Szczytno - czekają na DT. W schronie odchodzą. Smutno :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 14, 2011 22:07 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Jestem, nie umiem poradzić, ale martwię się i nie ustaję w prośbach i petycjach skierownych ku górze...
Ja też wytargałam od koleżanki trochę fantów na bazarek...
Tak bardzo wczoraj chciałyśmy się cieszyć :(
Ale los jest nieubłagany...

Trzeba jednak walczyć :ok:
Basia naprawdę zbiera nadludzkie siły, żeby sobie poradzić.
Dziękuję jej za to i Wam, że wspieracie :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie sie 14, 2011 22:40 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Zapraszam na mini bazarek z tą samą marynarką co dla Lajli może pójdzie + czapka i szaliki ( nic innego nie mam :( :oops: )na umierające maluchy u horacy7. viewtopic.php?f=20&t=131720

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 15, 2011 4:56 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Jak rano czują się koty?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 15, 2011 5:27 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

MalgWroclaw pisze:Jak rano czują się koty?


I horacy7?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sie 15, 2011 6:43 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Jak dzisiaj?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sie 15, 2011 7:05 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

ja mam tylko jedno pytanie:czy jakieś badania potwierdziły pp? bo jak dla mnie to trochę dziwna taka diagnoza "po kupie"...tylko nie rzucajcie się na mnie z pazurami i zębami,że "zapach,że pienista..." -a gdzie stwierdzony fakt? czy jeśli ktoś ma guza to już rak? nie mówię,żeby lekceważyć ale czy żeby stawiać taką straszną diagnozę nie potrzeba na to jakiś dowodów? ok-trzeba leczyć ale ja jestem jak niewierny Tomasz-nie ma dowodów nie wierzę...
kto oglądał doktora Hausa wie ile chorób ma takie same lub podobne objawy,jak często to co oczywiste zasłania inną możliwość..

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pon sie 15, 2011 7:32 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

O ile pamiętam, pp potwierdzono testem u poprzednich, wzietych z tego samego schroniska 3 i 2 tygodnie temu, wiec prawdopodobieństwo, że to pp jest b.duże.
Z tego, co pisała jopop i inne dziewczyny doświadczone kilkakrotnie pp, diagnoza na oko i na węch bywa dość trafna. Zdarzają się sytuacje, ze testy na początku choroby wychodzą fałszywie ujemne. Poza tym uznanie nie-pp za pp i leczenie czy też zapobieganie tak, jakby to było pp jest o wiele mniej groźne niż sytuacja odwrotna.
Z tego, co czytałam na różnych wątkach (np. u seja), podobne w pewnym sensie objawy może dawać zjadliwa E.coli, ale to idzie jakby mniej piorunująco
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon sie 15, 2011 7:41 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Noc przetrwaliśmy ja z bólem głowy ,koty smutne lecz wymiotów i biegunki nie widzę na razie.Podałam im kroplówki niestety Twisterowi pękła żyła i musiałam usunąć venflon,dostał kroplówkę podskórnie i darł się jak lew.Mrusia mruczała podczas kroplówki,Masza troszkę zjadła i siedzi obok.Najgorzej ,ze jutro do pracy.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon sie 15, 2011 8:04 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

może Basia wypowie się czy były testy bo ja jakoś nie przyuważyłam....

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pon sie 15, 2011 8:16 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

horacy7 - zylexis jest bardzo dobry, ale żeby w pełni zadziałał trzeba powtórzyć - chyba minimum 3 razy. Jest to kosztowne jak jasna ch... ale za to potem jest długo spokój - moja tymczaska, która po zapaleniu ucha środkowego łapała co i rusz różne świństwa i był problem z wyleczeniem po 5 zylexisas jest zdrowa już ponad pół roku. I kochanie, musisz jeść - ból głowy pojawia się też z głodu, a poza tym, jeśli nie będziesz jadła, nie będziesz miała sił na walkę o kociaki.
:ok: :ok: :ok: :ok: oby już było coraz lepiej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon sie 15, 2011 8:23 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Widzę, że Alienor też apeluje do Ciebie: jeść. Prosimy jeść i pić. Wszyscy tu się martwimy o Ciebie.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 15, 2011 8:31 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

