Maczek po trzydniowym zatkaniu się udrożnił. Ale jeszcze dzisiaj pokazałam go mojej wetce, bo w niedzielę trafił na dyżur do innego lekarza i był pod jego opieką. A co zaufana wetka, to zaufana.
No i wybuchła bomba.
Maczek jest kobietą, no, może dziewczynką.Przeżyłam lekki szok, nie mam już Maczka

, ale za to wzbogaciłam się o Makową Panienkę
Najważniejsze, że wraca do zdrowia i można jego, tzn. ją zacząć karmić.
Tak to jest jak się kotom nie zagląda pod ogony
