ja okien w ogóle nie uchylam przy obcych kotach-tylko jak jestem i muszę wywietrzyć.a i tak nie na długo bo muchy lecą.
w poprzednim domu ( u Kamila

) miałam siatki a teraz koty mają klapkę.
ale samo to że tak potrafi-gdzieś ktoś chyba musiał ją tego nauczyć albo sama się nauczyła..jak pomyślę ile szczęścia do tej pory miała że jej się łapka nie obsunęła

mojego Smartka mamusia tak się podobno właśnie powiesiła i dlatego miałam go jak miał 6 tygodni i jeszcze ciumkał palec człowieka

Marzeniu zerknęłąm na post rozliczeniowy-zerkam tam , z braku czasu, raz na kilka miesięcy,więc nawet nie mam jak reagować na zdarzające się,jak wiadomo,pomówienia.
myślę że tam gdzie piszesz:koszt utrzymania 1 kota wynosi 112zł-powinnaś napisać wyrażnie : SMARTI WYDAJE na 1 kota 112 zł/mies., a na kociaka 97zł/mies
bo nie oszukujmy się -z tego sformułowania biorą się pewnie te niejasności i bzdury że mam jakąś "stawkę na kota" i że niby ktoś mi ją pokrywa albo ją od kogoś żądam-powinno być wyrażnie napisane tak aby każdy zrozumiał że tyle ja wydaję na kota bo uważam że za tyle można go godziwie utrzymać.
bo przecież nikt ze złośliwców już oczywiście nie doczytuje lub nie chce zapamiętać że ja sama tę stawkę pokrywam skoro na same Szczytniaki wydałam już dobrze ponad 6 tysi zł-i to chyba mocno nieaktualne info

(ostatnio za same leki przynoszone przez Kamila z lecznicy odkąd Kamil jest u mnie doszło ponad 800zł a za szczepionki zapłaciłam prywatnie jemu 500zł i i tak to jest za 20 szczepionek-szarańcza+Syjamka+Carla już są zaszczepieni a są przecież ze Szczytna),
za leki kupowane prywatnie przez niego jeszcze nie płaciłam i nawet nie pytam ile.
no i nie ma tu w ogóle mowy o koszcie jego wizyt oraz sterylek i kastracji a przecież to też mnie kosztuje,bo jak wiadomo odpuszczam mu w zamian za to czynsz a więc nie mam dochodów z mieszkania które mogłabym mieć.
czyli de facto choćby te 6 tysi na szczytniaki to śmiech w porównaniu z rzeczywistością i z rzetelnym wyliczeniem naszych osobistych wydatków na tymczaski ma niewiele wspólnego ..
natomiast ja i tak jestem przeszczęśliwa że ,dzięki dobroci mojego TŻ-ta, włąśnie tak mogę tym stworzeniom pomagać-mimo że nie raz mnie nieżle zezłoszczą
...i dlatego może należałoby rozważyć po prostu przekazywanie tych pieniążków jako wpłaty różnym potrzebującym i sprawdzonym osobom, a sobie samej powinnam zrobiś przerwę na solidny urlop od kiciów w takiej ilości ...