
Małeczarne, zwane jednak Tunią, dużo śpi, dużo je i korzysta bezbłędnie w kuwety. Załapało już, że jak TŻ stuka miskami w kuchni i nawołuje koty, to trzeba do kuchni biec - tylko ma problem z nadążaniem nóżkami;-) Podskakuje jak pchła. Lubi drapak:-) Daje się wąchać ciotkom, ale większych interakcji na razie nie ma. Noc przesypia wtulone w TŻ, a dzień układa się albo na mnie albo w tunelach wydłubanych w kołdrze.
