wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 09, 2011 18:20 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

kamari pisze:Mam potwierdzenie, Ałła w sobotę idzie do ds :dance: i to wlaśnie dlatego, że robi takie głupie miny do zdjęć :mrgreen: No i będzie w moim ulubionym miasteczku, czyli pod ręką :piwa:

:piwa:
Kamari wpadła w trans adopcyjny? :ryk:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto sie 09, 2011 18:22 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

I Cię proszę nawet nie próbuj zaprzeczać że nie jesteś Wróżka Adopcyjna :mrgreen:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 09, 2011 18:23 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

taizu pisze:
kamari pisze:Mam potwierdzenie, Ałła w sobotę idzie do ds :dance: i to wlaśnie dlatego, że robi takie głupie miny do zdjęć :mrgreen: No i będzie w moim ulubionym miasteczku, czyli pod ręką :piwa:

:piwa:
Kamari wpadła w trans adopcyjny? :ryk:


Nad domkiem Ałły to ja już pracuję jakiś czas :roll: Nie wszystko piszę, żeby nie zapeszać, a potem wychodzi, że robię cuda :ryk: :ryk: :ryk:

Ale jak mówią starzy chińczycy: "nie dzieli szkuru nie ubitowo miedwiedzia"
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto sie 09, 2011 18:25 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

Gibutkowa pisze:I Cię proszę nawet nie próbuj zaprzeczać że nie jesteś Wróżka Adopcyjna :mrgreen:

Ewentualnie, jeśli Wróżka ci nie odpowiada, możesz być Wiedźmą Adopcyjną :mrgreen:

Gratulacje dla Ałły. :ok: :piwa:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 09, 2011 18:31 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

Wiedźma jak najbardziej mi odpowiada :twisted: charakter odpowiedni posiadam :mrgreen:

Siedlce to małe miasto i wszystko się tu roznosi lotem błyskawicy na warzywniakowych plotach. No i wszyscy wiedzą, gdzie są najpiękniejsze koty w mieście. Mało w mieście.. :mrgreen:

Byłam dzisiaj z Chłopaniem u weta i ten też mi zglosił dwa kociaki do adopcji . Wet znaczy, nie Chłopaniu :roll: No to się załamałam, bo to ja chciałam zgłosić Euzebiusza. We czwartek jadę z aparatem (i z Chłopaniem).
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto sie 09, 2011 18:36 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

kamari pisze:Siedlce to małe miasto i wszystko się tu roznosi lotem błyskawicy na warzywniakowych plotach. No i wszyscy wiedzą, gdzie są najpiękniejsze koty w mieście. Mało w mieście.. :mrgreen:

Z tą popularnością to uważaj. Jeszcze trochę, a ludziska będą ci podrzucać znajdki i niechciane zwierzaki pod próg. :?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 09, 2011 18:41 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

Bazyliszkowa pisze:
kamari pisze:Siedlce to małe miasto i wszystko się tu roznosi lotem błyskawicy na warzywniakowych plotach. No i wszyscy wiedzą, gdzie są najpiękniejsze koty w mieście. Mało w mieście.. :mrgreen:

Z tą popularnością to uważaj. Jeszcze trochę, a ludziska będą ci podrzucać znajdki i niechciane zwierzaki pod próg. :?


To już dawno robią :mrgreen:
Ale dzięki temu nasi sąsiedzi z góry mają bardzo sympatycznego Rudzika, sąsiedzi obok łaciatego tricolorka ....
Ale najgorsze są same koty, a nie ludzie. Pod czyim samochodem muszą siedzieć dwa zapchlone kocuki ? (pani z Tozu źle nadała ogłoszenie i dzwonili po kucyki), co robi Maksiopodobny chybakocur pod moją pracownią itd itd.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto sie 09, 2011 18:43 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

kamari pisze:Ale najgorsze są same koty, a nie ludzie. Pod czyim samochodem muszą siedzieć dwa zapchlone kocuki ? (pani z Tozu źle nadała ogłoszenie i dzwonili po kucyki), co robi Maksiopodobny chybakocur pod moją pracownią itd itd.

No cóż, one od dawna wiedzą, gdzie szukać Wiedźmy Adopcyjnej :mrgreen:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 09, 2011 19:36 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

To wam jeszcze muszę opowiedzieć, to historia z tej wiosny, kiedy przygarnęłam kotkę z piątką maluchów, a zaraz potem samotną trójkę.
Trudno w firmie nie zauważyć ósemki kurdupli, a jeszcze daliśmy ogłoszenia, więc ludzie przychodzili oglądać. Między innymi moja "stara" klientka. Małomówna osoba, wpadała i coś tam niby chciała. A przez dłuższy czas przymierzała się do kociaka.
Wcześniej miała tylko psy, ale zamarzył jej się kotek.
Babkę znałam i lubiłam (to u mnie podstawa do adopcji, znaczy to lubienie :roll: ). Cicha, spokojna, ale wiedząca czego chce.
Czasem wpadała z mężem - najmądrzejsza szczoteczka świata, zdecydowane poglądy na każdy temat. Taki wszystkowiedzący łepek.
Przy którejś wizycie pani przebąknęła: "bo pani ma kociaki..." No mam, nie da się ukryć :roll:
" No bo ja bym chyba takiego chciała". Super. Pytam "jakiego". " Wszystko jedno, bo one wszystkie śliczne" . Pan z tyłu: " koty to dranie, nie będziemy brać, bo poco nam koty".
Spojrzałam na panią i widzę od razu, kto tu decyduje. Pani zaczęła opowiadać o domu, warunkach, że znają naszego weta..." A pan z tyłu brzęczy.

