepie mamy wszystko czego potrzebuje "nowoczesna kobieta" z dzieckiem, lubiąca zdrową żywność i drogie kosmetyki 8) mix sklepów:R, smyk, home&you, organic food, kuchnie świata, mydlarnia i wiele innych.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 14, 2011 16:14 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

jejku, a ja omijam takie sklepy szerokim łukiem
do dużych sklepów, na większe zakupy wysyłam TŻ z listą i którymś dzieckiem do pomocy
wstyd się przyznać, ale takie jak R. to odwiedzam raz na pół roku, jak już mi odrosty krzycza tak glośno, że się ludzie na ulicy oglądają :oops:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 14, 2011 16:16 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

Rany, shalom, zmroziło mnie od samego czytania. Takich sytuacji boję się najbardziej, wręcz panicznie. A do tej pory żyłam w naiwnym przekonaniu, że świty są takie spokojne, kojące, bezpieczne...

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 14, 2011 16:24 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

Pasibrzucho ja też :( nawet wczoraj wychodząc z pracy pomyślałam:kurczę, miasto o świcie jest najpiękniejsze, taki błogi spokój, jeszcze świeże powietrze... Ale nie przyszło mi do głowy że świt po sobotnich imprezach może przynieść dziwne typki, które jeszcze do domu nie doszły.

Pozytywko-jakbyś mówiła o mnie :lol: nie cierpię takich sklepów :twisted: w naszej manufakturze bywam tylko dlatego że tam pracuję, a z odrostami i siwizną chodzę mimo że mam farbę pod nosem-nie to że się zaniedbuję, ja po prostu nie lubię robić zakupów :roll: Nie pamiętam kiedy byłam w centrum żeby coś sobie kupić :roll: w manu bywam jeśli już to tylko do kina, albo ewentualnie restauracji, ale to też bardzo rzadko. A wiesz że ludzie przychodzą tam na spacer? :roll: spacer niedzielny rodzinny po korytarzach manufaktury 8O nie żartuję. Potrafią całe dwa dni spacerować, nawet jak jest piękne lato :roll:
Jestem ciekawa co się u nas będzie działo, tylko dlatego żeby się psychicznie przygotować na kolejne dni :wink: no i grafik może wreszcie dostanę. Aaa i muszę zobaczyć co my tam mamy i się rozeznać, żeby wiedziec gdzie co jest jak klient zapyta :twisted:
Wczoraj żartowałyśmy, że powinni na wejściu plan sklepu rozdawać :lol:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 14, 2011 16:29 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

ludzie szukają podniety
dlatego chodzą do dużych sklepów
zawsze się przecież może zdarzyć pożar, albo mały ataczek terrorystyczny :twisted:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 14, 2011 20:37 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

To ja też wpadnę popatrzeć. Ale wieczorem, jak miną wszystkie atrakcje.

A ja właśnie świtów zawsze najbardziej się bałam. Kiedyś taki miły, młody człowiek z pustką w oczach dosiadł się do mnie w pustym przedziale. Opowiadał jakie to psychotropy bierze. Miał wytatuowane kropki. Bałam się nieprzeciętnie. Tak więc chyba rozumiem Twój lęk Shalom...

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 14, 2011 20:42 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

Straszne....dobrze, że tak się skończyło.... 8O
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie sie 14, 2011 22:04 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

Ten nie miał pustki, tylko coś dziwnego, coś złego, co nie pasowało do pozornie miłego uśmiechu. I te jego teksty czy się boję, albo żebym popatrzyła mu w oczy jak udawałam że dziekuję za komplement :?
Od zawsze mam pecha do takich sytuacji. Jako nastolatka uciekałam przed napalonym lekko upośledzonym wyrośniętym chłopakiem, w lesie :roll: byłam wtedy z kuzynką, która głupia takie rzeczy gadała że właśnie przez to nas gonił. Ja chyba mam jakieś zdolności dyplomatyczne skoro uszłam cało z takich sytuacji :roll:

H wracając dzisiaj z biegania natknął się na kota. Wrócił mocno tym faktem podniecony(a to nietypowe dla niego :roll: ) a to dlatego że wydawało mu się, że kot nie jest jakoś mocno dziki, a poza tym jest śliczny. Jakiś mieszaniec syjama, kremowy przepalany w brąz chyba. Siedzi gdzies w kartonach koło szkoły. Zastanowiło mnie to. Albo ktoś wypuszcza ślicznego kociaka, albo jest bezdomny i jeśli tak to martwię sie co może stać się takiemu kotu w typie rasy. Bo ostatnio coraz mnie ufam ludziom jeśli chodzi o zwierzęta (wciąż gdzieś przypadkiem nasłucham się jakie to głupie te koty itp, albo jak ktos przywiązuje psa do kaloryfera na 10 godzin bo pies niszczy w domu jak nikogo nie ma :roll: ). Tak wiec jutro pójdę poszukać kota i rozeznać się w sytuacji.

Ciekawe czy ktoś zajmuje się tu w moich rejonach bezdomniaczkami.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 11:11 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

shalom, mialam tez taka sytuacje jak Ty. bardzo podobna. z tym, ze znalam typa z osiedla, ale byl zalany i on wysiadl za mna z busa, wzial mnie mocno za reke(!!! z wrazenia i ze strachu nie moglam sie ruszyc i slowa wyjakac) i tez powiedzial ze mnie odprowadzi do domu. było ciemno szaro buro srodek nocy,. ale odprowadzil mnie do domu. wiedzial gdzie mieszkam...
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon sie 15, 2011 22:22 Re: Conan, Freya i Prozac-cz.III

Ale mam lenia. Ogromnego. Niepohamowanego. Nie robię nic zupełnie. I jeszcze dochodzę do siebie po nockach w pracy.

Byłam poszukać tego kota syjamopodobnego. Niestety ale nie było go. Ale nie wiem też czy on tam pomieszkuje. Tereny dla bezdomniaczków mamy to fantastyczne. Szkoły i przedszkola z dużą ilością gęstych krzaków i płotami, tak więc jak kot wejdzie to ciężko go znaleźć. Spotkaliśmy za to jakiegoś wyluzowanego rudasa 8) siedział właśnie na terenie przedszkola i olał nasze wołania. Raz tylko się obejrzał :twisted: taki trochę jakby z persem zmiksowany.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 148 gości