MINIA.... szukamy nowego DS : (((((SZCZECIN

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 12, 2011 13:54 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

W tym wszystkim to chyba najgorsze te robale :cry: :cry: :cry:

ja1

 
Posty: 599
Od: Czw cze 16, 2011 21:37
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 12, 2011 16:01 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

Nie śmiejcie się proszę, ale może na robale spróbować stary zielarski sposób - buraczki albo sok z buraka? Moje kiedyś z ochotą jadły starte (takie z mrożonki albo zgrzewki) zmieszane ze śmietaną albo z mokrym (chyba miałam dziwne koty, bo obecne nie tknęłyby), ale nie były aż tak słabe... :(
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 18:03 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

A dlaczego ktoś miałby się smiać ??? Koty mają niesamowitego "czuja". Tak jak nie ruszą wędliny która była w zalewie hermetycznie zamknięta dłuuugi czas, tak potrafią zjeść to co akurat wpłynie korzystnie na ich organizm. I tak mój jeden kocur kiedy miał pewne problemy stale jadł maślanki. I nie można go było zrobić w konia ;) To musiała być maślanka !!! A teraz w ogóle ma ją w nosie. Tak też było z moją Lusią, którą przytargałam do domu ze wszystkimi chorobami świata i między innymi z grzybicą. Nie uwierzysz co robiła gdy myłam toaletę domestosem. Tarzała się po kafelkach. Ocierała się o butelkę. Dosłownie całą sobą. Gdybym na to pozwoliła pewnie odkręciłaby ją i wypiła. A dzisiaj gdy zaczynam myć łazienkę Lusia wieje w najczarniejszą dziurę :ryk: A jedzenie trawy na poprawę trawienia. Koty domowe też jedzą trawę choć nikt ich tego nie uczył.

ja1

 
Posty: 599
Od: Czw cze 16, 2011 21:37
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 12, 2011 18:48 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

Biorąc pod uwagę stan kotki, brak poprawy, silne osłabienie, rozważania czy jest sens jeszcze walczyć - oraz to że na pewno ma tasiemca a pewnie i inne robale - myślę że nie ma się co zastanawiać - zdecydowałabym się na odrobaczanie.
Ale bardzo delikatne, małymi dawkami leków, z podawaniem kilka godzin później parafiny, kroplówką.
Kotka tak silnie zarobaczona może bez odrobaczenia nie mieć żadnych szans na pozbieranie się.
Myślę że tak naprawdę na tym etapie już niczym się nie ryzykuje - a odrobaczenie, prawidłowe w takim stanie - jest jedyną szansą koteczki.

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sie 12, 2011 19:01 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

Nie jestem wetem, nie znam się, ale też tak uważam...
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 20:25 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

Witamy wieczorkiem :ok: bardzo dziękuję za wszystkie porady i sugestie. Są bezcenne. Jutro malutką odbieram od Weta :1luvu: Ale ją wycałuję :kotek: :kotek: :kotek:
PLUTO - pies :) rasy bratnia dusza - już w DS !!!!
Obrazek

animalon

 
Posty: 1642
Od: Sob lis 27, 2010 8:48
Lokalizacja: zachodniopomorskie ... i reszta świata

Post » Pt sie 12, 2011 20:25 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

A jak się czuje Malutka?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt sie 12, 2011 20:41 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

magicmada pisze:A jak się czuje Malutka?


Magicmada niestety nie ma rewelacji i większych zmian ... jednak, jak czytałam różne historie to taka ostra walka może trwać 3 tygodnie. Więc uzbrajam się w cierpliwość i nie tracę nadziei :1luvu: Zrobię wszystko co najlepsze dla koteńki :1luvu: :1luvu: Wieczornych szczegółów nie znam - nie zdążyłam już złapać weta. Pozostaje mi czekać do jutra południa. Siedzę jak na szpilkach :ok:
PLUTO - pies :) rasy bratnia dusza - już w DS !!!!
Obrazek

animalon

 
Posty: 1642
Od: Sob lis 27, 2010 8:48
Lokalizacja: zachodniopomorskie ... i reszta świata

