a jednak, to nie jest taki bardzo zły dzień właśnie dostałam informację od Dorotki, że RUDY ZOSTAJE U NAS :!: Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, on jest taki kochany. Rudy, potrafi porozmawiać, ja do niego słowo, a on do mnie dwa.
hmm ja to nie rozumiem to czasem nie Ty powinnaś powiedzieć/decydować to ja też tak chce ja powiem prześlę Wam wiadomość, że Marszałek Remik zostaje u Was i będę miała szczyla z głowy
oj, to nie tak. Rudy był u nas tylko na DT, miał wracać do Krosna, ale wszyscy bardzo go pokochaliśmy i chcieliśmy żeby u nas został. Tylko w Krośnie też jest cioteczka która go bardzo, bardzo kocha i nie chciała rudzielca nam oddać, a udało się i Rudy jest nasz.
U nas szpital w domu. Malutka nie pojechała do domku Dostała bardzo silnego rozwolnienia i musiałam z nią iść do weta. Dzisiaj dostała ostatni antybiotyk. Już jest lepiej, może jutro pojedzie do swojego domku. Dzisiaj Filuś na nowo się rozchorował, nie udało się go zapakować do kontenerka i nie pojechała do weta. Małpiszon schował się pod łóżkiem i koniec. Już się z wetką umówiłam na jutro, złapię go podczas jedzenia. Wetka już zamówiła na jutro jakieś specjalne tabletki dla Filusia. Podejrzewa, że to jest związane z KK.
Renatko, nie dziękuję Dzisiaj, afera w domu, mała jedzie do swojego domku, a moi dwunożni faceci są śmiertelnie na mnie obrażeni Z Filusiem idziemy niedługo do weta
eee, Renatko damy radę. Instytucja wzajemnej adoracji, niech się wypcha. Mam tylko nadzieję, że po moim wpisie na tym pożal się Boże wątku, nikt nie miał do Ciebie pretensji. Filuś dostaje tabletki na wzmocnienie organizmu. Te same co Ciapuś [*] dostawał. Bardzo źle mi się to kojarzy..... U Ciapusia zaczęło się bardzo podobnie NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE powiedzcie, że nie...................... To druga infekcja w tak krótkim czasie. W tydzień po podaniu ostatniej dawki antybiotyku, Filuś ma taką samą infekcję
Czarnidła przyszły i zeżarły śniadanie. Przyszła Mamuśka, Tatusiek i jedno ze starszych trochę dziewcząt. Wczoraj prawie dostałam od Mamuśki. A ja chciałam tylko postawić jedzenie. Jak dotykam kociaki (dają się głaskać jak na ciebie nie patrzą ) to ma mnie w... nosie. Jeszcze przy polach jest mamuśka. Od niej na pewno jest śliczny półsyjamek i burasek. Mignęło mi też coś małego. Coś.