zabersowe pokemony cz.4 - Tercet Egzotyczny

zabers pisze:Umiem, a właśnie, ze umiem. Wszystko umiem. WSZYSTKOOO!

Szlag. Z tego wszystkiego Zmrol nie chce kolacji. Z emocji apetyt siadł! Nic, tylko by biegał albo spał nienaswoim. w dodatku poranne otwarcie drzwi poskutkowało pogonią za Zmrolem - jak tylko Zmrol zobaczył kocyk samozło - w nogi. I szukaj wiatru w polu. I znowu człowieku oszukuj i czajnikuj się. Szlag. Jak nie urok, to wywiadówka.

No pzreca czasu nie ma, ma wazniejsze sprawy- doprowadzic do nerwicy niejaka Zabers :mrgreen:

Dajcie dożyć starości!

Doszło do spotkania "pań"

. Kulka weszła krokiem Clita Eastwooda do pokoju, za nią po jakimś czasie Saszka. Saszka obwąchała kulkowy ogon, Kulka na nią zrobiła "buuu" i "hhhh". I Saszka wie kto jest Kierowniczką Wszechświata. "Dzień dobry" mówi Kuleczce. :mrgreen:

Gluc jest Jurek Killer i ma wszystko w d... - śpi na krześle TŻ-a. Żadnego pożytku z Gluca. :roll:

Czy mogę spytać, czy Super Gluś miał już może okazję przejechać się pojazdem napędzanym siłą i godnością Jej Wysokości Zabersa? Czy może o Glusia nie można pytać?

filo pisze:Czy mogę spytać, czy Super Gluś miał już może okazję przejechać się pojazdem napędzanym siłą i godnością Jej Wysokości Zabersa? Czy może o Glusia nie można pytać?

Tylko jazda testowa, po mieszkaniu, żeby zobaczyć czy się zmieści.
(Glucur nie lubi "zamkniętych pomieszczeń"

)

Wszyscy żyją. Pokemony tylko czasami przypomną sobie, że na Zmrola trzeba burknąć od niechcenia.
Zmrol z lubością buszuje w "ogrodzie".
Zmrol przespał prawie cały dzień na drapaku (bo nadzwyczaj drapak lubimy, a zwłaszcza wspinanie się i wariactwa na półkach).
Zmrol najadł się perzu i zaszczycił świat pawiem... z kłaczatą kulką.

(matkodociebie! ile jeszcze kłaków może się mieścić w JEDNYM CHUDYM kocie? )

umęczonam. idę spać. dobranoc wszystkim.

zabers pisze:Wszyscy żyją. Pokemony tylko czasami przypomną sobie, że na Zmrola trzeba burknąć od niechcenia.
Zmrol z lubością buszuje w "ogrodzie".
Zmrol przespał prawie cały dzień na drapaku (bo nadzwyczaj drapak lubimy, a zwłaszcza wspinanie się i wariactwa na półkach).
Zmrol najadł się perzu i zaszczycił świat pawiem... z kłaczatą kulką. (matkodociebie! ile jeszcze kłaków może się mieścić w JEDNYM CHUDYM kocie? )

umęczonam. idę spać. dobranoc wszystkim.

o matko, ona jeszcze klaczy

to miała dużo szczęścia że chirurg nie pomagał w odkłaczaniu

dalia pisze:
zabers pisze:Wszyscy żyją. Pokemony tylko czasami przypomną sobie, że na Zmrola trzeba burknąć od niechcenia.
Zmrol z lubością buszuje w "ogrodzie".
Zmrol przespał prawie cały dzień na drapaku (bo nadzwyczaj drapak lubimy, a zwłaszcza wspinanie się i wariactwa na półkach).
Zmrol najadł się perzu i zaszczycił świat pawiem... z kłaczatą kulką. (matkodociebie! ile jeszcze kłaków może się mieścić w JEDNYM CHUDYM kocie? )

umęczonam. idę spać. dobranoc wszystkim.

o matko, ona jeszcze klaczy
to miała dużo szczęścia że chirurg nie pomagał w odkłaczaniu

Spokojnie, kulka nie była duża. Ale była. I dobrze. To zbawienny wpływ perzu! Perz na prezydenta! :mrgreen:

(Czyli... jest nadzieja, że to już końcówka).

Kciuki za Wiewiórke,dlugo sie odklacza biedula

Zmrol jest odważny i pozbawiony kompleksów. Zwiedził wszystkie szafy, wlazł we wszystkie kąty, "zaliczył" wszystkie kocie "miejscówki".
Bo Zmrol lubi koty. I nie jest ekspansywny. Zmrol je obserwuje, chodzi za nimi i chce się zakolegować. Nie fuczy na nie, pozwala fuczeć na siebie. Czasami się "odezwie", ale to miauk na zasadzie "No co chcesz? Ja się chcę bawić. Nie jestem złym zmrolem. Nic ci nie zrobię". Z Kulką nie idzie tak łatwo (no ale to jest Kulka - Kierowniczka Wszechświata), ale już Glucem nie jest źle.
Oto wczorajszy odpoczynek (na chwilkę) w rozgardiaszu sprzątaniowym

Zmrol nie przejmuje się dystansem pokemonów - lubi zwiedzać i jak nie chcą się z nim bawić, to nie. To Zmrol sobie łazi i krząta się sam. Dużo chodzi, czasami biega (głównie jak trzeba spitolić przed zabersem, który knuje z kocykiem samozło). Jest pogodnym kotem i jak dojdzie do siebie będzie pełen energii przez duże "e".

Wiewióra jest kotem idealnym, sądząc z opisu :kotek:

Jak się zmusza Zmrole do jedzenia? Bo mam problem.

dodatek specjalny - z ostatniej chwili

Jak się zmusza do jedzenia? Ekspertem nie jestem, ale z Saszką to było połączenie metody prób i błędów (podsuwanie po kolei różnych rzeczy) z metodą mało, a często (tak co 2 godziny).

Super dodatek specjalny :lol:

Wypróbowałam juz chyba cały zoosklep i mięsny tyż.

To może samo suche?

Suche nie.
Już u weta byłam, nic nie stwierdził, pójdę jeszcze raz, może się coś rozwija.
Nie chce mi się wierzyć, że tak Uszatą rozpaskudziłam.
Cokolwiek jej dam, je przez dzień lub dwa, potem nie chce.
Jest głodna, staje nad miskami, ogląda się na mnie i ćwierka. Chce czegoś innego.

Z suchym to samo - zje raz i więcej nie chce.

Idź. Jeśli wet nie stwierdzi niczego, znaczy (jak to mówił Nadszyszkownik Kilkujadek) "w dupach się poprzewracało". Nie reagować na mamrolenie - zgłodnieje, to zje.

edit: literówka

zabersowe pokemony cz.4 - Tercet Egzotyczny

Kto przegląda forum