Panienka zwiedziła gruntownie wyższe rejony pokoju, włącznie z klawiaturą komputera

, potem poszła do kuchni, gdzie Stary spożywał obiad, i wskoczyła na taboret za jego plecami, owijając go ogonkiem

Przeszła dalej, obejrzała sobie papirusa (nie brała na ząb, no ale listki ma toto aż pod sufitem...) i inne elementy "wystroju". Wróciła do pokoju, skoczyła na stolik, znalazła włóczkową myszkę. Podrzuciła ją parę razy, aż jej myszka spadła pod fotel. Zeskoczyła, poszukała, znalazła inną myszkę, wzięła w dzióbek i zaniosła Funiowi za fotel

Potem jeszcze wypróbowała piłeczkę z gąbki, i wreszcie dołączyła do Funia za fotelem. Siedzą tam sobie.
Tadzinek wyszedł zza pralki do Starego i dał się pomiętosić

Może tylko baby mu się jakoś podejrzanie kojarzyły?

Potem ja tam poszłam i odkryłam w kuwecie zgrabny kopczyk

Ujęłam łopatkę w dłoń i przeprowadziłam prace wykopaliskowe, które ujawniły porządne kupsko i ślad niedużego siknięcia

Tadzio wziął udział w wykopkach, zaglądając mi przez rękę, a potem pozwolił się pomiziać, nawet nadstawiał łepek, i poszedł do transporterka

Jest nieźle
