
He he...
O kozaczkach to ja już dawno zapomniałam


ale zamiast fontanny powinnam kupić chłodnicę do auta. Albo reflektor bo jest pęknięty. Albo amortyzatory, bo chyba je szlag trafił...


Na razie wymieniłam olej. Zawsze to coś...


Ale w sumie - to się cieszę, bo chyba naprawdę więcej piją

A Miki przestała okupować umywalkę - bo ona właściwie tylko z kranu chciała pić...

Gosiaa - zazdroszczę, że Wasza Szprotka tak fajnie korzysta ze spacerów...
Moje to nawet w szelkach nie potrafią chodzić