co do piorunującego postepowania choroby-przypadek z wątku białostockiego-kociaki odeszły w ciągu kilku dni,drugi do tygodnia.też było podejrzenie pp-ja nie mówię,że trzeba lekceważyć ale,żeby od razu ferowac wyrok skazujący to trzeba MIEĆ PEWNOŚĆ a nie podejrzenie....a czy pomyslał ktos o tym,że koty moga mieć rozwaloną wątrobę czy trzustkę albo jedno i drugie po żywieniu schronowym? i też będą wymioty i biegunka...

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pon sie 15, 2011 8:47 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Dla Dużej dużo siły :ok: :1luvu: ,a dla maluchów szybkiego powrotu do zdrowia :ok: :ok: :ok: Cały czas o Was myślę.

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 15, 2011 8:57 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

J.D. Nazwanie choroby to nie jest wyrok skazujacy, tylko wskazowka, jak postepowac. Kotki u horacy7 miały surowicę, mają antybiotyk - mają szansę.
Zacytuję z wątku jopop, o tamtejszych działaniach sprzed miesiąca viewtopic.php?f=1&t=127452&hilit=jopop+rtg&start=1110 :

"Kontakt z chorobą miało ok. 45-50 kociąt.

Zachorowało i wyzdrowiało u mnie w domu 6, wiem jeszcze o minimum 3 potwierdzonych testami lub badaniami krwi przypadkach. Kilka innych przechorowało COŚ jelitowo/gorączkowo/osłabieniowego, ale po kilku dniach się szybko poprawiły i nie miały badań.

11 kotów nie żyje. W tym przynajmniej 2 wskutek powikłań.
A teraz meritum:

Umarły WYŁĄCZNIE koty, które albo w ogóle nie były szczepione albo były szczepione dopiero w dniu kontaktu z pp (2 z miotu modlińskich). Odwracając to zdanie:

WSZYSTKIE KOTY ZASZCZEPIONE CHOĆ KILKA DNI PRZED KONTAKTEM Z PP PRZEŻYŁY!

Dotyczy to również kociąt zaszczepionych mimo kiepskiego stanu zdrowia i podczas antybiotykoterapii. I bardzo młodo (4 tydzień!).
Versifel znakomicie zdał test polowy jako szczepionka przeciwko panleukopenii.

Oczywiście bardzo ważnym elementem było też szybkie podanie surowicy po odkryciu choroby i intensywne leczenie (głównie antybiotyki dożylne i nawadnianie dożylne). I tu ponownie:
WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA CAŁEGO ZESPOŁU MEDYCZNEGO Z PRZYCHODNI WETERYNARYJNEJ BOLIŁAPKA za całość akcji.

I wreszcie: ogromne podziękowania dla WSZYSTKICH, KTÓRZY MNIE W TYM OKRESIE WSPIERALI! Dla kierowców jeżdżących ze mną prawie codziennie na wymiany wenflonów, dla opiekunów dawców krwi, dla wszystkich darczyńców i osób zbierających osprzęt medyczny, jedzenie i pieniądze. I dla tych, co dbali też o mój żołądek przynosząc mi obiadki i jedzenie ;) I dla wszystkich, którzy wspierali mnie duchowo."
To daje obraz i wielkiej walki, ale i tego, że kociaki wobec pp maja szansę
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon sie 15, 2011 9:55 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

taizu mnie chodzi bardziej o to jak takie postawienie sprawy działa na Basię,na wszystkich innych,którzy mieli kontakt z nią,z kotkami..."koty mają pp" -rozumiesz mnie? o tym mówię..
może jestem naiwna,może mało wiem ale ja nie jestem przekonana,że to jest pp;
może tłukę "w koło Macieju" ale na białostockim wątku było bardzo podobnie-szybkie słabnięcie kotów,szybki rozwój choroby i w rezultacie kilka zgonów...sekcja nie wykazała że to pp choć było podejrzenie...
mimo twojej i innych racji w temacie-pomyślcie o wątrobie i trzustce...

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, misiulka, Silverblue i 145 gości