Umówiłam się z panią na spokojną rozwowę. Przyszła co do minuty i zaczęła wypytywać co kotu trzeba, jak karmić, co przy nich robić. Tłumaczyłam, pani zapisywała. Zaczęłam tłumaczyć, że jeden kociak w domu będzie się nudził, więc może być problem. Pani na to "aha".
Tak te nasze rozmowy trwały miesiąc. Stanęło na tym, że do pani pojechały 2 maluchy. Pojechały w moim kontenerze, bo jakoś nikt z nas wcześniej o tym nie pomyślał :roll:

Za jakiś czas przyjeżdża kontener w rękach pana. Pytam: "i jak koty?"
Pan na to "wie pani, ja to ich nie lubię" .
Mówię: "no trudno, ale jak się czują?"
"a wie pani, one są śmieszne...latają jak głupie, szaleją, a wieczorem to mi się uwalają na kolana i tak sobie siedzimy i oglądamy telewizję...drapak im zrobiłem..."
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto sie 09, 2011 19:41 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

kamari pisze:To wam jeszcze muszę opowiedzieć, to historia z tej wiosny, kiedy przygarnęłam kotkę z piątką maluchów, a zaraz potem samotną trójkę.
Trudno w firmie nie zauważyć ósemki kurdupli, a jeszcze daliśmy ogłoszenia, więc ludzie przychodzili oglądać. Między innymi moja "stara" klientka. Małomówna osoba, wpadała i coś tam niby chciała. A przez dłuższy czas przymierzała się do kociaka.
Wcześniej miała tylko psy, ale zamarzył jej się kotek.
Babkę znałam i lubiłam (to u mnie podstawa do adopcji, znaczy to lubienie :roll: ). Cicha, spokojna, ale wiedząca czego chce.
Czasem wpadała z mężem - najmądrzejsza szczoteczka świata, zdecydowane poglądy na każdy temat. Taki wszystkowiedzący łepek.
Przy którejś wizycie pani przebąknęła: "bo pani ma kociaki..." No mam, nie da się ukryć :roll:
" No bo ja bym chyba takiego chciała". Super. Pytam "jakiego". " Wszystko jedno, bo one wszystkie śliczne" . Pan z tyłu: " koty to dranie, nie będziemy brać, bo poco nam koty".
Spojrzałam na panią i widzę od razu, kto tu decyduje. Pani zaczęła opowiadać o domu, warunkach, że znają naszego weta..." A pan z tyłu brzęczy.

Umówiłam się z panią na spokojną rozwowę. Przyszła co do minuty i zaczęła wypytywać co kotu trzeba, jak karmić, co przy nich robić. Tłumaczyłam, pani zapisywała. Zaczęłam tłumaczyć, że jeden kociak w domu będzie się nudził, więc może być problem. Pani na to "aha".
Tak te nasze rozmowy trwały miesiąc. Stanęło na tym, że do pani pojechały 2 maluchy. Pojechały w moim kontenerze, bo jakoś nikt z nas wcześniej o tym nie pomyślał :roll:

Za jakiś czas przyjeżdża kontener w rękach pana. Pytam: "i jak koty?"
Pan na to "wie pani, ja to ich nie lubię" .
Mówię: "no trudno, ale jak się czują?"
"a wie pani, one są śmieszne...latają jak głupie, szaleją, a wieczorem to mi się uwalają na kolana i tak sobie siedzimy i oglądamy telewizję...drapak im zrobiłem..."



:ryk:
N mój TŻ tak ma z tymczasami
:ryk:
najszczesliwsza
 

Post » Wto sie 09, 2011 19:41 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

kot poprawia obyczaje :D
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Wto sie 09, 2011 19:42 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

Ach te facety :D Mój się nie czai tyle dobrze ;) Większy kociarz niż ja :D
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 09, 2011 20:01 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

kamari pisze:Za jakiś czas przyjeżdża kontener w rękach pana. Pytam: "i jak koty?"
Pan na to "wie pani, ja to ich nie lubię" .
Mówię: "no trudno, ale jak się czują?"
"a wie pani, one są śmieszne...latają jak głupie, szaleją, a wieczorem to mi się uwalają na kolana i tak sobie siedzimy i oglądamy telewizję...drapak im zrobiłem..."


Jeszcze jeden "wszystkowiedzacy" ktory sie nie pokapowal ze jest juz w kotach po uszy zakochany :ryk: :ryk: :ryk:

Czary- mary tedy przeszla Kamari :ryk: :ryk: :ryk:
:1luvu:

Heniu :ok: :ok: :ok:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Wto sie 09, 2011 20:03 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

kamari pisze:Za jakiś czas przyjeżdża kontener w rękach pana. Pytam: "i jak koty?"
Pan na to "wie pani, ja to ich nie lubię" .
Mówię: "no trudno, ale jak się czują?"
"a wie pani, one są śmieszne...latają jak głupie, szaleją, a wieczorem to mi się uwalają na kolana i tak sobie siedzimy i oglądamy telewizję...drapak im zrobiłem..."

Żeby tak wyglądało każde nielubienie kotów :ryk:

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Wto sie 09, 2011 20:18 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - KCIUKI za HENIA !!

Często słyszę takie teksty od facetów. Wszystko zależy od tonu, w jakim to wypowiadają :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia, Meteorolog1 i 22 gości