Post » Pt sie 12, 2011 20:48 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

Mocno trzymam za koteczkę. Trzymaj się malutka.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

edii

 
Posty: 2590
Od: Pon paź 04, 2010 18:05

Post » Pt sie 12, 2011 20:49 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

Blue pisze:Biorąc pod uwagę stan kotki, brak poprawy, silne osłabienie, rozważania czy jest sens jeszcze walczyć - oraz to że na pewno ma tasiemca a pewnie i inne robale - myślę że nie ma się co zastanawiać - zdecydowałabym się na odrobaczanie.
Ale bardzo delikatne, małymi dawkami leków, z podawaniem kilka godzin później parafiny, kroplówką.
Kotka tak silnie zarobaczona może bez odrobaczenia nie mieć żadnych szans na pozbieranie się.
Myślę że tak naprawdę na tym etapie już niczym się nie ryzykuje - a odrobaczenie, prawidłowe w takim stanie - jest jedyną szansą koteczki.


W pełni popieram!
Na jesieni przez dwa tygodnie leczyłam doroslego kocura na zapalenie płuc. A tak sie przyplatało ni stąd, ni zowąd (kot niewychodzący). Kot słabł w oczach, kolejne dawki antybiotyku nie dawały żadnej poprawy, miał tak ogromny katar, że się prawie dusił. Za radą ASK@ zakropiłam mu do nosa ludzki afrin, ktory podraznił gardło i kot wykrzusił kłebowisko obrzydliwych glist, brrrrr. Po odrobaczeniu kot spektakularnie wyzdrowiał, a weci juz rozkladali ręce... To tak ku pokrzepieniu...

Posluchaj rady Blue, spróbujcie delikatnie pozbyc sie obcych, będzie małej latwiej walczyc z sama tylko infekcją.
Kciuki :ok:
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 20:51 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

...dziękuję za wsparcie :ok: a czy te krople też takiemu maluchowi do nosa można podać?
PLUTO - pies :) rasy bratnia dusza - już w DS !!!!
Obrazek

animalon

 
Posty: 1642
Od: Sob lis 27, 2010 8:48
Lokalizacja: zachodniopomorskie ... i reszta świata

Post » Pt sie 12, 2011 21:02 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

Nie wiem czy mozna takiemu malentasowi zapodac ludzkie krople... Moj to sześciokilogramowy tłuscioch, a wtedy w ciagu tygodnia stracił caly kilogram!
Ja juz bylam zdesperowana i najpierw spytałam weta o te krople. Nawet wykombinował mi malutka pipetkę coby sie do kociego nosa zmiesciła. Pisze o tym, bo dzieki tym kroplom ujawniły sie w kocie pokłady glist i wykryta został prawdziwa przyczyna jego choroby. A byl odrobaczany regularnie...

Twoja kocia jest malutka i bardzo slaba, bałabym się robić eksperymenty bez kosultacji z wetem.
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 21:06 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

... nie, nie leczenie pozostawiam wetom, nic na własną rękę ... , tak jak napisała Blue trzeba spróbować zaatakować robaki - skoro na nic nie reaguje. Ale to jutro :ok: dzięki za odwiedzinki :1luvu: Chatte
PLUTO - pies :) rasy bratnia dusza - już w DS !!!!
Obrazek

animalon

 
Posty: 1642
Od: Sob lis 27, 2010 8:48
Lokalizacja: zachodniopomorskie ... i reszta świata

Post » Pt sie 12, 2011 21:23 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

Afrin był zalecany przy zatkanym nosie.Celem udrożnienia.Nie jako środek na odrobaczanie. tak sie złożyło,ze u kota Chatte płyn podrażnił przełyk a robaczyska kłębiły się w przewodzie pokarmowym.Więc zwymiotował i wiadomo było co i jak.
Robale to straszna sprawa. Zaryzykowałabym odrobaczenie.Ale delikatne i z głową zrobione.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt sie 12, 2011 22:24 Re: Czy ona umiera? .... SZCZECIN

na pohybel robalom! :evil:
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 138 gości